ggg ggg ggg

Komisarz czy wybory? Co po referendum w Pułtusku? (02.07.2013)

Inicjatorzy przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Burmistrza Miasta i Gminy Pułtusk zebrali 2100 głosów. Wymagane minimum do przeprowadzenia referendum zostało osiągnięte, jednak termin mają do 4 sierpnia, dlatego wciąż liczą na więcej. Za cel postawili sobie 2500 podpisów.

Po referendum w Pułtusku zamiast burmistrza miastem miałby zarządzać komisarz przez 1,5 roku do wyborów w listopadzie 2014. Wielu mieszkańców opowiada się za taką opcją, gdyż komisarz odkryje niewyjaśnione fakty,  co może być ułatwieniem dla przyszłego burmistrza. Zakładając, że mamy działać na rzecz miasta i mieszkańców.
„Jeśli komisarz doprowadzi do wyjaśnienia przykładowo sprawy zadłużenia spółek komunalnych, to może pomóc przyszyłem burmistrzowi określić plan działań finansowych i pomóc przedstawić wizje, perspektywę przyszłości miasta.  Są też tacy, którzy twierdzą, że mamy osoby, które chcemy wskazać jako kandydatów na burmistrza. Padają w rozmowach ulicznych różne nazwiska –Krzyśka Łachmańskiegp, Krzyśka Nuszkiewicza i Czarka Gemzy, Andrzeja Kwiatkowskiego, Grzegorza Wieczorka, Andrzeja Wydry, Róży Krasuckiej, Sławka Popko, którego proponowałem. Pada nazwisko Burmistrza Serocka Pana Sokolnickiego i moje – mówi Paweł Jakowicki wspierający inicjatywę przeprowadzenia referendum w Pułtusku. 
W trakcie rozmów z mieszkańcami podpisującymi się za referendum pojawiają się również wątpliwości, czy komisarz rzeczywiście będzie najlepszym rozwiązaniem dla Pułtuska. Może wybory i nowy Burmistrz. Z założenia miałaby to być osoba apolityczna, która zrobi porządek w finansach publicznych, jednak są obawy, że może być inaczej.
„Mieszkańcy wskazują na wątpliwości w sytuacji komisarza powołanego przez Wojewodę Mazowieckiego, który będzie z Platformy Obywatelskiej. Teoretycznie powinien być niezależny, ale tylko teoretycznie. Wybrany przez Wojewodę komisarz z PO będzie grał na korzyść lokalnych struktur PO czyli Andrzeja Kwiatkowskiego. Naszym celem jest budowanie społeczności obywatelskiej i idealnie byłoby gdybyśmy ograniczyli ilość członków organizacji partyjnych w radzie miejskiej i zarządzie miasta. To jest trudne i mało realne, ale w ramach działań akcji referendalnej uzyskujemy coraz mocniejszy mandat do zmian w kierunku określenia grupy obywatelskiej niezwiązanej z żadną partią polityczną, jako inicjatorzy i negocjatorzy zmian zobaczymy, czy starczy sił i czasu – tłumaczy Jakowicki.
Komisarz wyborczy po złożeniu przez inicjatorów referendum list z podpisami ma 50 dni na ogłoszenie terminu przeprowadzenia referendum. Prawdopodobny termin przypadnie więc na przełom września i października.
Inicjatorzy referendum w związku z pojawiającymi się głosami co do niezależności komisarza mają na uwadze alternatywne rozwiązanie. Prawdopodobnie dojdzie do próby porozumienia organizacji społecznych oraz partii politycznych w celu wybrania jednego kontrkandydata na fotel burmistrza jeśli mieszkańcy uznają i zdecydują w referendum, że obecny burmistrz powinien odejść.
„To są głosy ludzi podpisujących się pod akcją referendalną. Jeśli ma dojść do zmian to referendum jest jedynym sposobem na sprawdzenie aktywności i oceny pod warunkiem odpowiednio dużej frekwencji. Jest to priorytetowe zadanie grup obywatelskich. Tworzące się społeczeństwo obywatelskie powinno korzystać z podstawowego narzędzia demokracji bezpośredniej. Przyszły burmistrz powinien być kandydatem wybranym przez społeczeństwo, wybrany burmistrz, który wierzy w zmiany i wierzy, że można zdecydowanie inaczej i potrafił będzie zjednoczyć lokalne społeczeństwo i będzie w nim determinacja i moc kreowania rzeczywistości.” – mówi Paweł Jakowicki.
Społeczność miasta decydowała i to ona wybrała na burmistrza Wojciech Dębskiego. Wybierano go 3-krotnie, to trzecia kadencja.  Jeśli trzymać się wyników wyborów zgodnie, z którymi Wojciech Dębski został burmistrzem trzeciej kadencji, wnioski nasuwają się same – społeczeństwo innego burmistrza nie chce- 3640 głosów za, około 3500 przeciw i za Różą Krasucką. Paweł Jakowicki to zjawisko tłumaczy jednak inaczej.
„W wyborach brało udział około7 tyś mieszkańców spośród uprawnionych do głosowania w gminie około 18 000. Tak się dzieje, bo jesteśmy ogłupiani i terroryzowani przekazem między innymi lokalnej prasy i tak się dzieje od lat.  Mieszkańcom wpaja się, że to koniecznie to musi być ktoś związany z ugrupowaniem partyjnym, bo inaczej to porażka, a to bzdura totalna, brednie, kłamstwo. Pułtusk nie potrzebuje strickte polityka w ratuszu, a wybranego i powołanego w służbie samorządowej obywatela miasta, który łączył będzie różnorodność poglądów i wyznań. Polityków potrzebujemy w sejmie i senacie, nie w samorządzie.  Macie tego przykłady od lat, kłótnie i brak porozumienia, a to wynik upartyjnienia lokalnych urzędników. Potrzebujemy porozumienia ponad partyjnego i człowieka Burmistrza porozumienia. Dlatego ważne jest byśmy przestali się bać i decydowali sami o kształcie i przyszłości tego miasta. Ważne jest uczestnictwo w Referendum i wszelkich innych głosowaniach i Wyborach.  Nie wystarczy tylko płacić podatki, trzeba jeszcze pilnować, czy Twoje, Nasze pieniądze są właściwie wydawane i czy w ogóle są inwestowane i jak. U nas do tej pory demokracja trwa 24 godziny w dniu wyborów, a potem polityczni urzędnicy sobie, a mieszkańcy sobie i stąd mamy duży problem w Pułtusku. Moim zdaniem, miasto to duży biznes, który powinien zarabiać pieniądze dla mieszkańców, przy tym tworząc nowe miejsca pracy, rozwijając cały region”  –  nawołuje apelując do sumień pułtuszczan  Paweł Jakowicki Info Bus – 697 388 163.

2 055 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Qvo vadis Pułtusk? –Paweł Jakowicki głosem sumienia pułtuszczan? (02.07.2013)

Od lat pułtuszczanin Paweł Jakowicki przekonuje Burmistrza Miasta i Gminy Pułtusk, że Rodzinny Park Rozrywki jest szansą na zmniejszenie bezrobocia,...

Zamknij