Nowa inicjatywa wyszkowskiego samorządu w starym temacie, który „poległ” za rządów poprzedniego burmistrza Wyszkowa. Temat jak ….rzeka! Wygląda na to, że również popłynie!
22 sierpnia 2024 roku odbyło się w Urzędzie Miejskim w Wyszkowie spotkanie organizacyjne utworzenia komisji dialogu do spraw rzeki Bug przy Burmistrzu Wyszkowa. Zgodnie z niektórymi punktami programu wyborczego nowego burmistrza Wyszkowa Piotra Płochockiego odbyło się pierwsze spotkanie w temacie: Co zrobić z rzeką Bug płynącą przez Wyszków? Jak wynikała z tego, co przedstawiał Burmistrz ideą spotkania było stworzenie ciała podobnego do tego, które powstało trzy lata temu za poprzedniego burmistrza Grzegorza Nowosielskiego. Zdaniem burmistrza Piotra Płochockiego tamten projekt, którego sam był uczestnikiem, miał potencjał. Moim zdaniem przez ponad dwadzieścia kilka lat zajmowaniem się rzeką Bug poprzednik w 2022 roku poczuł potrzebę przeciwdziałania nieprzychylnym opiniom dotyczącym jego negatywnego nastawienia w temacie przepływającej przez Wyszków rzeki i wpadł na pomysł utworzenia ciała, które miało zmienić nastawienie mieszkańców.
A nastawienie było rzeczywiście negatywne, bo okres jego rządzenia zakończył się na tym, że obecnie nie mamy ani jednej przystani, nie zagospodarowano nabrzeża od strony miasta, nie istniała plaża (z kilkoma wyjątkami), a warunki wody powodowały zakaz kąpieli. Nie było też żadnej koncepcji wykorzystującej rzekę, a my nawet pisaliśmy w KURIERZE W… artykuły z pytaniem, czy burmistrz ma zamiar zasypać Bug. Zaniedbane główki, zasypane stawy retencyjne i zatoczki, zadrzewione baseny, gdzie kiedyś mogły podpływać łodzie, a nawet ostatnia przystań na wysokości dawnego LOK-u (został sprzedany) została porzucona i obecnie jest traktowana, jako teren prywatny po sprzedaży tej posesji. Temat rzeki przez powstanie zespołu, który miał się zająć sprawami związanymi z rzeką trochę pobył i zniknął z agendy społecznej Wyszkowa.
Nowy zespół ma być komisją dialogu społecznego o charakterze opiniodawczym, inicjatywnym i doradczym w temacie rzeki. Zdaniem nowego burmistrza błąd taktyczny polegał na tym, że postawiono wówczas na motor warunkujący istnienie – a to była wola urzędnicza. Brak tej woli spowodował, że to ciało nie działa. Jak twierdzi: Idealna formuła to formuła komisji dialogu społecznego ds. wyszkowskiego Bugu przy burmistrzu Wyszkowa. Obecnie, więc wymyślono formułę, że do komisji będą mogli się zgłosić jedynie przedstawiciele organizacji pozarządowych i będą mieć przy głosowaniach po jednym głosie bez względu na ilość tychże uczestniczących w pracach komisji przedstawicieli. Ta komisja ma doradzać organom władzy – burmistrzowi i radnym. Członkami nie mogą być ani radni, ani urzędnicy. Ale będą zapraszani na spotkania.
Słuchając idei i zasad, które zaproponowano trzeba stwierdzić, że nowe ciało ogranicza drastycznie wiedzę i udział mieszkańców w decydowaniu o zagospodarowaniu i wykorzystaniu rzeki Bug. Decyzyjność tego ciała będzie iluzoryczna, bo przecież organizacje pozarządowe reprezentują swoich członków. Komisja będzie miała głos doradczy i opiniotwórczy, ale uczestniczyć będą inni doradcy i specjaliści.
W ostatecznym efekcie po wysłuchaniu propozycji decyzję podejmie urzędnik, czyli burmistrz. Co prawda mający być ograniczony przez radnych, ale jak to wyglądało przez lata samorządu wszyscy wiemy, że decyduje większość w Radzie, a i tak burmistrz ma znaczne możliwości wpływu. Nie twierdzę, że tak musi być, ale jest niebezpieczeństwo naginania, a czasami wręcz zniechęcania członków jakiejkolwiek komisji doradczej do potrzeb rządzących.
Błąd taktyczny poprzedniej władzy, o jakiej wspominał nowy burmistrz, czyli „wola urzędnicza” może się powtórzyć. Może też pojawić się inny problem – decyzje będą zapadać w wąskim gronie ludzi o sprzecznych interesach, a odpowiedzialność za podejmowane działania się rozwodni. Społeczność Wyszkowa nie będzie mogła zareagować, mając mało informacji lub otrzymując je dopiero po konkretnych działaniach, które trudno cofnąć. O podobnej metodzie działania wspomniano podczas spotkania, czyli o milionach (na budowę slipu), które mają być przeznaczone na infrastrukturę, która nie spełni warunków odpowiedniej głębokości wody do jej używania na potrzeby nawet wprowadzania kajaków, chyba, że w okresie zimowym. Ten przykład został przywołany podczas dyskusji na spotkaniu.
Podczas spotkania wypowiedzieli się również przedstawiciele poszczególnych organizacji pozarządowych przedstawiając swoje oczekiwania i potrzeby, ale o tym możemy opowiedzieć na naszych łamach po kolejnych spotkaniach nowo powołanej komisji, bo teraz również nie udało się dogadać w sprawie nazwy tego nowego „ciała”.
/Janina Czerwińska/