Zdemontowana Sala Ślubów, przepychani z miejsca na miejsce radni (24.07.2012)
Burmistrz pod pretekstem koniecznych zmian i odpowiedniego wykorzystania istniejących pomieszczeń dokonał zmian w Ratuszu.
Pierwsza i najważniejsza zdaniem burmistrza Władysława Krzyżanowskiego zmiana, czyli likwidacja Sali Ślubów była konieczna. Co prawda w żadnym samorządzie takich rewolucyjnych zmian jak likwidacja odrębnej Sali Ślubów nikt nie dokonał, ale trudno polemizować z gospodarzem Ratusza. Chciał, to zlikwidował, a że nikogo nie pytał, czy pomysł jest właściwy? No cóż… Sali już nie ma. Pomieszczenie podzielono, wstawiono biurka i szafy Zakładu Obsługi Jednostek Oświatowych. Poprzednio miały osobne pomieszczenia w budynku przy ul. Partyznatów z osobnymi pokojami dla pracowników i kierownictwa. Teraz niestety wszystko jest jakby w jednym, ale dużym i dziwnie rozplanowanym pomieszczeniu. Nie robi to zbyt dobrego wrażenia, a wręcz przepełnione dokumentacją i biurami pomieszczenie jest raczej przytłaczające. Kolejna zmiana, czyli umieszczenie pokoju obsługi radnych w pomieszczeniu, przez które przemieszczają się stale osoby z Zakładu Obsługi Jednostek Oświatowych i ich interesanci nie było chyba zbyt fortunne. Nie bardzo można wyobrazić sobie miejsce dla osoby, które chcą rozmawiać z przewodnicząca lub radnymi. Miejsce przechodnie, brak możliwości, aby usiąść. Petent na stojąco.
Trochę to uwłaczające i jak wynikało z wypowiedzi radnych na sesji, która odbyła się dwa tygodnie temu, źle odbierane. Na pewno prestiżu radnym to nie dodaje. Trudno też wyobrazić sobie pracę radnego w ciągłym ruchu z pokoju do pokoju. Z kolei nasuwa się pytanie: Czy samorząd takiego dużego miasta jak Ostrów Mazowiecka nie potrafi zapewnić odpowiednich warunków dla swoich radnych? A może niechęć do radnych jest już w burmistrzu tak głęboko zakorzeniona, że te zmiany mają charakter pewnej złośliwości i są spowodowane chęcią odegrania jak sądzą radni opozycji?
Na sesji burmistrz Krzyżanowski zasłaniał się potrzebą zmian i usprawnienia pracy Rady. Warto byłoby porównać warunki pracy Rad w innych sąsiednich samorządach. Czasami zmiany i oszczędności są pozorne, a w Ostrowi odkrywają siłę konfliktu, w jaki wpadł obecny burmistrz i radni.
/J.Cz./
Nowe biuro obsługi Rady Miasta
