Czekają nas zmiany (15.11.2011)
Piotr Szulc zasiada w gabinecie dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wołominie od niedawna. Specjalnie dla nas zgodził się opowiedzieć o restrukturyzacji placówki, pomysłach na zmiany i kontrowersyjnej delegacji w Turcji.
Zastąpił Pan Krzysztofa Gawarę na stanowisku dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wołominie. Jakie ma Pan plany związane z placówką?
Moim pierwszym zadaniem jest przeprowadzenie restrukturyzacji Ośrodka. Dostałem pewien czas na przygotowanie analizy i przeprowadzenie zmian, które wejdą w życie z 1 stycznia. Obecna struktura jest trochę przestarzała. Wiąże się to z tym, że wcześniej funkcjonował oddzielnie: OSiR i pływalnia przy ulicy Broniewskiego, więc personel podzielony był na te dwa obiekty. Teraz musi się to zmienić, zdynamizować. Nowa pływalnia obsługuje trzy razy więcej ludzi, niż poprzednia, więc konieczne będą zmiany kadrowe. Oprócz spraw bieżących ważne są wizje i dalsze kierunki rozwoju OSiRu. Jeśli chodzi o inwestycje, planowana jest budowa skate parku, jednak to, czy powstanie on w następnym roku zależeć będzie od budżetu. Kolejny pomysł dotyczy stworzenia boisk plażowych, na których będzie można zagrać zarówno w siatkówkę plażową, jak i w piłkę nożną, ale także przeprowadzać inne gry i zabawy. Postanowiłem również usprawnić funkcjonowanie pływalni. Zmieniliśmy regulamin i cennik, przez co ulepszyliśmy ofertę dla mieszkańców miasta. Od 1 listopada można swobodnie korzystać z basenu bez nakazów i zakazów na każdym kroku. Chcieliśmy, by użytkownicy czuli się tak samo, jak w innych, podobnych placówkach w Warszawie. Dlatego chociażby noszenie czepków na naszej pływalni nie jest już obowiązkowe. Poza tym, że usprawniamy pracę, to wprowadzamy też nowe zajęcia. Działa już siłownia, z której korzysta coraz więcej osób i wszystko zaczyna się coraz lepiej funkcjonować.
Przewiduje Pan wprowadzenie oprócz siłowni jeszcze innych zajęć w budynku pływalni?
Wprowadziliśmy naukę pływania i aqua aerobik. Gdy te zajęcia się rozwiną, pomyślimy o następnych np. zajęciach weekendowych. Mam wiele pomysłów, ale nie wolno zapominać, że basen ma tylko sześć torów. Mieszkańcy i tak skarżyli się już, że wcześniej udostępnione do pływania były zaledwie dwa tory, podczas gdy sprzedaliśmy prawie 800 karnetów w ciągu miesiąca. To już się zmieniło i miejsca jest znacznie więcej. Również bardzo ważnym klientem basenu są szkoły. Ewenementem jest to, że na początku września żadna szkoła nie korzystała z pływalni, bo nie miała podpisanej umowy. Jak najszybciej chciałem to naprawić, bo zdawałem sobie sprawę z tego, że jest to ostatni dzwonek. Na dzień dzisiejszy już 30 szkół korzysta z basenu, czyli od poniedziałku do piątku, do godziny 16, blisko 1400 dzieciaków odwiedza nasz obiekt.
W kalendarzu OSiRu pojawią się nowe imprezy?
Chciałbym wprowadzić cykliczny plan imprez, włączając imprezy ogólnopolskie, a z czasem nawet na skalę międzynarodową. Staramy się, by w przyszłym roku odbyły się u nas mistrzostwa Polski kadetek w koszykówce, podczas których nasza drużyna będzie walczyła o medal. Będzie to ważna, tygodniowa impreza w Wołominie, gdyż przyjedzie około 16 najlepszych drużyn z całej Polski. Już za rok będziemy mieli w Wołominie mały wyścig pokoju. Chcemy także wprowadzić na stałe do naszego kalendarza galę boksu.
