ggg ggg ggg

Wójt Brańszczyka podejmuje trudny temat unormowania spraw gminnych szkół

Zamiast dyskusji i wyznaczenia kierunku koniecznych zmian… radni za powołaniem społecznej komisji!

4 lutego 2021 r. w sali OSP Brańszczyk odbyło się posiedzenie Komisji Oświaty, Kultury i Promocji Rady Gminy Brańszczyk. Po ustaleniu kworum (w obradach udział wzięło 5 z 8-osobowego składu komisji) oraz przedstawieniu porządku i przyjęcia protokołu z poprzedniej sesji, przedstawione zostały ustalenia raportów: z analizy kosztów oświaty oraz kosztów instytucji kultury w Gminie Brańszczyk. Posiedzeniu przewodniczył Bogdan Czarnecki – przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury i Promocji. Radni wcześniej otrzymali wyżej wymienione dokumenty, więc po wstępnym przedstawieniu sprawy przez wójta Wiesława Przybylskiego podjęto dyskusję. Na pytania i wątpliwości radnych odpowiadał wójt Wiesław Przybylski oraz pracownicy Urzędu: skarbnik gminy Katarzyna Kempista, kierownik Referatu ds. Edukacji i Kadr Danuta Michalec oraz dyrektor biblioteki Marta Gołębiewska. W posiedzeniu udział wzięła przewodnicząca Rady Gminy Brańszczyk Ewa Wielgolaska, dyrektor szkoły w Knurowcu Renata Jechna, a także przedstawiciele rodziców i nauczycieli.
Jak podkreślał na początku spotkania wójt Wiesław Przybylski: finansowanie oświaty w gminie jest tematem bardzo trudnym, pełnym emocji i kontrowersji, a obecna sytuacja, to efekt przymierzenia się do problemu zauważonego podczas przygotowań budżetu gminy. Wydatki na oświatę w gminie rosną w bardzo dużym tempie i stąd decyzja o dokonaniu analizy kosztów. Sprawy szkół nie podejmowano. W momencie podjęcia jakiejkolwiek próby – dyskusję zarzucano po oporze ze strony mieszkańców. Jak twierdzi Wójt Brańszczyka, gmina w swoich działaniach jest opóźniona o 7 – 8 lat, bo w wielu miejscowościach i gminach działania podjęto i sprawy unormowano. To jest rzeczywiście prawda, gdyż tylko w naszym powiecie zamknięto bądź przekształcono wiele szkół. Zamknięto m.in. szkołę w Kamieńczyku, w Gulczewie czy Natalinie. W ubiegłych latach zamknięto kilka szkół w sąsiedniej gminie Łochów. Wszystkie zmiany musiały nastąpić w związku ze zmianami demograficznymi, mniejszą ilością dzieci w tych szkołach i ogromnymi kosztami utrzymania małych szkół.

Jak zwracał uwagę wójt Wiesław Przybylski: Jeśli nic nie zrobią w gminie Brańszczyk, przy tak szybko rosnących kosztach, za 2 – 3 lata grozi dokładanie do subwencji państwowej ponad połowę więcej pieniędzy niż otrzymują na szkoły. Gmina prowadzi siedem szkół, do których uczęszcza: w Brańszczyku – 227 uczniów, w Porębie – 129 uczniów, w Białymbłocie – 120 uczniów, w Trzciance – 71 uczniów, w Turzynie – 50 uczniów, w Nowych Budach – 48 uczniów, w Knurowcu – 42 uczniów. Obecnie subwencja, w zależności od placówki, pokrywa od 32 do 63 proc. ogólnych kosztów działania. Najwięcej pieniędzy trzeba dokładać do szkoły w Knurowcu. A spodziewane są przecież podwyżki kosztów utrzymania i wynagrodzeń…

„Nie ma absolutnie mowy o zamykaniu szkół, ale powinniśmy podjąć jakieś kroki. Gminy boją się podejmowania tego tematu. Są to sprawy pomijane, ze względu na np. wybory, ale my powinniśmy podjąć ten temat” – zwracał się do zebranych podczas posiedzenia komisji, wójt Wiesław Przybylski.
Stąd też zrodził się pomysł na zlecenie analiz dotyczących szkół i podjęcie szerokiej dyskusji nie tylko z radnymi, ale też z mieszkańcami. Wójt zaproponował spotkania z mieszkańcami rozpoczynając od Knurowca i Budykierza. Jednak spodziewana duża ilość chętnych w obecnym reżimie sanitarnym uniemożliwiła przeprowadzenie spotkania i zdecydowano o wysłaniu listu – ankiety do mieszkańców.
„Temat jest bardzo ważny… Chcemy, by nasze dzieci miały jak najlepsze warunki, jak najlepsze szkoły, ale w przypadku naszej gminy koszty rosną i są bardzo duże. Oczywiście wszystko trwałoby 2 – 3 lata, ale chciałbym temat podjąć i naświetlić” – tłumaczył wójt Brańszczyka. Zapewniał również, że nikt nie chce likwidacji szkół. W ankiecie znalazły się informacje o propozycjach do rozważenia, które zdecydowanie zmniejszą koszty utrzymania tych placówek: – w szkole zostają oddziały 0 i I-III, starsze dzieci dowożone będą do większej szkoły;
– szkoła zostanie przekazana do prowadzenia stowarzyszeniu, w którym mogą być rodzice, otrzymuje subwencje i jest szkołą publiczną nadzorowaną przez Kuratorium Oświaty;
– ewentualnie zaproponowanie innego rozwiązania.

