Kontrola posesji i pomieszczenia garażowego przez kryminalnych wołomińskiej Komendy to nie tylko odzyskany samochód lecz również zatrzymany 36-latek, poszukiwany przez policjantów z północnopraskiej Komendy. Mężczyzna ukrywał się przez wymiarem sprawiedliwości, ukrył też na swojej posesji skradzionego w połowie maja na terenie warszawskiego Targówka mitsubishi lancera, za co już usłyszał zarzut paserstwa. Zgodnie z orzeczeniem sądu rejonowego w Wołominie Krzysztof Sz. zaraz po wykonanych czynnościach został przewieziony do zakładu karnego celem odbycia kary 22 miesięcy pozbawienia wolności.
Kryminalni wołomińskiej Komendy zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej ustalili, że na jednej z posesji w Wołominie może znajdować się „samochodowa dziupla”. Gdy tylko pojawili się pod wskazanym adresem zastali tam 36-latka i jego znajomego. Podczas kontroli garażu, funkcjonariusze ujawnili wewnątrz mitsubishi lancera. Sprawdzenie pojazdu w policyjnej bazie wskazało, że został on skradziony na Targówku w Warszawie w połowie maja. Jak zeznał 36-latek, pojazd przyprowadził mu na posesję nieznany mu mężczyzna, po czym został ukryty w garażu.
Podczas legitymowania obu mężczyzn okazało się, że Krzysztof Sz. – właściciel posesji figuruje w policyjnym systemie jako osoba poszukiwana. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi, odzyskany samochód na policyjny parking. 36-latek został przesłuchany i usłyszał zarzut paserstwa za co może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. Zaraz po wykonanych z nim czynnościach procesowych został przewieziony do zakładu karnego, celem odbycia orzeczonej przez sąd rejonowy w Wołominie kary 22 miesięcy pozbawienia wolności.