ggg ggg ggg

Pamięci poległych w Powstaniu Styczniowym

22 stycznia 2020 r. tradycyjnie już mieszkańcy, politycy i samorządowcy spotkali się w Kamieńczyku przy pomniku Powstania Styczniowego, aby uczcić pamięć powstańców w 157 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego.

22 stycznia 2020 r. tradycyjnie już mieszkańcy, politycy i samorządowcy spotkali się w Kamieńczyku przy pomniku Powstania Styczniowego, aby uczcić pamięć powstańców w 157 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego.
Organizatorami obchodów przy pomniku Powstania Styczniowego w Kamieńczyku byli Prawo i Sprawiedliwość w Wyszkowie wraz ze Światowym Związkiem Żołnierzy AK Obwód Rajski Ptak. W uroczystości 22 stycznia br. udział wzięli m.in.: minister cyfryzacji Marek Zagórski, wicewojewoda Sylwester Dąbrowski, starosta wyszkowski Jerzy Żukowski, burmistrz Wyszkowa Grzegorz Nowosielski, wójt gminy Brańszczyk Wiesław Przybylski, radni miejscy i powiatowi, przewodniczący Rady Fundacji Wielka Polska Adam Lutkowski, nadleśniczy Waldemar Wańczyk, członkowie Związku Piłsudczyków RP Okręg Nadbużański w Wyszkowie, prezes Władysława Deluga ze Światowego Związku Żołnierzy AK, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 Ewa Runo, sołtys Adam Bodzan, przedstawiciele OSP i mieszkańcy.
Krótka na temat obchodów wypowiedział się Waldemar Sobczak – przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości powiatu wyszkowskiego. Wprowadzenie dot. najważniejszych faktów tj. wybuchu Powstania Styczniowego w dn.22 stycznia 1863 r. na apel Tymczasowego Rządu Narodowego przeciwko imperium rosyjskiemu i trwało do jesieni 1864 r. Było największym polskim powstaniem narodowym o charakterze wojny partyzanckiej, w której stoczono około 1200 bitew i potyczek. Ogółem uczestniczyło w nim ok. 200 tys. ludzi. Chociaż zakończyło się klęską miało ono ogromny wpływ na dążenia niepodległościowe Polaków.
Regionalista wyszkowski Mirosław Powietrza podzielił się wiedzą bardziej szczegółową i dotyczącą walka na naszym terenie. Przytaczamy wypowiedz na temat Powstania styczniowego w całości: – „Komitet Centralny Narodowy, aby przeciwstawić się ogłoszonej przez zaborcę branki, czyli poboru do wojska wezwał Polaków do walki zbrojnej przeciwko Rosjanom. Powstanie zwane Styczniowym wybuchło w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r., za cara Mikołaja I przymus służby wojskowej kładł się ciężkim brzemieniem, zwłaszcza na ludności wiejskiej. Brano rekruta z Polski w dużych ilościach, na 10, 15 i 25 lat – mało, kto wracał z tej służby. Tak jak w innych częściach kraju również na ziemi wyszkowskiej na apel Komitetu Narodowego stanęli mieszkańcy – spiskowcy, aby z bronią w ręku walczyć o przywrócenie wolności i godności narodowi polskiemu. Powstanie objęło tereny zaboru rosyjskiego i miało charakter wojny partyzanckiej. Podczas powstania stoczono ponad tysiąc bitew, potyczek i małych walk, a siły polskie liczyły w sumie ok. 200 tys. powstańców. Jego pierwszym przywódcą był Ludwik Mierosławski, który jednak po miesiącu utracił tę funkcję. Później dyktatorami powstania byli Marian Langiewicz i Romuald Traugutt, który stał się tragicznym symbolem zrywu. Aresztowany wskutek denuncjacji i więziony na Pawiaku został skazany przez rosyjski sąd wojskowy na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano na stokach Cytadeli Warszawskiej 5 sierpnia 1864 r. Wraz z nim stracono Rafała Krajewskiego, Józefa Toczyskiego, Romana Żulińskiego i Jana Jeziorańskiego. Po zakończeniu powstania Polaków dotknęły represje, m.in. konfiskata