Mimo najlepszych chęci wójta Wiesława Przybylskiego dyskusja dotycząca tematu szkół wydaje się, że potoczyła się niezupełnie w tym kierunku, aby przeanalizować sytuację i nakreślić rozwiązanie. Przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury i Promocji Bogdan Czarnecki potwierdził zasadność dyskusji dotyczącej ograniczenia wydatków na edukację, gdzie dopłaca się 50% do subwencji i należy się zastanowić, jak z tej sytuacji wybrnąć. Okazało się jednak, że kolejne wypowiedzi radnych zeszły z analizy problemu, czyli zmniejszenia obciążeń gminy, do analizy dokumentu przedstawionego wcześniej radnym na piśmie o sytuacji finansowej oświaty w gminie Brańszczyk. Radny Piotr Deptuła kwestionował planowane wydatki na oświatę, wykazywał różnicę danych i stwierdził, że są dla niego niejasne oraz, że jest rozczarowany raportem. Radny Andrzej Skłucki, również uważał dane za niewiarygodne. Z kolei radna Anna Nasiadko stwierdziła, że dane są nierzetelne, ale też takiej debaty o oświacie nigdy nie było. Wydaje się, że analiza sprowokowała jednak radnych do zauważenia dysproporcji w kosztach ponoszonych w większych szkołach (często nieadekwatnych do potrzeb), wynagrodzeniach szczególnie nauczycieli dyplomowanych, różnicach w stawkach godzin ponadwymiarowych, czy wydatkach ponoszonych na utrzymanie mieszkań posiadanych przez szkoły. Jednak największe kwoty stanowią wynagrodzenia w każdej ze szkół, ale też to właśnie w dużych szkołach można szukać oszczędności. Pani skarbnik Katarzyna Kempista zwróciła uwagę, że szczególnie pod koniec roku wydatki w szkołach stają się zastanawiające i konieczna jest ich weryfikacja. Wydaje się, że wyjaśnienia kierownik Referatu ds. Edukacji i Kadr Danuty Michalec oraz Pani Skarbnik wniosły wiele informacji ogólnych na temat wynagrodzeń, zmiany najniższych wynagrodzeń, wypłacanych wyrównań dla nauczycieli oraz struktury wydatków szkół. Ponadto zwróciły uwagę, że jest duże pole do oszczędzania we wszystkich szkołach.
– Temat oświaty musi być podjęty, wymaga on odwagi, ale nie można stawiać sprawy tak, że podejmujemy go przeciwko komuś. Wypracujmy rozwiązanie satysfakcjonujące nas wszystkich – słusznie zwracała uwagę przewodnicząca Rady Gminy Ewa Wielgolaska.
– My, jako radni możemy zamknąć szkołę, ale czy nam wolno? – zadawał pytanie sobie i radnym przewodniczący Komisji Oświaty Bogdan Czarnecki. W końcu to właśnie on zaproponował powołanie społecznej rady, w której skład mają wejść przewodniczący wszystkich komisji Rady Gminy, przedstawiciele rodziców, sołtysi, skarbnik gminy. Dyrektorzy szkół nie będą w składzie komisji, a jedynie będą informowani o pracach komisji na bieżąco. Komisja będzie miała za zadanie przyjrzenie się działalności szkół. Radni przegłosowali powołanie tej komisji.
Niestety, przyglądanie się i decydowanie o przyszłości szkół w gminie nie wróży dobrze, odnośnie rozwiązania sytuacji. Raczej wygląda to na rozmycie sprawy i kolejny rok będzie na ewentualne zmiany zamknięty.

Wypowiedź dyrektor szkoły z Knurowca, jako osoby głęboko zainteresowanej pozostawieniem spraw, aby były tak jak dotychczas, oprócz obrony przerodziła się w atak personalny na Wójta Gminy za brak spotkań. Nieco, to kuriozalne żądanie ze względu na epidemię. Te informacje zostały zdementowane przez kierownik Referatu ds. Edukacji i Kadr Danutę Michalec, która twierdziła, że nie było utrudnionych kontaktów i spotkania, i kontakty były. Wypowiedź mieszkanki – rodzica z Knurowca była równie emocjonalną (i długą) przemową na temat traumy po otrzymaniu najpierw informacji o spotkaniu a następnie ankiety, którą zrozumiała, jako wstęp do likwidacji szkoły. Łatwo zrozumieć stanowisko rodzica, który przecież tak samo jak dyrektor i pracownicy szkoły jest zainteresowany, aby zmian nie było, bo jest dobrze, jak jest. Widać tu wyraźny konflikt interesów i nie tyle brak zrozumienia dla racji wójta Przybylskiego, co chęć przeciwdziałania zmianom, które mogą być korzystne dla ogółu mieszkańców gminy. A takie intencje powodowały Wójtem Gminy Brańszczyk. „Co jest złego w tym piśmie… Chciałem spokojnie, ostrożnie zapytać o zdanie mieszkańców?” – pytał Wójt.

Wójt Wiesław Przybylski wielokrotnie powtarzał, że nie chcą likwidować szkół i nie taka była intencja podjętych działań, ale zmiany oraz wyznaczenia kierunku działań na przyszłość – nie będzie, jeśli niektórzy radni zamiast atakować wójta swojej gminy, nie wykażą się troską o funkcjonowanie szkół. Jeśli budżet gminy będzie sparaliżowany wzrastającymi lawinowo kosztami oświaty, to niestety dojdą, jak wiele gmin przed nimi, do drastycznych rozwiązań.
/Janina Czerwińska/

2 318 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Jest odpowiedź PKP PLK S.A. w sprawie budowy dwóch przejazdów bezkolizyjnych w Kobyłce

„W sprawie dwóch przejazdów bezkolizyjnych w Kobyłce, byłam chyba u wszystkich osób władnych, mających wpływ na tę inwestycję” – poinformowała...

Zamknij