Struktury Prawa i Sprawiedliwości w Wyszkowie 15 marca 2017 r. zorganizowały kolejne spotkanie mieszkańców z czołowymi politykami PiS. Tym razem do Wyszkowa przybyła poseł na Sejm RP Krystyna Pawłowicz.
W ramach cyklicznych rozmów (obiecanych przez Zarząd PiS po wyborach) w ubiegłą środę o bieżącej sytuacji politycznej oraz pracy w Sejmie mówiła poseł Krystyna Pawłowicz. Możliwość spotkania się i wysłuchania profesor Krystyny Pawłowicz przyciągnęła wielu mieszkańców Wyszkowa i okolic, więc sala w Bibliotece Miejsko – Gminnej wypełniła się szczelnie, a niektórzy chętni tłoczyli się pod ścianami i wokół wejścia.
Profesor Krystyna Pawłowicz jest prawnikiem, nauczycielem akademickim, dr hab. profesorem w Wyższej Szkole Administracji Państwowej w Ostrołęce. W latach 2007 – 2011 była sędzią Trybunału Stanu. Od października 2011 roku jest posłem na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Jest członkiem Prezydium Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość oraz Krajowej Rady Sądownictwa. W obecnej kadencji Sejmu pracuje w trzech komisjach: Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej. Pracowała również w Podkomisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia ustaw o Trybunale Konstytucyjnym.
Poseł Krystynę Pawłowicz oraz zebranych przywitał szef Zarządu Powiatowego PiS Waldemar Sobczak, a kilka słów na temat dorobku pani poseł przekazała Anna Król. Spotkanie zapowiadało się ciekawie, tym bardziej, ze pani poseł znana jest z jednoznacznego przekazu, barwnych określeń i dosadnego języka. Nie zawiedliśmy się również tu w Wyszkowie, bo jej oceny bieżącej sytuacji nie były stonowane. Zaraz na początku postawiła sprawę jasno. Przyjechała na spotkanie, aby przedstawić co robiło PiS w Sejmie i co robi rząd oraz to, co robiło i mówiło „lewactwo zakłamujące fakty”. Stwierdziła, że jako posłowie powinni jeździć i spotykać się z wyborcami i nie wyborcami. Po tym wstępie przedstawiła to, co uważała za ważne: sytuację Prawa i Sprawiedliwości, ocenę działań rządu, dorobek półtorarocznych wysiłków PiS oraz przyczyn i skutków działań opozycyjnych. Wypowiedzi były wielowątkową analizą, ale przekazane w sposób zrozumiały dla słuchających. Dotykały prawdziwych przyczyn protestu wielu grup społecznych i wyjaśniały zachowanie opozycji. Z uwagą słuchano wypowiedzi, gdyż poseł Krystyna Pawłowicz z racji zawodu, doświadczenia i lat pracy poselskiej posiada ogromną wiedzę. Oczywiście nie obyło się bez krytyki poprzednich rządów PO i PSL, gdyż u podstaw wielu problemów Polski zdaniem pani poseł leży arogancja władzy poprzedniej, jej negatywne dla gospodarki i państwa posunięcia np. zamykanie stoczni, zniszczenie wielu gałęzi gospodarki, wyprzedaż…. O programie wyborczym PiS-u mówiła, że to był pierwszy taki program, który został skierowany do ludzi, zainteresował się rodziną, zainteresował się Polską, zainteresował się polską gospodarką. „Wszystko, co się udało PiS-owi zrobić, to w tych mediach lewackich, antyrządowych, tej totalnej opozycji… wszystko, to co zrobiliśmy, przedstawiane jest jako zamach na Polskę, jakbyśmy jakąś dyktaturę wprowadzili, a my to wszystko mówiliśmy w programie wyborczym, uzyskaliśmy mandat, każdy widział na co głosuje” – podsumowywała poseł Krystyna Pawłowicz. Przedstawiła to, co udało się przez 1,5 roku zrobić PiS-owi, ale przedtem wyliczyła m.in. afery, które miały miejsce za czasów poprzedników. Padło wiele szczegółowych ocen zachowania się i sposobu rządzenia PO. Określiła też sytuację Warszawy i sposób podporządkowania sobie przez prezydent Walc utworzonego przez siebie elektoratu, który tworzą zatrudnieni przez nią urzędnicy („w ogromnej ilości” nieadekwatnej do potrzeb miasta) oraz ich rodziny. Inną poruszaną sprawą było działanie np. Krajowej Rady Sądowniczej zdominowanej prawie w całości przez osoby związane z PO, a poseł Pawłowicz była tego świadkiem – warto obejrzeć wypowiedzi pani poseł na filmie, gdyż wiele szczegółów jest przeciętnemu Polakowi niewiadomych, a poseł Krystyna Pawłowicz obszernie je odkrywała. Nie do pojęcia też było przytoczone „Po prostu skandal” – mówiła, gdy minister Sikorski pojechał do Berlina na zjazd Ministrów Spraw Zagranicznych, gdzie prosił, aby Polskę wzięto, jako taki stan, jak w USA, taki land niemiecki, dlatego, że „niemiecki sposób, styl zarządzania jest jedyny, skuteczny i żeby nas pod taką ochronę wzięli”, a myśmy wtedy, jako Polska byli bezbronni – przypominała. Nie oszczędziła też Donalda Tuska i panią Kopacz, którzy jej zdaniem wprzęgli Polskę w mechanizm pomocy państwom strefy euro, chociaż sami nie byliśmy w strefie euro. Wiele poruszonych wątków zasługuje na przytoczenie.
