Szlachetna Paczka nie tylko pomaga potrzebującym – spełnia marzenia (17.12.2013)
„Ważny jest człowiek – ten, którego odnajduje wolontariusz i ten, który przygotowuje pomoc, bo SZLACHETNA PACZKA łączy. Biednych i bogatych” – głosi hasło ogólnopolskiej akcji – Szlachetnej Paczki, która w tym roku po raz pierwszy dotarła do Pułtuska. Jednak by Szlachetna paczka łączyła, potrzebna była bezcenna praca wolontariuszy i hojność wielu darczyńców również tych anonimowych.
„Zdajemy sobie sprawę, że nie dotarliśmy w tym roku do wszystkich potrzebujących. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku to się zmieni i będziemy mogli pomóc innym. Rodziny, które odwiedzaliśmy w tym roku również nie zakładają, że będą potrzebowały tej pomocy za rok. Dajemy im również impuls do działania, by zmienić coś w swoim życiu, by walczyć o polepszenie swojej sytuacji materialnej i swoje życie. Pomagamy w różnej sferze. Dla wielu nawet rozmowy były olbrzymim wsparciem i impulsem. Dla mnie również to było wielkie przeżycie. Nie da się tego opisać – do tej pory trudno się otrząsnąć. Wysłuchujemy przeróżne historie, dzielą się z nami swoim losem i trudami życia „– mówi Anna Poteraj-wolontariuszka Szlachetnej Paczki w Pułtusku.
Ktoś, kto na co dzień kładzie się spać we własnym domu, do ciepłego łóżka może nie rozumieć, co dla osoby z rodziny wielodzietnej, która od lat śpi na podłodze oznacza dostać łóżko w prezencie. Rodzina w niedogrzanym domu, gdy dostanie opał na zimę może odetchnąć z ulgą. Dla tych osób łóżko czy węgiel są bardziej potrzebne niż żywność. Dla innej rodziny artykułem pierwszej potrzeby są ciepłe buty dla dzieci lub mąka.
Wśród prezentów ofiarowanych potrzebującym były również poza artykułami pierwszej potrzeby telefony, laptop, palmtop, zabawki, biurko, krzesło do biurka, komody szafy, lodówki…
To były już marzenia dzieci, które darczyńcy z własnej woli przy okazji akcji Szlachetnej Paczki chcieli spełniać. Z założenia bowiem Szlachetna Paczka zapewnia pomoc w zakresie żywności, środków chemicznych, odzieży i obuwia.
„Rodziny czytając ankiety nie biorą pod uwagę jedynie artykułów pierwszej potrzeby, które zgłosiła dana rodzina. Chcą dobrowolnie spełnić nawet te największe marzenia” – komentują wolontariusze.
W niedzielę późnym popołudniem w magazynie Szlachetnej Paczki, który mieścił się w Ośrodku Szklono -Wychowawczym zostało już niewiele paczek do rozwiezienia. Wśród nich duża i ciężka – nowa lodówka zakupiona przez darczyńcę dla jednej z rodzin. Wolontariusze bez oporów wzięli lodówkę i zanieśli na drugą stronę ulicy, gdzie mieszkała rodzina do której prezent miał trafić.
Na wolontariuszy w Ośrodku Szkolno – Wychowawczym dla pokrzepienia czekał słodki poczęstunek oraz ciepła herbata. Takiej herbaty według przepisu siostry Melani z Pułtuska nie dostaniecie w żadnej restauracji. Sok malinowy, miód, goździki i pomarańcze nadawały jej niepowtarzalny i niezapomniany smak.
W „centrum dowodzenia” Szlachetnej Paczki mimo widocznego zmęczenia wolontariuszy panowała nieopisana życzliwość. Prawie koniec pracy, ale ciągle było jeszcze coś do zrobienia. Zliczanie wyników, sprzątanie sali a temu wszystkiemu towarzyszyły opowieści. Dzielili się wrażeniami z akcji, wnioskami, planami na przyszły rok i radością, której byli świadkami dowożąc paczki do rodzin.
„Niektórzy darczyńcy zadeklarowali, że nie pozostawią swoich rodzin , które wybrali w tym roku. Wyrazili chęć stałej pomocy w razie potrzeby. To też jest piękne. Dowodzi, że akcja Szlachetnej Paczki ma głębsze znaczenie niż jednorazowe zrobienie paczki potrzebującym” – mówi Anna Poteraj.
„Kiedy przywieźliśmy ponad 30 paczek do jednej z rodzi, nie wiedzieli co mają zrobić. Byli zaskoczeni, bo myśleli, że będzie jedna, góra dwie. Kiedy powiedziałam, że rozpakowujemy – dzieci z radości dosłownie rzuciły się do paczek. Inaczej nie da się tego opisać, ale to są niezapomniane chwile „– wspomina wolontariuszka Ania.
