W Miedoni i Legionowie bez zmian… (11.09.2012)
Sennie toczy się powakacyjne życie polityczne w Legionowie. Może to i dobrze. Sesje Rady Miejskiej, posiedzenia stosownych komisji przypominają czasy dawno i słusznie minione, gdy władał tow. Wiesław, którego 30. rocznicę śmierci obchodzili niektórzy 1 września. Tow. Wiesław ma wielkie zasługi dla Legionowa.
Przez całą dekadę lat 60. Trzymał nasze miasto jako podwarszawski zapyziały skansen. Było po socjalistycznemu: siermiężnie, brzydko i bez perspektyw. Życie wolniutko toczyło się w duchu małej stabilizacji. Przed świętami do sklepów rzucali cytrusy i schab. Z cotygodniową pasztetową kaszanką i ”cwaniakiem” też bywało różnie, podobnie jak i z rajstopami, butami i innymi dobrami powszechnego pożądania. Za to parowozów było do woli i czasami nawet taniały. Polityka też była cicha i bezbarwna: towarzysze w komitetach i PMRM/ dla później urodzonych: Prezydium Miejskiej Rady Narodowej/ radzili ospale i pro forma wygłaszając rytualne slogany i zaklęcia. Podobnie jest i teraz w naszych czasach. Sesje naszej Rady Miejskiej toczą się wartko i są najzwyczajniej nudne. Decyzje zapadają w wiadomym gabinecie z tarasem. Radni Tylku to uklepują. Bo przecież jest dobrze, a będzie lepiej. Faktycznie: jest nieźle, choć galopada cen coraz bardziej widoczna. Ale cieszyć się można, że woda i ścieki i tak tańsze niż u sąsiadów. Od 1 lipca mieszkańcy Legionowa za metr sześcienny wody i odprowadzenie takiej samej ilości ścieków płacą 10, 14 zł. Tak zdecydował PWK Legionowo, a radni to przyklepali. Dyskusji na sesji nad podwyżką nie było, gdyż.. odnośnie kwity w tej sprawie się… zapodziały, tj. podpięły pod inne papierzyska.. I tak umknęły uwadze wszystkim. Ale cieszyć się powinniśmy, bo będziemy mieli nowy dworzec kolejowy zwany Centrum Komunikacyjnym. I to za prawie nie swoje- bo szwajcarskie- pieniądze. Miasto na inwestycję wyda zaledwie 15% jej wartości. Powinniśmy cieszyć się też ze sprzedaży kolejnych działek w centrum miasta. Takich jak te przy Muzeum Historycznym. Biblioteki, ani innej placówki służącej mieszkańcom tam nie wybudują, ale kilkanaście apartamentowców- a jakże. A teren ładny w spokojnej okolicy. I do kasy miasta-podobno wcale nie zadłużonego na blisko 70 mln PLN coś skapnie. Dobre i to. Sprzedaż radni, nie w pełni świadomości- jak się p czasie okazuje – gremialnie przyklepali na wniosek wykonawczych władz miasta. A wykonawcze władze zbierają kasę jak pszczółki. Tu ciut obetną, tam ujmą, tańszą imprezę zrobią, coby „szwajcar” jakoś sfinansować. Jakby sprzedali PEC byłoby łatwiej. Ale nie sprzedali, i stąd mamy „przejściowe” ścibolenie i kłopoty. Ale jest fajnie: Miasto poruszyło „rzeczpospolitą”. Jest wszechstronnie wycertyfikowane urzędniczo i antykorupcyjnie. A będzie jeszcze lepiej i może ciekawiej, jako, że szykuje się Male trzęsienie w nadchodzących wyborach. Trzęsienie będzie miało związek z nowymi zasadami wyborczymi. W Legionowie będzie aż 21 okręgów wyborczych, w których wybierany będzie tylko jeden radny. Moc sprawcza komitetów wyborczych , lokalnych koterii i partii ciut spadnie. Może i dobrze, ale kłopot jest. Nie mój i nie wyborców. Ale jest dobrze. Mamy Rok Centkiewiczów. 26 września Alina i Czesław śp. Centkiewiczowie staną się Honorowymi Obywatelami Miasta. Ciekaw jestem, czy i za zasługi z lat 60., gdy to tow Czesław dziarsko działał nie tylko w Związku Literatów Polskich, ale i w egzekutywie POP PZPR przy tejże organizacji. Tow. Wiesław darzył tow. Czesława pełnym zaufaniem. Tego zapewne dowiemy się podczas konferencji historyczno-wspomnieniowej i popularno-naukowej połączonej z odsłonięciem ich zdjęć w galerii Honorowych Obywateli Miasta w Ratuszu. Tak oto będziemy mieli i kulturę i sztukę. A ta dziarsko i mocno trzyma się w Legionowie, o czym świadczą zeszłotygodniowe imprezy. A więc w sobotę odbył się reklamowany na bilbordach Koncert Charytatywny na rzecz rodzin wielodzietnych- PCK Legionowo. W Sali widowiskowej Ratusza, zebrała się blisko setka widzów na czele z PP. Prezydentami, wicestarostą i działaczami. Zabrakło ciałem sponsorów imprezy- ale wystarczy, że stosowne datki złożyli. Po przemowach Odbyła się aukcja przedmiotów, z której dochód- 1400 zł- zasili cel imprezy. Sam prezydent Roman Smogorzewski za całe 500 zł. stał się właścicielem wspaniałego witrażu legionowskiego twórcy Andrzeja Bochcza. Bardzo trafny wybór i cel szlachetny. W części artystycznej wystąpili: młodzi muzycy z MOK Legionowo: Zuzanna Dąbrowska – fortepian i Patryk Filipiak – śpiew oraz gwiazdy ostatniego już niedzielnego koncertu VIII Legionowskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej- Natalia Baginskaya (Rosja) – fortepian, Marcin Zdunik – wiolnczela, którzy w kościele „na górce” u Jana Kantego zaprezentowali następujący program:
Nicolaus Bruhns (1665-1697)
Preludium e-moll (organy solo)
Max Reger (1873-1916)
Fantazja chorałowa Wie schön leucht` uns der Morgenstern op. 40 nr 1
(organy solo)
Sofia Gubaidulina (1931)
In croce na wiolonczelę i organy
Johann Sebastian Bach (1685-1750)
II Suita na wiolonczelę solo BWV 1008
Koncert jak zwykle był wielce udany. Gdyby żył znakomity adwersarz wspominanego w tekście tow. Wiesława, niejaki Kisiel( którego 21 rocznica śmierci przypada 27 września), z koncertu byłby wielce rad. Jako i z miasta, w którym- jak ustaliłem był aż dwa razy. W tym jeden raz na wycieczce rowerowej. Stefan Kisielewski kochał takie miasteczka jak Legionowo z lat 60. Miały swój koloryt. Teraz też by kochał Legionowo. Za rozwój, nowe budowle i rozmach. Taki był wielki Kisiel- czyli Stefan Kisielewski. I takiego kochania miasta naszego wszystkim życzę.
rwc