Godne, Radosne, Rodzinne, Spokojne, Pod „Znakiem Orła” (15.11.2011)
Mieszkańcy Legionowa po raz kolejny zdali egzamin. Miasto świętowało spokojnie, radośnie,. To było prawdziwie rodzinne święto. Była część oficjalna, był i „Piknik w Ratuszu” . Frekwencja znakomita.
Oficjalne uroczystości rozpoczęły się punktualnie o 11 pod Pomnikiem Polski Walczącej przy Rondzie AK. Oprawę godną święta zapewniła kompania honorowa z Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki z Zegrza, a także kompania honorowa wystawiona przez miejscową Policję. Nie zabrakło pocztów sztandarowych. Krótką, okolicznościową mowę wygłosił Prezydent Legionowa Roman Smogorzewski. Licznie przybyłe delegacje złożyły wieńce i wiązanki kwiatów. Po raz pierwszy uczyniła to „Nasza Pani Senator” Anna Aksamit. Następnie w kościele garnizonowym odprawiono Mszę Św. w intencji Ojczyzny.
Po mszy odsłonięto nowe witraże, z których bardzo dumny jest proboszcz- ks. płk Sławomir Żarski. Po przewie obiadowej świętowanie przeniosło się do ratusza. Takich tłumów dawno tu już nie było. Był i sam Marszałek, były konkursy, zabawy. I był wspaniały pokaz sokolnika Piotra Zadwornego, który zwiózł do ratusza kilkanaście wspaniałych ptaszysk. Była sowa, był orzeł, był sokół był i jastrząb. Pokazy cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Pan sokolnik wspaniale opowiadał o swoich podopiecznych, ich zwyczajach, sposobie polowania. Ptaki są do sokolnika bardzo przywiązane. Reagują na komendy. Co bardziej odważni – i obdarzeni słusznym wzrostem- kontaktu z „panią jastrzębową- doświadczyli osobiście. Ptaszysko z finezją lądowało na fryzurach, szkody żadnej nie czyniąc. Po pokazach wszyscy ustawili się w długiej kolejce po wspaniała wojskową grochówkę. W kolejce stanęło kilkuset mieszkańców miasta. Po uroczystościach wszyscy wrócili do domów, by z niesmakiem i przerażeniem oglądać w mediach elektronicznych „warszawską wersję Świętowania Niepodległości. Dysonans był znaczny. rwc