Wołomińscy ułani w jubileuszowej pogoni za lisem…
W ubiegłą sobotę, 19 października, przy wyjątkowo sprzyjającej pogodzie, na przedpolach Wołomina w sąsiedztwie rzeki Czarna, odbył się już po raz piąty hubertus Stowarzyszenia im. II Szwadronu 11. Pułku Ułanów Legionowych.
Przed licznie zgromadzoną publicznością na terenie „Naszej Stajni u Kozaka”, w jubileuszową pogoń za lisem puścili się ułani z Wołomina, Radzymina i Kobyłki, a wraz z nimi doborowi jeźdźcy z najlepszych w okolicy stadnin. W sumie, w tegorocznej gonitwie głównej uczestniczyło blisko czterdzieści pięknych koni. Tuż po obowiązkowym, tradycyjnym toaście za zdrowie rumaków, rozpoczęcie pogoni (nad przebiegiem której czuwał prezes II Szwadronu Sławomir Woźniak), obwieścił sygnał odegrany na trąbce przez Michała Bielca. W rolę uciekającego lisa wcielił się Emil Bogdański na klaczy „Harfa” , zaś triumfatorem gonitwy i zdobywcą pucharu ufundowanego przez pana Tomasza Leżańskiego okazał się młody, 17-letni ułan Maciek Rasiński, który w pogoni za lisią skórą na hucule „Bercyn”, zdołał pokonać starszych i bardziej doświadczonych konkurentów! Ku uciesze publiczności organizatorzy imprezy przygotowali jeszcze jedną gonitwę (pokazową), w której wystartowało piętnastu najlepszych jeźdźców. W rolę lisa dla elitarnych wcielił się znakomity jak zawsze reprezentant gospodarzy Sławomir Gajc na swej legendarnej „Mańce”, którego pogromcą dopiero po kilku widowiskowych okrążeniach okazał się reprezentant I Pułku Ułanów Krechowieckich z Kobyłki por. Arkadiusz Michalik na koniu „Bombel”. Po zakończeniu obydwu gonitw, przy gromkich oklaskach widzów odbyła się runda honorowa w wykonaniu wszystkich uczestników oraz tradycyjna ceremonia udekorowania koni okolicznościowymi „flo” w barwach 11. Pułku Ułanów.
Trzeba w tym miejscu podkreślić, że polowanie na lisa nie było jedyną konkurencją przewidzianą w programie jubileuszowego piątego hubertusa w Wołominie. Imprezę rozpoczęło rozegranie towarzyskich zawodów skokowych cross LL do 80 cm. Zgodnie z oczekiwaniami widzów odbyło się także emocjonujące „Buzkaszi”, zakończone po karkołomnej walce rozszarpaniem skóry na kilka fragmentów. (Triumfatorem obydwu turniejów okazał się bezkonkurencyjny tego dnia, reprezentant Stowarzyszenia Miłośników Miasta Radzymin i Bitwy Warszawskiej 1920 roku Daniel Pietrzak). Po zakończeniu wszystkich przewidzianych programem zmagań, jak zawsze gościnni ułani z Wołomina zaprosili zawodników i publiczność na słynący w całym powiecie i daleko poza jego granicami „Bigos wg przepisu Gajca”, grochówkę z wojskowego kotła, kropelkę rozgrzewającej horyłki i oczywiście szaloną, taneczną zabawę przy ognisku do późnych godzin wieczornych.
/Rafał S. Lewandowski/