Wolontariusze nie ukrywają, że byli zaskoczeni ale i też zadowoleni z efektów akcji na terenie powiatu. Była obawa, że nie uda się pozyskać odpowiedniej liczby darczyńców, jednak okazało się iż nie brak osób prywatnych, które chcą pozostać anonimowe a pomogły i wsparły akcję. Jeszcze na kilka dni przed finałem Szlachetnej Paczki 20 rodzin potrzebujących z rejonu powiatu pułtuskiego nie miało zadeklarowanego darczyńcy. Jednak wyniki przerosły najśmielsze oczekiwania wolontariuszy w tym liderkę rejonu – Sylwię Ładę. Ostatecznie zdarzało się, że jedna rodzina miała kilku darczyńców.
Zaangażowanie liderki Sylwi Łady oraz umiejętność pozyskania wolontariuszy – ludzi chcących bezinteresownie poświęcić swój czas dla innych – zaowocowało niezapomnianymi świętami dla wielu osób.
„Dla mnie było ogromnym zaskoczeniem, kiedy 21 letnia studentka z Warszawy wzięła 3 rodziny. Zorganizowała grupę 85 osób, które spełniły marzenia tych 3 rodzin. Zrobili 3 ogromne paczki a w tym były między innymi – lodówka, pralka, komoda, szafy. W sumie zrobili po 22 paczki dla każdej z rodzi. Przyjechali na 3 samochody. Studentka poszła do rodziny, nie mogła słowa wypowiedzieć ze wzruszenia. Dzieci były zachwycone. Zaskoczeniem było, że młoda osoba tak się zorganizowała i zaraziła inicjatywą innych studentów. Sami rozwozili prezenty. Życzyła nam byśmy w przyszłym roku mieli więcej rodzin i zapowiedziała, że też wesprze za rok akcję w Pułtusku i sama będzie chciała pomóc większej liczbie potrzebujących. Byli tak zaangażowani, że każda paczka była zapakowana starannie i dla każdej rodziny inny kolor papieru” – wspomina siostra Melania z pułtuskiej Bazyliki.
„Kobieta w 6 miesiącu ciąży jechała specjalnie z Warszawy by obdarować pułtuskie rodziny w potrzebie. Po drodze zepsuł się im samochód. Rano wyjechali z Warszawy a przez problemy na drodze byli po południu. Chciała pomóc i nic jej w tym nie przeszkodziło” – kontynuuje wspomnienia siostra Melania
W sumie przez dwa dni ciężkiej pracy – sobotę i niedzielę (7-8 grudnia) podczas finału Szlachetnej Paczki udało rozwieźć się wszystkie paczki do rodzin. Pomagali wolontariusze, osoby prywatne i pracownicy niektórych firm pułtuskich. 17 wolontariuszy wspierały swoją pomocą również siostry zakonne z Obrytego oraz z Pułtuska.
Blisko 100 tys zł wydali darczyńcy, którzy w tegorocznej edycji ogólnopolskiej akcji Szlachetna Paczka postanowili wesprzeć rodziny potrzebujące z Pułtuska i okolic. Ponad 40 rodzin z Pułtuska i powiatu dzięki hojności darczyńców będzie miało niezapomniane święta. Spełniły się nie tylko podstawowe oczekiwania co do odzieży, żywności, środków chemicznych, ale w wielu przypadkach największe marzenia wielu dzieci.
W tym roku Szlachetna Paczka po raz pierwszy zawitała do Pułtuska i jak zapewniają wolontariusze, nie zabraknie im zapału i sił na następny rok. Będą chcieli, by w ramach akcji spełniły się marzenia jeszcze większej liczby osób, które chwilowo lub długotrwale znajdują się w trudnej sytuacji materialnej.
980 darczyńców wsparło potrzebujące rodziny z powiatu. Średnia wartość jednej paczki wyniosła 2 836 zł. Liczba paczek nie przekłada się na liczbę darczyńców, gdyż jedną paczkę kompletowało w niektórych przypadkach kilka osób.
51 paczek, tona brykietu i łóżko – to wszystko trafiło do jednej z rodzin. Wzruszenie, jak mówią wolontariusze było nie do opisania, gdyż tego rodzina nie spodziewała się. Podobnie było w przypadku innej rodziny obdarowanej w sumie 32 paczkami.
Za rok, jak zapewniają wolontariusze, będą chcieli pomóc znacznie większej liczbie potrzebujących rodzin. By do nich dotrzeć, czeka wolontariuszy dużo pracy – wywiady , pozyskanie informacji ze szkół i odpowiednich instytucji… Reszta w Waszych rękach – hojności darczyńców bez których akcja nie miała by racji bytu. Dobro i chęć niesienia pomocy połączyły biednych i bogatych.
Matka Teresa z Kalkuty mawiała: „Największym złem jest brak wrażliwości i miłości bliźniego oraz przerażająca obojętność w stosunku do sąsiada żyjącego na marginesie, dotkniętego wyzyskiem, moralnym zepsuciem, biedą i chorobą.” Dzięki wrażliwości na biedę wszyscy w jakikolwiek sposób zaangażowani w akcję Szlachetnej Paczki sprawiają iż to zło jest mniejsze.
Bernadeta Hamowska