ggg ggg ggg

Mam pomysł na Radzymin XXI wieku i wiem, jak go zrealizować!- rozmowa z Krzysztofem Chacińskim – kandydatem na Burmistrza miasta i gminy Radzymin

„KURIER W”: Widzę, że na nasz wywiad przyjechałeś rowerem, nie za chłodno na taki pojazd?

Krzysztof Chaciński: Lubię sport i aktywność, a rower to, poza podróżami, moja największa pasja. Okoliczne lasy sprzyjają tego rodzaju aktywności. Poza tym, to częsty środek lokomocji dla wielu mieszkańców sołectw, którzy chcą się dostać do miasta, a nie mają innej możliwości.

chacinski_foto

Słyszałem, że z tym rowerem wiąże się ciekawa historia?

(K. Chaciński uśmiecha się): Był on nagrodą w organizowanym przez gminę Radzymin konkursie polegającym na opisaniu tego, co należałoby zmienić w Radzyminie.

Czyli, już jako nastolatek trafnie diagnozowałeś, czego potrzeba radzyminiakom?

Krzysztof Chaciński: Tak to zostało ocenione. Była to oczywiście jedynie zabawa, ale wiele tamtych spostrzeżeń wciąż jest aktualnych.

Dlaczego zdecydowałeś się kandydować?

Krzysztof Chaciński: Funkcja burmistrza, to przede wszystkim odpowiedzialność wynikająca z oczekiwań wyborców. Decyzji o kandydowaniu nie mogłem podjąć bez długiego namysłu i przekonania, że będę w stanie zaoferować mieszkańcom znacznie więcej, niż obecny zarządca gminy, Pan Piotrowski. Mam szereg realnych sposobów na to, jak podwyższyć jakość życia w gminie Radzymin i sprawić, by najmłodsi nie musieli chodzić do szkoły na trzy zmiany, a ich rodzice nie musieli „zabijać się” o miejsca w przedszkolu – i chcę wziąć za te działania odpowiedzialność. Przede wszystkim jest to jednak naturalna konsekwencja podejmowanych przeze mnie od kilku lat działań społecznych. Prowadząc organizację non-profit, podejmowałem wiele inicjatyw kulturalnych, zdrowotnych i społecznych, ale wcześniej czy później zatrzymywał mnie „szklany sufit” obecnej administracji. Aby skutecznie zmieniać Radzymin muszę posiadać możliwości i narzędzia, którymi nie dysponuje organizacja społeczna, a które posiada Burmistrz. Kandydowanie to naturalna kontynuacja, która pozwoli mi zmieniać gminę Radzymin na lepsze.

Skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie sprawami społecznymi?

Krzysztof Chaciński: To chyba u nas rodzinne. Moja mama jest pielęgniarką, która kilkanaście lat przepracowała w radzymińskim szpitalu, ale w nagłych wypadkach pomagała też po godzinach pracy. Brat został księdzem. Pradziadek pomagał w zakładaniu Ochotniczej Straży Pożarnej w Radzyminie na początku ubiegłego wieku. Ja podobnie jak on, zdecydowałem się na działalność społeczną. Zamiast narzekać, że coś nie działa, naprawiam to.

Od jaka dawna zajmujesz się działalnością społeczną?

Krzysztof Chaciński: Od 8 lat. Wtedy powstało Stowarzyszenie Radzymińskie Forum, w którym działam i które wspieram.

Co w takim razie już Ci się udało naprawić w gminie Radzymin?

Krzysztof Chaciński: Tylko w tym roku zorganizowaliśmy: Kino Pod Gwiazdami, czyli plenerowe projekcje w różnych miejscowościach gminy Radzymin, kolejną szóstą już edycję Pchlego Targu, który na dobre już zadomowił się w Radzyminie, akademię Nordic Walking dla seniorów i kursy pierwszej pomocy.

A w poprzednich latach?

