Grali rekordowo… (10.01.2012)
Nie tylko w kraju padł rekord tegorocznej kwesty Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Również w Ostrowi, byliśmy w tym roku bardziej hojni.
Według informacji otrzymanych z ostrowskiego sztabu WOŚP (potwierdzonych przez Bank Spółdzielczy), nasi wolontariusze zebrali w mieście 31.385,65!. W ubiegłym roku było to nieco ponad 24 tys.
Ale przecież nie chodzi o bicie rekordów w dobroczynności, ale o jej cel. Tegoroczna Orkiestra zbierała pieniądze na zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia wcześniaków oraz pomp insulinowych dla ciężarnych kobiet z cukrzycą. Za uzbierane w poprzednich latach pieniądze, zakupiła ona już i przekazała do 600 szpitali ponad 23 tysiące urządzeń i sprzętu za kwotę 450 mln złotych. Ostrowski szpital również otrzymał z tej puli bardzo potrzebny sprzęt medyczny. Kwestowanie na ostrowskich ulicach rozpoczęło się o godz. ósmej, a zakończyło po szesnastej. Pierwsze co rzucało się w oczy, to większa niż dotychczas liczba orkiestrowych kwestarzy z puszkami. – W tym roku na ulice wyruszyła rekordowa liczba wolontariuszy – 150!. Przeważają wśród nich nowe twarze, ze starych jest może około 40 osób, a pozostali są to nowi ludzie – informuje Sandra Popiołek – szefowa ostrowskiego sztabu WOŚP, która sama już po raz trzynasty bierze udział w tej ogólnonarodowej kweście i po raz drugi pełni funkcję głównodowodzącej ostrowską Orkiestrą. Jednak nowicjusze doskonale dawali sobie radę, co można było zaobserwować podczas krótkiego spaceru po ulicach miasta. W tegorocznej zbiórce po raz pierwszy wzięła też udział, bardzo rzucająca się w oczy grupa wolontariuszy w mundurach, obwieszonych bojowym sprzętem i bronią. Byli to członkowie Eight Marine Regiment – zespołu ASG, którzy postanowili włączyć się do ogólnopolskiej akcji. – Dzisiaj zbieramy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy żeby wspomóc pana Jerzego i także aby się pokazać, że coś takiego w Ostrowi działa – mówili nam jej członkowie. – Sami się do nas zgłosili, powiedzieli, że są w grupie, że chcą z nami grać i ja się zgodziłam. Jest to jakaś nowość, są inni niż pozostali – powiedziała Sandra Popiołek.
Tradycyjnie największy ruch panował w okolicach kościołów. Obstawione były również większe sklepy. – Ludzie są bardzo mili, chętnie dają pieniądze. Sami do nas podchodzą i nawet czekają w kolejce gdy jest dużo ofiarodawców. Jedna pani specjalnie poszła do sklepu rozmienić grubszy banknot i wróciła aby wrzucić do puszki – dzielą się wrażeniami, lekko zaróżowione z chłodu (a może z emocji), trzy sympatyczne dziewczyny, które po chwili „zaatakowały” z puszkami jeden z policyjnych radiowozów, krążących po mieście w celu zapewnienia bezpieczeństwa kwestującym i policjanci również wrzucili do puszki co trzeba. Szczególnie wzruszały sytuacje gdy datki składały dzieci. Było w tym coś symbolicznego, jeśli się zważy cel zbiórki. – Dzieci, dzieciom…. Właściwie wszyscy kwestujący mówili o niezwykle sympatycznych reakcjach przechodniów i o chętnym sięganiu przez nich do portfeli. Zdarzały się co prawda też, ale na szczęście już nie tak częste jak w latach poprzednich, niezbyt wybredne uwagi o żebrakach i „Owsiakach”, wypowiadane głównie przez starszych wiekiem. Ale też ze strony osób, które młodość dawno już mają za sobą, padało najwięcej ciepłych słów, a nawet rad. – Pewna starsza pani powiedziała nam, że jesteśmy zbyt delikatne, że na taki cel trzeba zbierać bardziej zdecydowanie i być bardziej przebojowym. Inna z kolei bardzo chwaliła ideę Orkiestry i cel, na jaki zbieramy pieniądze – opowiadali wolontariusze, spotkani na ulicy lub w siedzibie orkiestrowego sztabu mieszczącego się w budynku Miejskiego Domu Kultury. Stąd wyruszali „w miasto” młodzi kwestarze i tutaj wpadali co jakiś czas, aby rozliczyć się z zawartości puszek oraz dla rozgrzewki gorącą herbatą i dla przełknięcia małego „co nieco”. Dużą niespodziankę sprawiła sztabowcom wizyta Tomasza Świderskiego z Chicken OK!, który w trosce o kondycję wolontariuszy, przywiózł im gorące panierowane udka. Tak jak w latach ubiegłych, tradycyjnie już dostarczony został przepyszny tort z Zakładu Cukierniczego państwa Burkiewiczów.
Przed południem siedzibę sztabu odwiedził także poseł Bartłomiej Bodio, który pochwalił zaangażowanie młodych ludzi i przekazał na licytację poselski kalendarz. Po godzinie 16.00 wszystkie grupy wróciły do sztabu i rozpoczęło się wielkie liczenie. Jak co roku odbywało się ono pod fachowym okiem pań z ostrowskiego Banku Spółdzielczego, który również zajął się wysyłką zebranych pieniędzy na konto WOŚP. Dodajmy, że cała operacja bankowa była gratis. Pełen emocji dzień zakończył się tradycyjnym „światełkiem do nieba”. Wcześniej jeszcze odbyły się koncerty Młodzieżowej Orkiestry Dętej i zespołu ADHD z Mogilna, mającego na swoim koncie między innymi udział w programie „Mam talent”. Podczas koncertu przeprowadzona została licytacja orkiestrowych gadżetów. Dochód z licytacji, w połączeniu z kwestą, dały wspomnianą wcześniej kwotę ponad 30 tysięcy złotych. AM