Na początku naszej rozmowy wspomniał Pan o zmianach kadrowych. Jakie dokładnie zmiany ma Pan na myśli?
W różnych obszarach potrzebna jest różna liczba pracowników. W jednej jest za dużo, podczas gdy w innym miejscu brakuje rąk do pracy. Dlatego czekają nas zmiany, przesunięcia. Póki co, nie planuję zwolnień, ale struktura tak, czy inaczej musi być sprawna.
Skoro rozmawiamy już o personelu, to wiele osób interesuje, czy radny Dimitar Jugrew jest jeszcze pracownikiem Ośrodka? Jak Pan wie, na ostatniej sesji zadeklarował, że zrezygnuje z pracy na OSiRze.
Pan Jugrew zgodnie z zapowiedzią złożył podanie o rozwiązanie umowy o pracę na podstawie kodeksu pracy i ja wyraziłem na to zgodę. Obecnie w ramach okresu wypowiedzenia korzysta z urlopu. Pan Jugrew podjął taką decyzję w związku z sytuacją, która miała miejsce i my ją szanujemy.
Pracuje Pan w Wołominie jako dyrektor OSiRu. Także jest Pan prezesem Klubu Sportowego „Wicher” w Kobyłce oraz pracuje Pan jako trener siatkówki jeszcze w Camperze Wyszków. Czy to wszystkie Pana zajęcia?
Prowadzę jeszcze działalność gospodarczą, agencję menadżerską.
Jak Panu udaje się pogodzić aż tyle obowiązków?
Przede wszystkim jest to kwestia dyscypliny, choć nie powiem, że nie odbywa się to kosztem życia prywatnego i mojego czasu wolnego…
Żadna z tych działalności nie ucierpi kosztem innej?
OSiR jest dla mnie priorytetem, ponieważ jest to moja praca. Stoją przede mną nie lada wyzwania związane z rozwojem ośrodka i przywróceniem świetności wołomińskiego sportu. Myślę, że od 1 stycznia będę musiał ograniczyć swoją działalność, w jakimś zakresie.
A w którym?
Jeszcze się nad tym zastanawiam. Póki co udaje mi się połączyć wszystkie zajęcia, bo np. w Wyszkowie dobrałem jeszcze jednego trenera, który prowadzi część zajęć. Niestety nie mogę być wszędzie jednocześnie. W Wichrze to już jest koniec kadencji, został jeszcze miesiąc, a co później, to zobaczymy.
Ostatnio kontrowersje budziła Pana delegacja w Turcji. Proszę opowiedzieć naszym czytelnikom, czego dotyczył wyjazd i co Pan właściwie w tej Turcji robił?
Pojechałem tam razem burmistrzem na jego polecenie. Wyjazd był organizowany w ostatniej chwili, bo późno dostaliśmy zaproszenie ze strony tureckiej. Wizyta ta związana była z tym, że Wołomin ma w Turcji swoje miasto partnerskie i taka wymiana doświadczeń trwa już od kilku lat. Jeśli zaś chodzi o koszty wyjazdu, którymi interesowali się radni, to my zakupiliśmy jedynie bilety lotnicze. Koszt pobytu został opłacony przez stronę turecką. Turecka gospodarka jest na bardzo dobrym poziomie, państwo świetnie się rozwija i możemy wiele skorzystać na takiej współpracy. Oprócz burmistrza i mnie, w delegacji uczestniczyli także burmistrzowie innych miast. Moja obecność wynikała też m.in. z tego, że znam Turcję i posługuję się dobrze językiem angielskim, więc stałem się tłumaczem nie tylko burmistrza, ale i całej delegacji.
Czym ten wyjazd zaowocował dla OSiRu?
Ja w Turcji reprezentowałem Wołomin, a nie sam OSiR. Jeżeli chodzi o sprawy, które zainteresowały mnie, jako przedstawiciela Ośrodka to z pewnością są to łaźnie tureckie. Jeśli udałoby się stworzyć takie u nas, jestem pewien, że byłaby to świetna atrakcja nie tylko dla mieszkańców Wołomina, ale i całego powiatu.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Anna Sajnog