majątków szlacheckich, kasacja klasztorów na obszarze Królestwa Polskiego, wysokie kontrybucje i aktywna rusyfikacja. W walkach zginęło około 30 tys., za udział w powstaniu władze carskie skazały na śmierć do 1000, na zesłanie ok. 40 tys. powstańców. W okresie międzywojennym żyli jeszcze uczestnicy styczniowych wydarzeń, odziani w granatowe mundury, w rogatywkach z amarantowym otokiem dożywali otoczeni szacunkiem i poważaniem w wolnej Polsce. Na spotkaniach z powstańcami marszałek Józef Piłsudski, zwracał się do nich: „Kłaniam się głęboko kombatantom, którzy są wśród nas” okazując tym samym głęboką cześć powstańcom. Na ziemi wyszkowskiej nie brakuje miejsc związanych z wydarzeniami powstania z 1863/1864 r. Dziś spotkaliśmy się przy pomniku na mogile, na skraju nie użytkowanego cmentarza w Kamieńczyku przy ulicy Józefa Piłsudskiego. Tu pochowano 14 powstańców z oddziału Józefa Matlińskiego „Janko Sokoła” poległych 12 marca 1863 r. w bitwie pod Fidestem, zebranych w lesie i pochowanych przez mieszczan z Kamieńca (dziś Kamieńczyka). Wśród poległych wymieniany jest Edward Rossmann (u Zielińskiego), drugim Zenon jeden z synów Stanisława Kargowskiego – właściciela Olszanki. Pomnik wybudowano dzięki radnym i mieszkańcom przedwojennej Gminy Kamieńczyk w roku 1927. W latach trzydziestych przy pomniku odbywały się uroczystości szkolne i manifestacje mieszkańców, w czym duży udział mieli nauczyciele szkoły w Kamieńczyku. Trochę historii ze źródeł Po bitwie pod Węgrowem (3.02.1863) powstańcy wycofali się z miasta przed wojskami rosyjskimi. Dnia 12 marca 1863 r. rosyjska kolumna pościgowa, dowodzona przez gen.-mjr. hrabiego Mikołaja Tolla, zaskoczyła wycofujący się oddział powstańczy dowodzony przez Jankowskiego kwaterujący w pobliżu leśniczówki w Fideście Nowym. Nieprzygotowani do boju powstańcy zdołali uporządkować szeregi i odparli atak wycofali się ze stratą taboru, 3 zabitych – między nimi Edward Rossmanna i 8 rannych. Po utarczce moskale zrabowali dom leśnika, jego samego i żonę ciężko raniąc – niektóre źródła podają, że oddział liczył ok 200 powstańców. W Gazecie Warszawskiej nr 62 z 17 marca 1863 r., w oficjalnym propagandowym komunikacie rosyjskim, tak opisywano walki pod Fidestem: „Jenerał-Major Hrabia Toll, złożył raport, który obejmuje następujące wiadomości, o rozbiciu bandy w okolicach drogi żelaznej Petersbursko-Warszawskiej. Będąc zawiadomiony z rana d. 28 lutego (12 marca), ze banda składająca się przeszło z 500 ludzi przechodziła przez wieś Kukawki ku Drodze żelaznej i że buntownicy zrządzili szkody tak na linii tejże drogi, jak również na linii telegraficznej, Jenerał Hr. Toll niezwłocznie udał się w tym kierunku z 2-ma kompaniami i 30-tu kozakami. Doścignięci i zaatakowani przez wojsko we wsi Fidest, buntownicy rzucili się w lasy, ale ścigani w tej ucieczce przez wojsko, ponieśli znaczne straty; liczba zabitych i rannych w lesie nie mogła być sprawdzoną; na drodze zebrano 20-tu zabitych., 14 ujęto; wszystkie bagaże z zapasem prochu i broni, jako też konie w liczbie około 30-tu dostały się w ręce wojska. Pomiędzy żołnierzami jest 4-ch ranionych.”