Wicher nabiera wiatru w żagle (24.01.2012)
Od 10 stycznia MKS „Wicher” Kobyłka ma nowy zarząd. Prezesem klubu na czteroletnią kadencję wybrany został Artur Rola, który opowiada nam o rozwoju lokalnego sportu i planach związanych z objęciem nowej funkcji.
– Dla wielu osób to niespodzianka, że został Pan prezesem „Wichru” Kobyłka. Jakie były kulisy tego wyboru?
– Z jednej strony ja też byłem zdziwiony, gdy otrzymałem tę propozycję, z drugiej nie jestem osobą anonimową w mieście i w środowisku sportowym. W Kobyłce mieszkam od 20 lat i staram się angażować w życie miasta na różnych płaszczyznach. Ta moja prezesura to trochę efekt „okienka transferowego”. Gdy dotychczasowy Prezes „Wichru” Piotr Szulc otrzymał ofertę objęcia funkcji dyrektora OSiR u „Huragan” Wołomin, to szukając kogoś na jego miejsce wypatrzono mnie w małym, ale sprawnie zarządzanym UKS „Orły” Zielonka. W zarządzie Orłów zajmowałem się budowaniem wizerunku i poszukiwaniem sponsorów. Może dlatego moja praca była lepiej widoczna niż innych.
– Przechodząc do większego klubu zetknie się pan z większymi problemami…
– Ale też z większymi możliwościami. W „Wichrze” działają 4 sekcje. Oprócz piłkarzy mamy drużynę siatkarzy i grupę Kick bokserów i „siłaczy”, wśród których są mistrzowie świata i Europy w wyciskaniu na ławeczce i trójboju siłowym. Sporty walki to również czołówka krajowa z sukcesami na arenach ogólnopolskich i międzynarodowych. Co do problemów, to największym są oczywiście pieniądze, a raczej ich brak. Bierzemy udział w konkursach ogłaszanych przez urząd miasta, jesteśmy jako stowarzyszenie organizacją pożytku publicznego i można nam przekazać 1% podatku. To wszystko nie gwarantuje jednak utrzymania klubu, więc zamierzamy intensywniej szukać sponsorów.
– Jak dziś pozyskać sponsorów, gdy wszędzie słychać o kryzysie?
– Nie ma gotowej recepty na pozyskanie sponsora. Nie możemy oczekiwać zainteresowania ze strony wielkich firm, za to działające w mieście punkty usługowo – handlowe oraz małe i średnie przedsiębiorstwa poprzez reklamę na obiektach sportowych mogą podkreślić swój lokalny charakter i przywiązanie do miasta. Musimy im tylko zapewnić odpowiednią oprawę. Oprócz poziomu sportowego trzeba przy okazji zawodów stworzyć ciekawe widowisko dla całych rodzin. Ponadto my przede wszystkim szkolimy dzieci i młodzież, a wspieranie aktywności fizycznej wśród najmłodszych to dowód społecznej odpowiedzialności biznesu.
– Jakie są Pana najbliższe plany związane z klubem?
– Przede wszystkim musimy zapewnić warunki treningowe dla wszystkich grup przygotowujących się do nowego sezonu. Chcemy również zdyskontować wzrost zainteresowania sportem przy okazji EURO 2012 i igrzysk olimpijskich, organizując imprezy sportowe i rekreacyjne dla mieszkańców Kobyłki. W najbliższym czasie będziemy gospodarzem dwóch turniejów. 29 stycznia w Kobyłce rozegrany zostanie turniej piłkarski dla rocznika 2000 i młodszych, a w dniach 4-5 lutego siatkarze „Wichru” Trójki Kobyłka z rocznika 1997 powalczą o awans do finału mistrzostw Mazowsza. Oba turnieje odbędą się w ZSP nr 2.
– Jakie jest nastawienie władz miasta do sportu?
– Zarówno burmistrz, jak i cały zarząd oraz rada są wielkimi miłośnikami sportu. Nasi piłkarze mają do dyspozycji nowoczesne boisko, a sporty walki i ciężarowcy trenują w nowej sali. Mam również nadzieję, że znajdą się środki na budowę hali sportowej przy ZSP 3, gdzie uczą się i trenują nasi siatkarze. Wierzę, że współpraca będzie przebiegała bez problemów.
– Rozpoczął Pan swoją kadencję w szczególnym dla klubu momencie.
– Rzeczywiście. 6 stycznia zmarł Honorowy Prezes „Wichru” Kobyłka pan Andrzej Wiśniewski. Postać wyjątkowa dla naszego miasta i klubu. Człowiek, którego zasługi dla naszego środowiska są nie do przecenienia. Chciałbym wraz z całym zarządem zasłużyć sobie na podobne uznanie. Aby to osiągnąć, musimy ciężko pracować na rzecz sportu w Kobyłce i jej mieszkańców.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Anna Sajnog