Krzysztof Chaciński: Inicjatyw było bardzo wiele. Organizowaliśmy pikniki rodzinne, badania profilaktyczne, zbiórki krwi, konkursy dla młodzieży, sprzątaliśmy świat, rozdawaliśmy sadzonki drzew, a nawet założyliśmy Radzymiński Klub Morsa. Przyglądaliśmy się także pracy samorządu i jeśli była taka potrzeba interweniowaliśmy w imieniu mieszkańców.

Jakie trudności napotyka osoba prowadząca tego typu organizację?

Krzysztof Chaciński: Przede wszystkim deficyt czasu. Działalność społeczna prowadzona jest po pracy, czasem pomysłów i chęci jest więcej niż czasu. Czasem też niezrozumiałe decyzje samorządowców, jak np. ta, która nie pozwoliła nam organizować projekcji filmowych w centrum miasta bo… trawa zostanie zadeptana.

Zawodowo jesteś prawnikiem, czy to będzie pomagać w sprawowaniu funkcji burmistrza?

Krzysztof Chaciński: Zdecydowanie tak.

Słyszałem też o pewnej nagrodzie przyznanej Ci przez pracodawcę…

Krzysztof Chaciński: Rozumiem, że masz na myśli nagrodę w konkursie InHeroes. To konkurs dla osób, które po pracy, w swoim wolnym czasie działają na rzecz lokalnej społeczności. Było to szczególnie miłe, że doceniono mnie spośród 20.000 pracowników grupy na całym świecie. Byłem pierwszym laureatem z Polski w kilkuletniej historii konkursu. Nagrodę, którą otrzymałem – 5.000 euro, postanowiłem w całości przeznaczyć na działania społeczne, dzięki temu możliwa była m.in. organizacja Kina Pod Gwiazdami w tym roku.
Pracujesz w Warszawie, dojeżdżasz do pracy ponad dwie godziny dziennie, a mimo to twierdzisz, że nie wyobrażasz sobie życia poza Radzyminem, dlaczego?
Krzysztof Chaciński: Moja rodzina mieszka w Radzyminie od kilku pokoleń. Każda ulica, sklep, zakamarek wiąże się dla nas z jakimś wspomnieniem. Pierwsza randka, pierwsza szkolna bójka, ulubiony fryzjer czy krawcowa, najsmaczniejsze jagodzianki, czy też zawsze świeże warzywa na targu. Radzymin to po prostu moje miejsce, miejsce w którym dobrze się czuję. Każdego 15-ego sierpnia odzywają się też wspomnienia rodzinne, nie zawsze miłe, opowieści babci jak walczyła z Sowietami, czy innych członków rodziny walczących w AK. W miejscu gdzie stoi mój dom, przy głębszych wykopach do dziś można znaleźć niewybuchy po artyleryjskim dziale, które było ustawione tam w czasie wojny.

Niespodzianką dla wielu była wiadomość, że w tegorocznych wyborach startuje razem z Tobą „pierwszy strażak Radzymina” – Kevin Aiston?

Krzysztof Chaciński: Czy pierwszy nie wiem, ale na pewno jeden z bardziej rozpoznawalnych. Tak, to prawda. Kevin bardzo mocno zżył się z Radzyminem, gdzie zamieszkał kilkanaście lat temu. W jego książce kontaktów jest pół Polski, ma gminie Radzymin bardzo wiele do zaoferowania, szczególnie w dziedzinie promocji. On, ja i kilkunastu innych wartościowych kandydatów tworzymy razem komitet Radzymin Nowe Pokolenie.

Dlaczego Nowe Pokolenie?

Krzysztof Chaciński: Bo jesteśmy młodzi, wykształceni, i posiadamy rynkowe doświadczenie. Wielu z nas jest wychowanych i ukształtowanych w demokracji i kapitalizmie, nie jesteśmy skażeni PRL-em. Patrzymy na świat inaczej – nieszablonowo i kreatywnie. Mamy pomysł na gminę Radzymin.

Jaki to pomysł?