.W publikacjach raz jest mowa, że pod Fidestem wojska carskie zaatakowały oddział Jana Matlińskiego „Janko Sokoła”, raz, że Józefa Jankowskiego „Szydłowskiego”. Zdarzało się jednak, że obydwa te oddziały powstańcze łączyły się i walczyły razem, prawdopodobnie dlatego te nieścisłości. W 2018 r. – od 12 maja do 15 grudnia członkowie Stowarzyszenia Historycznego „Pasja” przeszukiwali pole bitwy pod Fidestem (za zgoda Dyrekcji lasów Państwowych i Konserwatora Zabytków). Znalezione artefakty można zobaczyć na wystawie w Bibliotece miejskiej w Wyszkowie do 26 lutego. Podczas poszukiwań zrealizowano jeden z odcinków programu „Było nie minęło” pod tytułem Fidest – tropem powstańczej legendy. Z innych miejsc związanych z powstaniem styczniowym na ziemi wyszkowskiej i w Puszczy Białej należy wymienić: pomnik na mogile poległych powstańców w bitwie pod Nagoszewem, pomnik upamiętniający mieszkańców Suwina – uczestników powstania, poległych w bitwie pod Rząśnikiem, a pochowanych koło Sokołowa Włościańskiego, kaplicę grobową płk. Karola Frycze w Porębie oraz wiekowy dąb „wieszaciel” rosnący przy leśnym trakcie do Siecznych. Metalowy krzyż we wsi Gaj, w lesie, poświęcony powstańcom poległym w potyczce nad rzeczką Fiszor. Miejscem tym od lat opiekuje się zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego. Ślady pamięci o powstańcach odnajdziemy również w miejscowości Dębinki. Ale były takie miejsca, które już na zawsze pozostaną otoczone mgłą tajemnicy. I tak nie odnajdziemy już dzisiaj cmentarza na polu bitwy na leśnym Uroczysku Bykowce pod Łączką koło Długosiodła, nie ma pojedynczych grobów w Puszczy Białej i na wiejskich cmentarzykach, cmentarza na wydmach pośród bagna Pulwy – piasek z wydmy posłużyły do usypania grobli pod tzw. „rząśnicką drogę” przez bagna. Cóż czas i ludzie zrobili swoje. Wspomnijmy kilku uczestników powstania: Seweryna Bogdaszewskiego – powstańczego naczelnika Wyszkowa, księdza Narcyza Wilewskiego. Ksiądz Narcyz Teodor Wilewski, urodził się w 1813 r. we wsi Strzegocin parafia Gąsiorowo, jako syn Józefa i Katarzyny z Romanów. Od 1821 r. uczył się w szkołach wojewódzkich w Płocku, gdzie w 1830 r. zdał maturę i wstąpił na Uniwersytet Warszawski. Od listopada 1832 r. do września 1834 r. uczył się w seminarium diecezjalnym w Płocku. Z fundacji diecezji został wysłany do Akademii Teologicznej w Warszawie. Wyświęcony na kapłana w 1836 r. Początkowo pracował jako wikariusz w Białej, następnie w Lipnie i przy katedrze w Płocku. Od 1840 r. pełnił obowiązki komendarza (zarządzającego parafią) w Ciachcinie koło Płocka. W 1845 r. otrzymał w komendę probostwo w Wyszogrodzie, gdzie został także dziekanem, i pozostał tam do 1862 r. W 1855 r. mianowany honorowym kanonikiem lubelskim. W 1862 r. na własną prośbę zrezygnował z probostwa w Wyszogrodzie i przeniósł się do Wyszkowa, gdzie był komendarzem od 8 kwietnia 1862 r. do 17 lipca 1863 r. Wówczas za pomoc udzielona powstańcom i szpitalowi powstańczemu w Brańszczyku został aresztowany przez Rosjan i odprowadzony do Warszawy. 10 listopada osadzony i skazany na wygnanie do guberni jenisejskiej pod zarzutem udzielania błogosławieństwa powstańcom, wspierania ich finansowo i żywnością. W 1866 r. otrzymał pozwolenie na przeniesienie się do wsi Tunka w guberni irkuckiej. Od 1871 r. mieszkał w europejskiej części Rosji: najpierw w Pindze w guberni archangielskiej, od 1874 r. w Nowogrodzie, następnie w Libawie, gdzie przebywał do 1878 r. W tym samym roku car zezwolił mu na powrót do Polski. 