ggg ggg ggg

Dziwny protest…

Kilkudziesięciu mieszkańców Cisia i okolic, sprzeciwia się budowie cmentarza dla parafii Kuligów, który ma powstać w lesie, na działce Skarbu Państwa. Niestety, ich protest wydaje się spóźniony, słabo uargumentowany i przede wszystkim niewłaściwie zaadresowany, bowiem to nie samorząd gminny zdecydował o potrzebie utworzenia nowej nekropolii, lecz Kościół.

 

200

 

W powszechnej świadomości cmentarz od zawsze kojarzony jest z pojednaniem. To miejsce, w którym w obliczu śmierci gasną wszelkie doczesne spory. Inaczej jednakże jest w przypadku planowanej budowy cmentarza dla Parafii Rzymsko-Katolickiej p.w. Matki Bożej Loretańskiej w Kuligowie (gm. Dąbrówka).
Co ciekawe, nekropolia, o której utworzenie parafia zabiega co najmniej od dekady, dopiero w ostatnim czasie stała się powodem wzmożonych protestów grupy mieszkańców gminy Dąbrówka, którym nie podoba się lokalizacja przyszłego cmentarza. A ściślej rzecz ujmując (tak przynajmniej wynika z wpisów na internetowych forach) nie podoba się fakt, że nekropolia ma powstać na terenie gruntów leśnych, na nieruchomości stanowiącej działkę nr 346 o powierzchni ok. 1.1420 ha, należącej do Skarbu Państwa. I choć faktycznie jest to las, to oficjalnie działka administracyjnie położona jest w obrębie 0022, Teodorów-Sokołówek, a więc terytorialnie przynależy do sołectwa Sokołówek nie zaś, Kuligów. To z kolei, w opiniach wyrażanych przez wirtualnych uczestników protestu, wystarczający pretekst, żeby nie zgadzać się na budowę cmentarza dla sąsiedniej w stosunku dla Sokołówka i Cisia parafii.
Ponadto, protestujący jako kolejne argumenty przytaczają potrzebę ochrony tego fragmentu lasu, podkreślając jego walory ekologiczne, krajobrazowe i wypoczynkowe, generalnie wyrażając pogląd, że miejsce wskazane pod cmentarz powinno być lepiej wykorzystane (na cele rekreacyjno – turystyczne). Oczywiście, jak nietrudno się domyślić, swoje postulaty kierują pod adresem Rady Gminy i wójta Dąbrówki, najwyraźniej nie dostrzegając, że planowany cmentarz nie jest nekropolią komunalną, tylko parafialną. A skoro już o tym mowa, to przypomnijmy, że powyższa lokalizacja cmentarza, wskazana została nie przez gminę, ale przez Kurię w porozumieniu z Nadleśnictwem Drewnica, zaś zgodę na przeznaczenie tego terenu na cele nieleśne wydał minister środowiska. Mało tego, jak wynika z dokumentacji, wybór tej lokalizacji nie był przypadkowy i nie nastąpił nagle, tylko wynikał z uwarunkowań przyrodniczych i antropogenicznych (układ terenów zabudowanych) oraz został poprzedzony badaniami geologicznymi. (Na chwilę obecną lokalizacja przeszła już wszystkie uzgodnienia i uzyskała wymagane opinie). Zgodnie z procedurą zachowane zostały wszelkie niezbędne odległości od terenów przeznaczonych na zabudowę mieszkaniową, a (wbrew twierdzeniom protestujących) teren nie jest wyznaczony na obszarach zagrożonych powodzią. Mało tego, obszar cmentarza znajduje się w otulinie leśnej z bezpośrednim dostępem do drogi powiatowej Kuligów – Radzymin, a odległość od skraju cmentarza do najbliższych zamieszkałych zabudowań wynosi ponad pół kilometra.
Biorąc pod uwagę znaczne oddalenie od siedzib ludzkich, jak również fakt, że w tej części gminy nie zostały dotychczas sporządzane plany miejscowego zagospodarowania przestrzennego, trudno zgodzić się z tezą, że z powodu „bliskości” cmentarza, okoliczne grunty prywatne stracą na wartości, a pobliskie wsie na atrakcyjności. Wszak, położony w lesie cmentarz to nie wysypisko odpadów komunalnych, śmierdząca spalarnia czy uciążliwa bomba biologiczna w postaci ubojni. Trudno zatem zgodzić się z teorią, że jego obecność będzie negatywnie oddziaływać na okolicę, i że w znaczącym stopniu przeszkodzi mieszkańcom okolicznych wsi w realizowaniu turystyczno-rekreacyjnych ambicji. Podobnie zresztą trudno jest zgodzić