Panie burmistrzu jak Pan podsumuje wyniki wyborów w gminie Łochów?
Powiem szczerze, że mieszkańcy zaskoczyli mnie mocno pozytywnie. Przy trzech kandydatach ubiegających się o funkcję burmistrza w naszej gminie rozważałem również II turę, a tu wszystko rozstrzygnęło się w niedzielę i wygrałem ze znaczną przewagą prawie 68% poparcia. Niezwykle cieszy fakt, że udało mi się osiągnąć wynik podobny do tego sprzed 5 lat i co najważniejsze w Radzie Miejskiej klub Prawo i Sprawiedliwość zwiększył swój stan posiadania z 11 mandatów do 14. Tylko w jednym okręgu o włos wygrała kandydatka konkurencji.
Co w takim razie jest kluczem do tego sukcesu?
Moim zdaniem zdecydowanie dobra drużyna, pozytywna kampania i praca zespołowa. To nasz sztandarowy kierunek od lat. My nie atakujemy konkurencji i nie zapraszamy na listy przypadkowych osób, aby tylko nimi zapełnić miejsce. Nasi kandydaci to lokalni liderzy wskazani przez środowisko, a nie osoby pojawiające się na chwilę przed wyborami. Dlatego później nie musimy obawiać się o słaby wynik. Nie wiemy tylko jednego – czy kandydat konkurencji nie okaże się o odrobinę lepszy? Kluczową kwestią w wyborach jest też wiarygodność. Wyborca jest nawet w stanie wybaczyć nie zrealizowaną obietnicę pod warunkiem uczciwego wykazania okoliczności, które stanęły na przeszkodzie, ale nie uwierzy w nierealne bajki opowiadane dla potrzeby zdobycia większej ilości głosów w wyborach. Tylko w sklepach marketing mami nas atrakcyjnym opakowaniem, żeby sprzedać nam nie do końca spełniający nasze oczekiwania towar. W wyborach już to nie działa. Ludzie nie są naiwni. Warto też pamiętać, że sukcesów nie osiąga się w pojedynkę. U nas w kampanii ciężko pracuje cała armia ludzi. To nie tylko kandydaci, ale też ich znajomi, którzy pomagają nam w zbiórce podpisów, wieszaniu banerów, czy dystrybucji materiałów.
A co z programem ? Niektóre komitety mają na ulotkach program bardzo rozbudowany, a inne opierają się na ogólnikach.
Tu chyba nie ma jednej dobrej recepty. Jeśli program jest zbyt szczegółowy, to wyborca może nie mieć ochoty na jego przeczytanie. Przecież w wyborach mieszkańcy dostają mnóstwo materiałów. My tu też stawiamy na skuteczność i wiarygodność. Chcemy w najbliższych latach kontynuować proces inwestycyjny, który realizujemy od lat. Znamy potrzeby gminy i mamy je zdiagnozowane. Twardo chodzimy po ziemi i nie czarujemy wyborców wirtualnymi wizualizacjami, które na dziś są nierealne do realizacji w ciągu tej kadencji.
Czy to jakaś aluzja do propozycji konkurencji?
Nie. Zarówno my jak i konkurencja znamy wyniki tych wyborów, i to co było ma już mniejsze znaczenie.
W samorządzie najważniejsze jest to co przed nami. Za 5 lat trzeba będzie się ze wszystkiego rozliczyć i mamy tego pełną świadomość.
W takim razie życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.