18 czerwca 2018 r. na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, która odbyła się w Domu Rzemiosła, minister środowiska Henryk Kowalczyk” zaprezentował kandydata Prawa i Sprawiedliwości na burmistrza Miasta Pułtuska. Michał Kisiel – dyrektor Domu Polonii w Pułtusku został uznany za najbardziej odpowiedniego człowieka, aby przez następne pięć lat zarządzać miastem i gminą.
Jak podkreślał minister Henryk Kowalczyk zaproponowana kandydatura po zgodnie ze statutem zaakceptowaniu przez Zarząd Okręgowy PiS spotkała się z wielkim aplauzem komitetu politycznego PiS. Michał Kisiel jest pułtuszczaninem, tu się urodził, uczył i przez lata związany jest zawodowo z Pułtuskiem, a szczególnie z Domem Polonii – był wieloletnim pracownikiem tej firmy (na różnych stanowiskach) od 1988 roku. Od 12 lat jest radnym Rady Miejskiej, a od 2 lat piastuje funkcję dyrektora Domu Polonii. Michał Kisiel ma 50 lat, mieszka na Popławach i wywodzi się z rodziny od lat związanej miastem. Przedstawiono także rodzinne koneksje i zasługi przodków oraz rodziny Kisielów.
W trakcie prezentacji podkreślano wielka i pozytywną role, jaką odegrał w ratowaniu podupadającego Domu Polonii. Podano również szczegółowe informacje. W momencie obejmowania funkcji dyrektora, Dom Polonii był niemal w agonii – podkreślał minister Henryk Kowalczyk. W 2014 roku przychody wyniosły 5 467 000 PLN a koszty – 6 296 000, w 2015 roku: przychody 5 484 000 PLN a koszty 6 304 000 PLN. Dotacje łącznie w tych latach wyniosły zaledwie 72 tysiące złotych. Od kwietnia 2016 roku stanowisko dyrektora Domu Polonii w Pułtusku obejmuje Michał Kisiel i od tej pory sytuacja się poprawia – przychody wynoszą 5 451 000 PLN a koszty 6 847 000 PLN, a już w 2017 rok przychody wzrosły o około 4 miliony złotych i wyniosły 9 389 000 złotych (koszty 8 358 000 PLN), więc na plusie okazało się 1 milion 69 tys. złotych. Podkreślano również umiejętność Michała Kisiela pozyskiwania kontraktów, skuteczną współpracę z wieloma instytucjami. To wszystko zapewnia dobre i skuteczne zarządzanie Pułtuskiem – miastem niestety z problemami i kłopotami finansowymi. Do tego dochodzi wieloletnia praca w samorządzie, a więc umiejętność współpracy i znajomość realiów i wyzwań, jakie staja przed nowym burmistrzem.
„Moim marzeniem, marzeniem pewnie wszystkich mieszkańców jest, aby Pułtusk był miastem marzeń mieszkańców. Byśmy zrealizowali ten projekt, w taki sposób abyśmy wszyscy byli dumni, że mieszkamy w tym mieście, że żyjemy, że mamy za sobą tysiącletnią historię, która nas zobowiązuje do pewnego poziomu, kultury przekazu. Do pielęgnowania dziedzictwa i myślenia o przyszłości i przyszłych pokoleniach. Doszedłem do wniosku, że mogę zrobić więcej dla naszego miasta i mieszkańców. Miasta o ponad tysiącletniej historii, miasta o ogromnym potencjale. Pełniąc funkcję Burmistrza chcę służyć. Z tą myślą służenia mojemu miastu, zdecydowałem się podjąć decyzję o kandydowaniu na Urząd Burmistrza Miasta Pułtuska – zwracał się do zebranych kandydat na burmistrza Michał Kisiel.
O uczciwości i pracowitości mówił minister Henryk Kowalczyk, a panowie znają się od lat (od 1990 r.) i współpracowali, gdyż Michał Kisiel był szefem sztabu wyborczego, a także później doradcą do spraw repatriantów przy Radzie Ministrów.
„Można przy Michale położyć na stole 100 tys. zł, zgasić światło i być pewnym, że nic nie zginie” – żartobliwie podkreślał Henryk Kowalczyk.
Michał Kisiel podkreślał role współpracy i tą szczególnie z przedsiębiorcami, ludźmi, dzięki którym są miejsca pracy. Uważa, że uczciwą i ciężką pracą można będzie zrealizować wiele projektów i wykorzystać potencjał Pułtuska.
Na dociekliwe pytania o pomysły i program wyborczy obaj panowie odpowiadali, że to jeszcze nie czas, ale takie projekty i plan już mają oraz przedstawią go w odpowiedniej chwili.
W drugiej części konferencji zadawano pytania, na które wyczerpująco i w miarę możliwości szczegółowo odpowiadał kandydat.
/Janina Czerwińska/