się z twierdzeniem, że cmentarz w tym miejscu jest niepotrzebny, bo w promieniu kilku kilometrów funkcjonują już inne nekropolie parafialne (tym bardziej, że dwie z nich znajdują się na terenie sąsiedniej, dużo większej gminy Radzymin). Z logicznego punktu widzenia, argument taki można chyba porównać jedynie z twierdzeniem, że niepotrzebne było utworzenie parafii w Kuligowie, bo w okolicy funkcjonuje ich już kilka. Oczywiście, każdy ma prawo i do takiego poglądu, niemniej z faktami trudno się kłócić. A fakty są takie, że parafia w Kuligowie powstała, rozwija się i poczyniła skuteczne starania o utworzenie cmentarza. Zatem, jakakolwiek próba obarczania winą za taki stan rzeczy samorządu gminnego wydaje się wyjątkowo karkołomnym pomysłem.
Podobnie zresztą, jak usiłowanie zablokowania całego procesu formalnego właściwie już na jego finiszu, czyli dopiero na etapie przyjęcia przez Radę Gminy planu miejscowego dla terenu pod cmentarz. Tym szczególniej, że zgodnie z art. 42 ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej, przeznaczenie terenu na inwestycje sakralne i kościelne oraz katolickie cmentarze wyznaniowe w miejscowych planach zagospodarowania, Rada Gminy ustala na wniosek biskupa diecezjalnego lub wyższego przełożonego zakonnego. (Przepis art. 42 ust. 1 przywołanej ustawy jest przepisem szczególnym w stosunku do przepisów art. 14 ust. 1 i 4 u.p.z.p. i jako taki wyłącza możliwość przeznaczenia określonego terenu na katolicki cmentarz wyznaniowy bez stosownego wniosku biskupa diecezjalnego lub wyższego przełożonego zakonnego. Jak słusznie zauważył Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 6 lutego 2008 r. pogląd ten znajduje uzasadnienie nie tylko w niebudzącym wątpliwości brzmieniu przedmiotowego przepisu ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej, ale także w jego wykładni systemowej i funkcjonalnej). Katolicki cmentarz wyznaniowy pozostaje zatem w gestii Kościoła Katolickiego i to Kościół, a nie gmina, decyduje o tym, czy cmentarz jest potrzebny, a jeśli tak, to w jakim zakresie. Jego sytuacja prawna jest zatem zgoła odmienna niż sytuacja cmentarza komunalnego. Oczywiście nie oznacza to, że gmina jest związana wnioskiem biskupa diecezjalnego (przełożonego zakonnego) co do wskazanego we wniosku miejsca lokalizacji cmentarza. Ta kwestia pozostaje w zakresie władztwa planistycznego gminy. Niemniej, trudno oczekiwać od Rady Gminy, że będzie ona z przyczyn niedających się logicznie uzasadnić przeszkadzać danej parafii w rozwoju. (Zwłaszcza, że w tym przypadku wniosek o przystąpienie do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rzeczonej działki z przeznaczeniem pod cmentarz, obok Kurii Biskupiej złożyło także samo Nadleśnictwo Drewnica).
Tym samym, to nie samorząd gminny powinien być stroną w dyskusji nad tym, czy parafia i cmentarz w Kuligowie ma sens, ponieważ tę kwestię reguluje m.in. wspomniane porozumienie międzypaństwowe.
Mając powyższe na uwadze, należy z przykrością stwierdzić, że mieszkańcy przeciwni budowie cmentarza parafialnego najprawdopodobniej zbyt późno zdobyli się na protest, który nie ma co ukrywać, na tym etapie wydaje się być już skazany na klęskę. Tym bardziej, że sprawa cmentarza znana jest od ponad dziesięciu lat, a parafia ma już wszelkie pozwolenia odnośnie lokalizacji cmentarza.
Mimo wszystko, mając nadzieję, że spór zostanie zażegnany, bez względu na pobudki, którymi kierują się protestujący gratulujemy mieszkańcom Cisia, Sokołówka i okolic, tak dużej troski o sprawy swojej małej ojczyzny i lokalnej społeczności.
/K.W./

5 735 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Skradzioną toyotę demontowali w „leśnej dziupli”

Skradzioną w Warszawie na Ursynowie toyotę avensis, wartości blisko 58 tys. złotych ujawnili policjanci z komisariatu w Tłuszczu podczas likwidacji...

Zamknij