Krzysztof Chaciński: Jest to kompleksowa, spójna wizja gminy Radzymin XXI wieku. Zmiany są konieczne niemal w każdej dziedzinie. Potrzebne są nowe miejsca w szkołach i przedszkolach, brakuje miejsc parkingowych, a rozbudowa gminy odbywa się bardzo chaotycznie – nowe osiedla powstają przy obwodnicy, a zakłady przemysłowe przy lesie – to wymaga uporządkowania. Brakuje również infrastruktury publicznej – dróg, chodników – szczególnie przy tych drogach, po których dzieci chodzą do szkoły, wodociągów i kanalizacji, ale również przestrzeni wspólnych – parków, placów zabaw, miejsc gdzie można spędzić czas po pracy, to wywołuje frustrację mieszkańców.

Jak chcesz to zrealizować?

Krzysztof Chaciński: Wiele z tych zadań można sfinansować ze środków zewnętrznych. Do tej pory Radzymin nie miał zbyt wielu sukcesów na tym polu. Czas to zmienić. W urzędzie musi powstać zespół specjalistów, którzy pozyskają dla tego miasta kilkadziesiąt milionów. Za cztery lata będzie na to już za późno.

A miejsca pracy?

Krzysztof Chaciński: Ponad połowa mieszkańców gminy Radzymin dojeżdża do pracy do Warszawy. Bardzo istotne jest więc zapewnienie jak najlepiej funkcjonującej komunikacji pasażerskiej. Warto podjąć wysiłki, aby komunikacja była tania, punktualna i jeździła jak najczęściej – również w nocy. Gmina powinna podjąć także działania lobbujące za reaktywacją połączenia kolejowego z Warszawą oraz budowy II linii metra na Zieloną Białołękę zamiast Bródna, bo po wybudowaniu obwodnicy Marek pozwoli to mieszkańcom gminy szybko i sprawnie dojechać do metra i wygodnie się przesiadać. Z drugiej strony należy podjąć działania wspierające inwestorów, którzy chcą na terenie gminy Radzymin zainwestować pieniądze i stworzyć miejsca pracy, nie tylko tych dużych, ale również mniejszych. To mali przedsiębiorcy tworzą najwięcej miejsc pracy w Polsce. Gmina powinna stwarzać warunki do rozwoju i utrzymywać podatki na możliwie najniższym poziomie. Terenów inwestycyjnych w gminie Radzymin nie brakuje – Emilianów i Zwierzyniec czekają na inwestorów. Ze swojej strony mogę zapewnić, że zapukam do każdych drzwi i zadzwonię do każdego prezesa firmy, który mógłby zainwestować w Radzyminie.

W jakiej kolejności chcesz realizować te działania?

Krzysztof Chaciński: W rozsądnej. Nie będę budował chodników ani dróg, jeśli za rok trzeba by je niszczyć budując wodociąg. Pierwszeństwo będą miały inwestycje dofinansowane ze środków zewnętrznych oraz te o zasięgu ponadlokalnym. O wielu inwestycjach zdecydują jednak sami mieszkańcy. Czas, aby w Radzyminie wprowadzić budżet obywatelski. Niech o przeznaczeniu pewnej kwoty z budżetu zdecydują sami mieszkańcy w głosowaniu. Oni wiedzą najlepiej, czy potrzeba im remontu budynku strażnicy, nowego chodnika, czy wiejskiej świetlicy.

Skąd chcesz wziąć na to pieniądze?

Krzysztof Chaciński: Nie odkryję Ameryki jeśli powiem, że są tylko dwie możliwości – zarabiać więcej albo gospodarować oszczędniej, a najlepiej robić jedno i drugie. Jest wiele wydatków, których gmina ponosić nie musi lub nie powinna. Likwidacja Straży Miejskiej zapewni gminie pół miliona złotych oszczędności rocznie, kolejne oszczędności można znaleźć organizując zakupy gminy i wszystkich podległych jej jednostek wspólnie, podobnie można kupować usługi – sprzątanie, IT, księgowe – to pozwoli osiągać znacznie lepsze ceny. Energooszczędne oświetlenie uliczne i w budynkach użyteczności publicznej, termomodernizacja budynków i ogrzewanie ich tańszym paliwem, np. ekogroszkiem to kolejne zaoszczędzone złotówki. Takich pozycji jest bardzo wiele. Odważniej należy tez wykorzystywać Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Są w Polsce gminy, które nie zapłaciły ani złotówki za wymianę oświetlenia ulicznego, a koszt inwestycji pokrywają z oszczędności na energii elektrycznej, tylko dlatego, że zaczęły współpracę z prywatnym podmiotem, tymczasem gmina Radzymin buduje lampy LED z własnego budżetu, do tego bez dotacji.

