Zamieszczono - mar 31, 2020
Podobnie jak w wielu miastach i miejscowościach naszego regionu nasze miasto zamarło w dobie epidemii związanej z zagrożeniem koronawirusa. Obecnie tak wygląda centrum Wyszkowa: okolice Galerii Wyszków, centralnie położonego Placu Miejskiego, ulic Gen. Józefa Sowińskiego, ul. Pułtuskiej, ul. Świętojańskiej (obok Zespołu Szkół).
Nic w tym dziwnego, że tam, gdzie panował wieczny ruch i nigdy nie było wolnych miejsc postojowych, a wszyscy spieszyli się do sklepów, galerii, banków i szkół, obecnie ruch zamarł. Trzeba przyznać, że wina nie leży tylko we wprowadzonych restrykcjach. Do tego, że nie wolno się gromadzić, mało kto chodzi dziś w grupie, a młodzież przy zamknięciu wszystkich szkół w mieście, albo spędza czas lub uczy się zdalnie w szkole poprzez Internet w domu, już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Myślę, że groza epidemii tak naprawdę do naszych mieszkańców przemówiła po wydarzenia ostatniego tygodnia związanych ze szpitalem powiatowym. Wszyscy zdali sobie sprawę, jak ważna to dla nas instytucja, gdy ogłoszono, że po ujawnieniu się zarażonej koronawirusem lekarki trzeba było zamknąć szpital. 80 osób przeszło testy, osobę zarażoną odizolowano, okazało się, że 30 marca ogłoszono, że wszystkie testy są ujemne, ale czy odetchnęliśmy z ulgą? Oczywiście – nie. Na stronie obok można przeczytać informację przekazaną mieszkańcom przez Starostę Wyszkowskiego i to było już dobra nowiną, a dziś wiemy, że szpital zostanie otwarty – nie ma zakażonych pacjentów, nie ma zakażonych lekarzy i personelu medycznego. Tylko nie wiemy na jak długo, więc mieszkańcy Wyszkowa zaczęli bardziej przestrzegać zaleceń i coraz ich mniej w centrum miasta. I dobrze…
/Janina Czerwińska/
