Po miesiącach przygotowań i ogromie emocji, w końcu niedoszli absolwenci naszej szkoły doczekali się tej niezwykłej nocy. Dnia 18.01.2020 roku w hali sportowej o 18:00 rozpoczęła się wyczekiwana przez wielu studniówka.
Bal dumnie obwieszczający zbliżającą się dorosłość i ukończenie szkoły oraz wzbudzając niepokój uczniów maturą. Tę jedną noc poprzedzały tygodnie przygotowań, biegania po sklepach, wiele godzin spędzonych na ćwiczeniu poloneza i walca pod czujnym okiem nauczycieli, gównie Pani Pękul i Pani Gamdzyk, którym nie było w stanie umknąć najmniejsze niedociągnięcie. Wszystko to było jednak warte ostatecznego efektu.
Całe wydarzenie rozpoczął polonez ogólny w wykonaniu klas maturalnych, by później móc nacieszyć wzrok reprezentacyjnym polonezem i walcem. Następnie miejsce miały przemówienia między innymi Pana Dyrektora – Andrzeja Suchenka, Pani Dyrektor – Ewy Sulowskiej oraz Pana Burmistrza Gołaszewskiego. Przemówienia nie trwały długo, pojawiła się w nich nawet anegdotka z popularnego serwisu społecznego – Facebook. Pomimo wielu wypowiedzianych słów do uczniów najlepiej zdawały się dotrzeć życzenia dobrej zabawy. W końcu studniówkę ma się jedną. Uczniowie szykujący się do opuszczenia murów naszej szkoły podziękowali nauczycielom za cały trud włożony w ich edukację. Przedstawiciele każdej z klas wygłosili krótkie przemówienia i wręczyli wychowawcom kwiaty. Wiadomo, że nie zawsze było łatwo, lecz po czasie na wszystko patrzy się przychylniejszym okiem i z nutką nostalgii.
Wyczekiwana przez wszystkich część taneczna trwała w najlepsze niemalże do białego rana. W atmosferze niesamowitej studniówkowej nocy dało się zapomnieć o nadchodzącym nieubłaganie stresie i dorosłości. Dało się zapomnieć również o wszystkich trudach i problemach codziennego życia szkolnego, bo choć nasza szkoła jest niezwykła, to pozostanie szkołą, czasem przykrym obowiązkiem, ale i masą pięknych wspomnień. Mimo wszystko naszymi najpiękniejszymi, najbardziej beztroskimi latami życia. A beztroski dało się poczuć na studniówce sporo. Co poniektórzy wrócili do domu bez krawatów, a piękne fryzury ledwo by były w stanie przetrwać tańce, bez pomocy lakieru do włosów. Jakby studniówka była ostatnią okazją młodych ludzi, żeby naprawdę dobrze się bawić. Większość tancerzy wróciła do domu na obolałych nogach, lecz nie było czego żałować. Czas i pieniądze poświęcone na przygotowanie tej nocy nie poszły w błoto, a piękne wspomnienia pozostaną z tymi młodymi ludźmi do końca życia.
/Ilona Gryz, Bartosz Osytek/