A jak chcesz więcej zarobić? Chcesz podwyższyć podatki?

Krzysztof Chaciński: Absolutnie nie. Niemal 100% podwyżka podatków, którą zafundowali obecni włodarze w 2012 roku to aż nadto. Chciałbym jednak, żeby podatki płacili wszyscy, a teraz tak się nie dzieje. Wielu mieszkańców nie jest tu zameldowanych i nie rozlicza tu podatku PIT. Gmina traci z tego tytułu nawet 5 milionów złotych rocznie. Pieniądze te trafiają do Hajnówki, Olsztyna, Warszawy, ale nie do kasy gminy, chociaż mieszkańcy Ci korzystają z radzymińskich dróg, wodociągu, przedszkoli i komunikacji, czyli usług współfinansowanych z budżetu gminy. Nie może być tak, że uczciwi mieszkańcy płacą za pewne rzeczy 2 razy (raz w podatku i potem drugi raz płacąc za bilet czy za wodę), a inni tylko raz (nie płacą podatku). Wysokość opłat za pewne kategorie usług powinna zależeć od tego czy mieszkaniec rozlicza podatek dochodowy w gminie Radzymin. Wymaga tego uczciwość. Przede wszystkim jednak trzeba stworzyć taki stan, by płacenie podatków w Radzyminie przez przyjezdnych opłacało im się. Są na to różne sposoby, ale to już dłuższy temat.

Jak oceniasz ostatnie remonty kamienic w centrum Radzymina?

Krzysztof Chaciński: Malowanie Radzymina na pastelową żółć trwa w najlepsze od kilku lat. To estetyczna zbrodnia. Miasto, które ma 600 lat powinno dbać o swoją przeszłość i piękno, a nie przykrywać je warstwą farby. Radzymiński Rynek, park, dworek Eleonory Czartoryskiej wraz ze stawem wymagają rewitalizacji i przywrócenia im dawnego blasku.

Jakim chcesz być burmistrzem?

Krzysztof Chaciński: Moja kandydatura będzie ofertą „burmistrza bez podziałów” – dla tych pracujących na miejscu i tych, którzy na dojazdy do pracy poświęcają znaczną część dnia. Chcę zakopać wzajemną wrogość i wprowadzić uczciwy, przejrzysty model zarządzania – w miejsce lekceważącej interesy i opinie mieszkańców „polityki faktów dokonanych”, której od lat doświadczamy w Gminie Radzymin. Chcę i wierzę, że potrafię odbudować w Gminie społeczne zaufanie – naturalne spoiwo, którego obecność przesądza o sukcesie krajów wysokorozwiniętych. Marzy mi się znacznie więcej – zbudowanie w ciągu kilku lat powszechnej, społecznej dumy w Radzyminie – prawdziwej dumy z bycia mieszkańcami tej ziemi. Chciałbym, żeby nasi przodkowie, którzy w 1920 roku stracili życie w obronie Radzymina, nie musieli się go wstydzić, żeby Radzymin był taki, o jaki walczyli – piękny i dumny.

KURIER W…
Dziękuję za rozmowę.

3 754 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Uroczysta prezentacja kandydatów

Podczas wyborczego konwentu w dniu 22.10.2014 r. zostali przedstawieni kandydaci do Rady Miasta Kobyłka z list KWW Roberta Roguskiego. Prezentacja...

Zamknij