Nasz cykl pt. „Kobiety sukcesu” spotkał się z życzliwym przyjęciem czytelników gazety, postanowiliśmy więc zaprosić kolejna, wyjątkową kobietę do rozmowy na temat życia, szeroko rozumianego sukcesu i podzielenia się z nami swoimi przemyśleniami.
KURIER W…: Cieszę się, że może Pani z nami porozmawiać. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że obok nich, w ich miejscowości, żyją Panie, o których wiedzą niezbyt wiele.
Urszula Anna Kalinowska:
Rozmowy z redakcją „Kuriera –W” na temat wystąpienia w cyklu reportaży „Kobieta sukcesu” trwają już od wiosny. Byłam zaskoczona, gdy Pani Redaktor zwróciła się do mnie z propozycją pokazania mnie wśród sześciu kobiet sukcesu z sześciu powiatów. To nie jest kokieteria, taka jestem. Celem mojego życia nie jest chęć osiągania sukcesu za wszelką cenę, chyba, że ten sukces to życie wieczne. Podejmuję raczej wyzwania dnia codziennego i staram się im sprostać. Cieszy mnie to, iż ten ciąg wyzwań i radzenie sobie z nimi postrzegany jest jako sukces.
KURIER W…: A więc mieszka Pani i pracuje….?
Urszula Anna Kalinowska:
Jestem mieszkanką Łochowa od urodzenia, a miejskość Łóchow liczy sobie tyle samo lat, co ja. Dobrze, że to jeszcze młode miasto. Trafiłam do urzędu dwadzieścia jeden lat temu. Matura, nauka w Policealnym Studium Architektoniczno-Budowlanym w Warszawie, studia na Politechnice Warszawskiej na Wydziale Inżynierii Lądowej, to czas przemian w Polsce, czas ogromnych zmian na rynku pracy. Marzenia o projektowaniu wielkich konstrukcji inżynieryjnych, o skonstruowaniu drugiej wieży Eiffla zamieniłam na marzenia o rozwiązywaniu różnych problemów mojej małej ojczyzny, gminy Łochów. Czy to przypadek? Z perspektywy tych dwudziestu jeden lat pracy zawodowej oceniam, że to nie przypadek. Opatrzność Boża czuwa nade mną, bo praca stała się moją pasją, a techniczne wykształcenie bardzo przydaje mi się w jej rozwijaniu.
Pan Burmistrz żartuje sobie czasami, że nie pamięta, co ja robiłam w urzędzie przez pierwsze 10 lat. Pewnie troszkę prawdy w tym jest. Zaczynałam od stanowiska referenta poprzez inspektora, wiele lat byłam kierownikiem zespołu ds. inwestycji i funduszy strukturalnych, od stycznia 2013 roku jestem Zastępca Burmistrza Łochowa. Moja ścieżka awansu świadczy o tym, że w Łochowie stawia się na fachowość i doświadczenie. Uważam, że przez te dwadzieścia lat pracy w samorządzie jestem dobrze przygotowana do pełnienia funkcji zastępcy burmistrza. Jestem zastępcą merytorycznym, a nie politycznym. Zresztą w samorządzie nie ma miejsca na politykę.
KURIER W…: Widzę, że praca w samorządzie zdecydowanie dominuje w Pani życiu?
Urszula Anna Kalinowska:
Praca w samorządzie, to zadania wynikające z potrzeb wspólnoty gminy bez względu na poglądy polityczne. Oczywiście, że poziom zaspakajanie tych potrzeb zależy od cech osobowościowych burmistrza, od jego pracowitości, pomysłowości, wrażliwości społecznej, umiejętności zjednywania sobie sojuszników do realizacji swoich zamierzeń. Czy zaspakajane są te potrzeby dostatecznie, świadczą efekty naszej pracy. Wyniki tylko tej ostatniej kadencji, najlepszej w historii gminy, można zobaczyć w raporcie podsumowującym ją, dostępnym na stronie gminy www.gminalochow.pl Nasza gmina ciągle się rozwija, nadrabiając zaszłości sprzed 20 lat. Kolejno rok po roku budowana jest infrastruktura, która podnosi komfort życia mieszkańców, od wodociągów i kanalizacji po szkoły, hale sportowe, świetlice wiejskie, place zabaw, inwestycje pro- środowiskowe, prospołeczne. Z nazwy i wartości nie będę wymieniała, gdyż są to dziesiątki zadań zaspokających większe i mniejsze potrzeby wspólnoty gminy. Realizacja tych wielu zadań wymaga olbrzymiego nakładu finansowego, gmina musi zaciągać kredyty. Zadłużenie nie powstaje z zobowiązań na wydatki bieżące, lecz na udział własny przy realizacji projektów z dofinansowaniem zewnętrznym. Ale jak tu nie brać kredytu, jak ktoś do 1,5 zł dokłada 8, 5, a potrzeb moc? Przytoczę tylko RPO WM 2007-2013, program, w którym jesteśmy liderami. Gmina Łochów otrzymała tytuł lidera w kategorii „Aktywność” (liczba wniosków pozytywnie zaakceptowanych pod względem formalnym) 17 wniosków – 2 miejsce i „Lider” (liczba projektów zatwierdzonych do dofinansowania) 9 projektów na kwotę 44, 3 mln zł – 1 miejsce. Korzystamy również z: POIiŚ, POIG, PROW 2007-2013 i wielu innych programów krajowych. Za sukces zawodowy uważam też to, że przy realizacji tych wielu trudnych zadań pomaga mi zespół wspaniałych ludzi z Urzędu Miejskiego w Łochowie. Chyba zbyt rzadko im dziękuję za dobrą pracę.
KURIER W…: Jednak nie tylko praca liczy się w Pani życiu!?
Urszula Anna Kalinowska:
Kobieta sukcesu nie może pominąć życia prywatnego. Mam wspaniałą rodzinę bliższą i dalszą, która się wspiera, a córki są moją dumą. Lubię pracować w ogrodzie, uprawiać warzywa i hodować kwiaty. Pożytek ekonomiczny żaden, ale jaka satysfakcja, gdy obrodzą maliny, fasolka czy pomidory. Na pytanie, po co mi to, odpowiadam nieustannie, że to mój gabinet terapeutyczny. Zimą, jak śpi przyroda, odpoczywam przy dobrej książce.
KURIER W…: Ostatnio wkroczyła Pani także na drogę, gdzie inne sprawy stały się dla Pani niezmiernie ważne – kandydowanie na radną do Rady Powiatu Węgrowskiego?
Urszula Anna Kalinowska:
Jesteśmy w przededniu wyborów samorządowych, w których ubiegam się o mandat radnego do Rady Powiatu Węgrowskiego. Kandyduję z listy KWW Wspólny Powiat, lista nr 21, pozycja nr 2. Jestem inżynierem, a w radach różnego szczebla tego zawodu jak na lekarstwo. Jestem przekonana, że moje doświadczenie zawodowe pozwoli mi na profesjonalne zajęcie się sprawami Gminy Łochów na szczeblu powiatowym.
Pani Redaktor, dziękuję za to, że zobaczyła Pani we mnie kobietę sukcesu wcześniej, niż ja ją w sobie dostrzegłam. Sukces to nie spektakularne wydarzenia, lecz codzienne przyzwoite życie.
KURIER W…: Dziękujemy za rozmowę i życzymy sukcesu wyborczego, czyli za kilka tygodni Łochów będzie miał swoją reprezentantkę w Radzie Powiatu.
Z Urszula Anna Kalinowska rozmawiała Janina Czerwińska