Wywiad z Ireneuszem Królikiem – doradcą Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Kurier W…: Czym dla Pana Brygadiera jest praca w Państwowej Straży Pożarnej?
Brygadier Ireneusz Królik:
Pozwoli Pani, że odrobinę sprostuję pytanie, to co robię, jest służbą na rzecz innych, najczęściej tych, którzy potrzebują pomocy, nie traktuję tego, jako zwykłą pracę. Służba jest dla mnie wyzwaniem, które wymaga dobrego przygotowania, by to co robię było wykonywane profesjonalnie.
Kurier W…: Jak wygląda początek Pana drogi zawodowej?
Brygadier Ireneusz Królik:
Rozpocząłem ją w 1978 r., jako student – podchorąży Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej, w 1982 r. przemianowaną na Szkołę Główną Służby Pożarniczej. Po jej ukończeniu trafiłem do Komendy Rejonowej Straży Pożarnych w Węgrowie. Jej obszar działania sąsiadował bezpośrednio z rejonem wyszkowskim, gdzie realizowałem zadania w pionie operacyjnym.
Z chwilą powołania Państwowej Straży Pożarnej zostałem powołany na stanowisko dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Węgrowie, a następnie na Komendanta Rejonowego PSP. W 1999 r. wraz z ustanowieniem powiatów zostałem powołany na Komendanta Powiatowego PSP w Węgrowie. W 2005 r. objąłem stanowisko zastępcy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Od 2008 r. jestem doradcą Komendanta Głównego PSP. W tym czasie podwyższałem swoje kwalifikacje zawodowe, aby sprostać zadaniom, które stawiane są przed strażą pożarną.
Z perspektywy lat mogę powiedzieć, że moja decyzja o zostaniu strażakiem okazała się najlepszą, jaką mogłem podjąć.
Kurier W…: Straż pożarna to nie tylko Państwowa Straż Pożarna, ale również ochotnicze straże pożarne. Jak Pan postrzega je w działalności na rzecz bezpieczeństwa?
Brygadier Ireneusz Królik:
Ochotnicze straże pożarne stanowią drugi podstawowy, po Państwowej Straży Pożarnej, filar krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Obecnie w tym systemie jest ponad 4 tys. jednostek OSP. Te, które są poza systemem też pełnią ważną rolę w utrzymaniu ochrony przeciwpożarowej na wysokim poziomie. Przed strażakami ochotnikami stawiane są nowe zadani. Poza działaniami gaśniczymi jednostki OSP realizują ratownictwo drogowe, kwalifikowaną pomoc medyczną czy usuwają skutki zdarzeń wywoływanych przez siły natury – robią to coraz lepiej i skuteczniej. Wiąże się to z właściwym wyszkoleniem strażaka ochotnika jak też wyposażeniem go w nowoczesny sprzęt i narzędzia ratownicze. Te coraz częściej trafiają do OSP zwłaszcza w okresie ostatnich sześciu lat. Działalność OSP to jednak nie tylko ta czysto operacyjno-ratownicza. Dużą rolę pełnią w zakresie szeroko rozumianej prewencji społecznej. Współpraca ze szkołami w tworzeniu i opiece nad Młodzieżowymi Drużynami Pożarniczymi, propagowanie akcji społecznych na obszarze swojego działania np.: czujka w każdym gospodarstwie, dni otwartych strażnic, itp.
Kurier W…: Pochodzi Pan brygadier z sąsiedniego powiatu węgrowskiego. Jako sąsiad jak postrzega Pan powiat wyszkowski i strażaków z tego terenu?
Brygadier Ireneusz Królik:
Na wstępie powiem, że z powiatem wyszkowskim łączą mnie nie tylko kontakty sąsiedzkie. Tak się składa, że korzenie mojej rodziny ze strony taty wywodzą się z gminy Zabrodzie. Dziadek był gajowym w powiecie wyszkowskim, tata uczęszczał natomiast do szkoły podstawowej w Wyszkowie. Więc to nie tylko sąsiedztwo, ale coś więcej. W czasach mojej młodości, jako strażak-ochotnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Ostrówku Węgrowskim uczestniczyłem w akcjach ratowniczych na terenie obecnego powiatu wyszkowskiego. W szczególności zapadł mi w pamięci pożar w nocy, w miejscowości Podgać w kilku gospodarstwach położonych w lesie. Później, gdy służyłem w Komendzie Rejonowej, a następnie Powiatowej w Węgrowie bardzo często spotykaliśmy się podczas granicznych zdarzeń i zawsze wysoko ceniłem sobie współpracę ze strażakami z powiatu wyszkowskiego. Z obecnym Komendantem Powiatowym PSP w Wyszkowie st. bryg. Ignacym Woźniakiem miałem okazję współpracować wcześniej, gdy był on funkcjonariuszem Zawodowej Straż Pożarnej w Węgrowie. Obecnie pełniąc stanowisko Doradcy Komendanta Głównego PSP miałem okazję uczestniczenia w uroczystościach strażackich na terenie powiatu wyszkowskiego, które były doskonale zorganizowane i przeprowadzone.
Kurier W…: Co według Pana należałoby zrobić, żeby zwiększyć poziom bezpieczeństwa przeciwpożarowego?
Brygadier Ireneusz Królik:
Przede wszystkim należy ciągle doskonalić umiejętności strażaków, zarówno tych służących zawodowo, jak również ochotników. Drugą ważną kwestią jest prowadzenie szeroko zakrojonych akcji społecznych uświadamiających nasze społeczeństwo o istniejących zagrożeniach. Trzeba to czynić zarówno w szkołach, jak również przy okazji różnego rodzaju wydarzeń lokalnych. Rozwój młodzieżowych drużyn pożarniczych to również zadanie, które chciałbym, aby jeszcze lepiej się rozwijało. Nie bez znaczenia jest wymiana doświadczeń pomiędzy jednostkami. Wreszcie to, co zawsze będzie ważne, to techniczne doposażenie w niezbędny sprzęt.
Kurier W…: Panie Brygadierze bardzo dziękuję za ciekawą rozmowę, która poruszyła tak ważną kwestię dla każdego z nas, jakim jest nasze bezpieczeństwo. Gratuluje Panu wiedzy i fachowości. Mam nadzieję, że strażacy nadal będą cieszyli się powszechnym szacunkiem społecznym, a ich praca będzie doceniana.
/J.Cz./