ggg ggg ggg

Ostrowska nasycalnia – wieloletnie zaniedbanie poprzednich władz i wyzwanie dla obecnego samorządu Miasta Ostrów Mazowiecka

X sesja Rady Miasta w Ostrowi Mazowieckiej w ubiegłym tygodniu okazała się bogata w tematy poruszane podczas obrad, informacje i sprawozdania. Począwszy od sprawy nasycalni, realizacji budżetu miasta za 6 miesięcy 2019 r., stopnia realizacji inwestycji miejskich przyjętych do planu na 2019 r., sprawozdań z działalności spółek miejskich, poprzez przyjęcie uchwał dotyczących przekształceń szkół, uchwały o utworzeniu spółdzielni socjalnej, aż po zmianę członka Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta.

Po przyjęciu protokołów z trzech poprzednich sesji podjęto punkt dotyczący informacji o stanie prac związanych z rozpoznaniem oraz wyeliminowaniem zagrożenia dla miejskich ujęć wody spowodowanego działalnością byłej nasycalni podkładów kolejowych w Ostrowi Mazowieckiej. Obszernego wprowadzenia dokonał burmistrz Ostrowi Mazowieckiej Jerzy Bauer przypominając radnym i zebranym na sali, czego dotyczy problem. Jak stwierdził sprawa jest aktualna od wielu lat, cały XX wiek, a kilkanaście lat temu zakład, którego sensem było impregnowanie podkładów kolejowych chemikaliami, a właścicielem była wielka, państwowa firma PKP, został zamknięty. „Zaprzestano działalności, ale skutki nie odeszły z zakładem, ale zostały na miejscu” – mówił Burmistrz Miasta. „Mimo upływających lat nie wiemy, czy skutki są tak groźne jak twierdzą niektórzy, czy nie są? Rolą miasta jest zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa mieszkańcom” – tłumaczył i zapewniał, że spowodowało to bardzo wielkie zaangażowanie w sprawie działań dotyczących rekultywacji terenu po byłej nasycalni. Niestety, układ warstw nośnych wody jest dla Ostrowi niekorzystny. Podkreślał, że pierwsza osobą, która udzieliła wsparcia samorządowi, jeszcze będąc posłem, był Henryk Kowalczyk. Gdy został ministrem konstytucyjnym to sprawy nabrały tempa, a potrzeba było zaangażowania wielu instytucji rządowych: Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Ministerstwa Infrastruktury. Problem wykracza daleko poza możliwości jednego samorządu i Miasta Ostrów Mazowiecka. Sprawą zajęła się powołana specjalna komisja składająca się z osób kompetentnych z tych trzech ministerstw. Dzięki temu jest nowy program przygotowany przez Instytut Hydrogeologiczny.
Do podjętych działań odniósł się Minister Środowiska Henryk Kowalczyk potwierdzając, że temat nasycalni jest jednym z wielu trudnych problemów do rozwiązania. W tym przypadku istotne jest zabezpieczenie i pewność, że zanieczyszczenia nie przedostaną się do warstw wodonośnych oraz monitorowanie zagrożenia. Poinformował, że wyznaczone są konkretne plany i zadania, które pomogą rozwiązać problem. Teren po byłej nasycalni znajduje się blisko ujęć wody i miejsc zamieszkania. Jest to bardzo ważny powód do tego, aby przywrócić ten teren do użytkowania. „Sądzę, że ten problem zostanie rozwiązany” – zapewnił i oddał głos ekspertom z zespołu badawczego Państwowego Instytutu Badawczego oraz Państwowej Służby Hydrogeologicznej, aby już szczegółowo wypowiedzieli się w sprawie prowadzonych badań na terenie byłej nasycalni.