Zamieściliśmy wypowiedź poseł Krystyny Pawłowicz na facebooku: www..facebook.com/kurier-w/ oraz zamieścimy na stronie internetowej naszej gazety www.kurier-w.pl pod artykułem.
Niestety, kiedy rozpoczęto drugą część spotkania, która miała polegać na zadawaniu pytań pani poseł większość zebranych nie miała okazji dopytać się, czy też wymienić poglądy. Na sali uaktywniły się osoby, które następnie rozszyfrowano, jako przedstawicieli Obywateli RP, czy też KOD-u, co było nie do stwierdzenia po pierwszej turze pytań, a przybyłych za poseł Pawłowicz z Warszawy. Pojawiły się niewielkie transparenty, zaczęto wykrzykiwać, że poseł kłamie, padały niejasne dla większości zebranych zarzuty, jakieś niespójne pytania, a potem wykrzykiwanie już w stronę miejscowych osób wyrażających niezadowolenie z zakłócania spotkania.
Pani poseł Krystyna Pawłowicz już w trakcie pierwszych oznak zakłócenia spotkania zakończyła dyskusję na tematy związane z jej wypowiedzią. I chyba miała rację.
Prowadzący podziękowali za spotkanie swojemu gościowi. Poseł Pawłowicz otrzymała bukiet kwiatów, a kilka osób osobiście wyraziło podziękowania za przybycie i poprosiło o wspólne zdjęcie na pamiątkę mimo nieciekawej końcówki.
Zawiedzeni uczestnicy skierowali swoją niechęć w kierunku prowokatorów. Organizatorzy zdecydowali się na wezwanie Policji dopiero, gdy spotkanie zostało zdominowane przez przepychanki „zakłócaczy” z miejscowymi. Pani poseł dzielnie ochraniana przez organizatorów i sympatyków nie miała czego się obawiać, a dodatkowo odeskortowana przez funkcjonariuszy spokojnie już odjechała z Wyszkowa. Grupka niezadowolonych została wyparta z sali i chociaż zawzięcie dyskutując jeszcze czas jakiś pozostawała pod budynkiem biblioteki również odjechała. Z naszych obserwacji wynika, że dwie lub trzy osoby z Wyszkowa dotrzymywały im towarzystwa w trakcie tej akcji.
Szkoda jednak, że akcja przeciwko poseł Krystynie Pawłowicz zdominowała treści, które ta niepokorna i pełna charyzmy kobieta, miała do przekazania. Jak się wydaje, powinniśmy czerpać z jej wiedzy i przemyśleń, jeśli nawet niektóre sprawy upraszcza i przerysowywuje, ale jak inaczej można w ciągu godziny wyjaśnić tak skomplikowaną sytuację polityczną, jaką mamy w Polsce i to od wielu lat. Z kolei patrząc na organizatorów, sympatyków PiS-u lub osoby wcale ich nie popierające, ale tu mieszkające w Wyszkowie, myślę, że ta żałosna grupka niezadowolonych nauczyła ich, jak wygląda taka walka polityczna. Następnym razem nie dadzą się zaskoczyć, nie pozwolą na narzuconą sobie narrację, na prowokację, na zadymę. Zaszczucie posła, czy jak w tym wypadku posłanki, to nie metoda na zmianę ich poglądów. Obserwatorzy takich zdarzeń też nie zmienią poglądów, bo to nie rozmowa, nie debata, nie wspólne rozwiązywanie problemów.
/Janina Czerwińska/