2 grudnia 1878 r. przybył do Płocka. W katalogu kapłanów z 1880 r. został zapisany bez stanowiska. Zamieszkał w Pułtusku, gdzie od 1 października 1881 r. pełnił obowiązki wikariusza w kościele poreformackim. Zmarł w Pułtusku 25 października 1897 r. Zygmunta Padlewskiego, który swoją kwaterę założył w Jaszczułtach (gmina Długosiodła). Po wycofaniu się z Puszczy Białej – Padlewski, jedna z najwybitniejszych postaci Powstania Styczniowego 9 marca 1863 roku stoczył zwycięską bitwę pod Myszyńcem, za co Rząd Narodowy mianował go generałem. Został ujęty przez władze rosyjskie 21 kwietnia pod Borzyminem, więziony, skazany na karę śmierci i 15 maja 1863 r. rozstrzelany w Płocku. Leona Królikowskiego urodzonego w Kamieńczyku w 1836 r., który należał do organizowanych oddziałów w powiecie pułtuskim i ostrołęckim – wstąpił później do oddziału Zygmunta Padlewskiego jako wachmistrz szwadronu, następnie służył pod dowództwem Karola Frycze, Ignacego Mystkowskiego i Jakuba Jasieńskiego. We wrześniu 1863 r. został mianowany dowódcą oddziałów konnych strzelców w województwie ostrołęckim. Walczył pod Myszyńcem, Małkinią, Łączką, Nagoszewem, Zambrowem, Drążdżewem, Komarowem i Różańcem (Różanem). Działając samodzielnie, alarmował miasta gdzie stały garnizony rosyjskie, zabierał prowiant i pocztę, a pod Ostrowią rozbił oddział kozaków prowadzących transport dla wojska i zabrał kilkanaście wozów mąki. Po powstaniu uniknął aresztowania pracował jako urzędnik. Wojciecha Różyckiego więźnia cytadeli warszawskiej, mieszczanina z Kamieńczyka, lat 31, wdowca, posiadającego jedno dziecko. Aresztowany został w Radzyniu 15 lipca 1864 r. za „należenie do bandy buntowników i do bandy żandarmów wieszających”. 8 grudnia skazany na 8 lat katorgi w twierdzach syberyjskich… i tak dalej…
Powstanie upadło, nie udało się pokonać regularnej armii kosą i samopałem. Powstańcy zginęli, ale przekazali ducha narodowego i wolę walki następnym pokoleniom. Powstańcy, którzy oddali swoje życie za Polskę, naród, historię, za marzenia o wolnej Ojczyźnie pozostaną na zawsze w naszej pamięci. Naszym wspólnym obowiązkiem jest pamiętać o bohaterach i przekazywać wiedzę o nich kolejnym pokoleniom, aby nauczyć ich cenić i chronić swoją tożsamość oraz cieszyć się wolną Polską. GLORIA VICTIS – CHWAŁA ZWYCIĘŻONYM – CZEŚĆ ICH PAMIĘCI”.
Minister Marek Zagórski podkreślał, że spotykamy się w miejscu symbolicznym, pielęgnowanym przez wiele lat i miejscu, które było źródłem wspomnień i marzeń o wolnej Polsce. Powstańcy upamiętnieni tym pomnikiem, ci których wspominamy postanowili poświecić swoje zdrowie i życie dla marzenia o wolnej Polsce, wolnym narodzie. To, że po tylu latach tu jesteśmy, zdaniem ministra Zagórskiego, świadczy o tym, że powstańcy mieli rację, a wiara w to, że Polska będzie wolna była niezachwiana, była nadzieją, która się ziściła. Podkreślił, że „Uznanie należy się też mieszkańcom ziemi wyszkowskiej za to, że pielęgnują pamięć o bohaterach, przeszłości, bo dzięki niej śmiało i odpowiedzialnie możemy myśleć o przyszłości naszego państwa, narodu”. Na zakończenie stwierdził, że Polska jest wielka dzięki tradycji i tym, którzy poświęcili życie i dlatego Polska jest dziś niepodległa.
Z kolei wicewojewoda Waldemar Dąbrowski przytoczył słowa marszałka Józefa Piłsudskiego: „Naród który nie szanuje swojej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Opisując dzisiejsze podejście niektórych osób do kultywowania pamięć i tradycję, okazuje się to niekoniecznie wspierają. „Musimy pamiętać dzięki komu mamy dziś Polskę, dzięki komu mówimy w ojczystym języku, możemy się rozwijać, jesteśmy wolni dzięki Wam pielęgnującym pamięć” – mówił w swoim przemówieniu do zebranych.
Wspólną modlitwę poprowadził ks. Kazimierz Klepacki następnie delegacje złożyły pod pomnikiem kwiaty i zapalono znicze. Wyjątkowa chwila nastapiła, gdy zabrzmiały werble i solo trąbki w wykonaniu młodych muzyków Młodzieżowej Orkiestry Dętej OSP w Wyszkowie.
/Janina Czerwińska, foto Janusz Czerwiński/

5 307 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:

Zamknij