Kierownik Programu Hydrogeologia i Środowisko w Państwowym Instytucie Geologicznym Małgorzata Woźnicka określiła teren badań zanieczyszczonych gruntów. Jak informowała badane są również tereny byłego zakładu regeneracji podkładów kolejowych. Tam stwierdzono zanieczyszczenia olejem kreozotowym wód podziemnych. Kreozol jest mało rozpuszczalny i cięższy od wody, ale przemieszcza się do ujęć wody. Przedstawiono mapki i szkice sytuacyjnie, z których wynika, że zanieczyszczenia przedostały się poza teren byłego zakładu, który jest rekultywowany. Następnie Romuald Bieleń z Państwowego Instytutu Badawczego przedstawił migrację zanieczyszczeń i rekomendowane działania, zmierzające do zabezpieczenia ujęć wody dla mieszkańców miasta. Podstawowe prace przeprowadzono były między październikiem 2018 roku, a sierpniem 2019 r. i wykonano 24 otwory, z których pobrano próbki. Stwierdzono również zanieczyszczenia w kilku studniach, w jednej częściowe. Stwierdzono, że należy rekomendować działania monitorujące i odwierty, gdyż jest to jedyna skuteczna metoda na rozwiązanie tego problemu. Punkty monitorujące służą zaalarmowaniu jednostek, a przede wszystkim Zakładu Gospodarki Komunalnej w celu podjęcia działań, zanim zanieczyszczenie zostanie stwierdzone w studniach, a miasto będzie wtedy wiedziało, jakie podjąć działania zabezpieczające.
Z kolei Andrzej Nowicki reprezentujący Polskie Koleje Państwowe przedstawił działania związane z oczyszczaniem terenu po byłej nasycalni, w 2 obszarach: rejonie ul. Fabrycznej i rejonie ulicy Torowej.. Dotychczas usunięto zbiorniki podziemne w rejonie ul. Fabrycznej. Wydobyto około 4 000 litrów oleju kreozotowego. Usunięto zanieczyszczenie gruntu do poziomu 3 metrów poniżej dolnej granicy zbiorników oraz w obszarze przyległym (łącznie to ponad 6000 ton gruntu). Powstałe braki uzupełniono czystym gruntem. Jeśli chodzi o ul. Torową, udało się podpisać umowę z wykonawcą w połowie września 2018 roku, w wyniku przetargu na prowadzenie prac remediacyjnych. Na początku października powinno odbyć się drugie pompowanie substancji do gleby. Prace remediacyjne zakończą się zgodnie z umową w grudniu 2020 r.
Minister Henryk Kowalczyk zwrócił uwagę, że to, co wejdzie do drugiej warstwy wodonośnej (obecnie wiadomo już, że zanieczyszczenia są w pierwszej warstwie) jest nie do wydobycia. „Trzeba mieć zapasowe ujęcie – alternatywny pobór wody” – stwierdził. Jednocześnie podkreślając, że następuje wydobycie tego oleju, bo to zapobiega rozprzestrzenianiu się tego skażenia. Poproszony o wypowiedź prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej Paweł Mieczkowski potwierdził, że będą podejmować alternatywne działania tj. zabezpieczą miejsca ujęć, zbudują nowe ujęcia, studnie barierowe lub wbudują w warstwę wodonośną nanocząsteczki lub filtry węglowe, jeśli zanieczyszczenia dostaną się do ujęć.
Minister Henryk Kowalczyk podziękował zespołowi badawczemu z Państwowego Instytutu Badawczego oraz Państwowej Służby Hydrogeologicznej za zaangażowanie w prowadzenie badań i wykonywaną pracę.
Oczywiście nie obyło się bez dyskusji, którą zdominował radny Stanisław Dylewski. Postanowił odczytywać dokumenty, które zbierał lub wysyłał w minionej kadencji do różnych osób i mówił o skierowanym przez siebie pozwie do prokuratury w sprawie nasycalni. Trzeba zaznaczyć, że sprawę umorzono, a radny podczas obecnej sesji kreślił katastroficzne wizje przyszłości zakładające, że samorząd i ZGK nic nie będą robiły, a wtedy mieszkańcy będą musieli kupować wodę od gminy lub brać z beczkowozów.

/Janina Czerwińska/

1 826 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Brązowym Krzyżem Zasługi uhonorowano wieloletniego radnego Krzysztofa Listwona

X sesja Rady Rady Miasta Ostrów Mazowiecka odbyło się 24 września 2019 r. w sposób wyjątkowo uroczysty. Minister Środowiska Henryk...

Zamknij