29 grudnia 2021 roku w trakcie Sesji Rady Miejskiej łochowski samorząd zatwierdził budżet na rok 2022. Dochody gminy ustalono na poziomie 86,8 mln zł, a wydatki 88,5 mln zł. Deficyt zaplanowano na kwotę 1,67 mln zł. O komentarz do jednej z najważniejszych uchwał w roku poprosiliśmy burmistrza Roberta Gołaszewskiego.
Panie burmistrzu czy jest pan zadowolony z budżetu gminy Łochów na rok 2022 ?
– Jestem podbudowany tym, że radni jednogłośnie zagłosowali za uchwałą budżetową. Oczywiście Sesja była poprzedzona dyskusją nad kształtem budżetu w trakcie posiedzeń komisji, gdzie szczegółowo z panią Skarbnik tłumaczyliśmy poszczególne pozycje. Omawialiśmy zadania, które znalazły się w projekcie budżetu i te, których z wielu powodów tam zabrakło, a na ich realizację trzeba będzie poczekać. Cieszę się, że nasza argumentacja znalazła zrozumienie u radnych. W tej kadencji współpracujemy już od 3 lat i ten czas buduje pomiędzy nami zaufanie. Inwestycje planujemy z wyprzedzeniem i staramy się, żeby były realizowane na terenie całej gminy. Porównując tegoroczny budżet do tych z lat ubiegłych zarówno wydatki jak i dochody są dużo mniejsze, ponieważ od tego roku wypłatą świadczeń z programów „Rodzina 500+” i „Dobry Start” nie zajmuje się już gmina tylko ZUS. W naszym przypadku były, to kwoty znaczące, bo powyżej 20 mln zł.
Mieszkańców najbardziej interesują wydatki majątkowe, które planujecie do realizacji zadań inwestycyjnych w tym roku. Jaką część budżetu przeznaczyliście na ten cel ?
– Może wydawać się, że kwota ponad 7 mln zł na ten rok nie jest zbyt wysoka, ale konstrukcja tegorocznego budżetu w dużej części opiera się na przygotowaniu dokumentacji projektowej pod konkretne zadania. Taką strategię przyjęliśmy w związku z naborami do kolejnych edycji Programu Inwestycji Strategicznych w ramach „Polskiego Ładu”, który realizuje rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Zasady dofinansowań dla samorządów są tu wyjątkowo korzystne, bo wynoszą aż do 95% wartości zadania. Gmina musi dołożyć tylko 5%. Nigdy wcześniej nie było tak wysokich dotacji. Warto też wspomnieć, że w tym programie to samorząd wskazuje najważniejsze potrzeby, a o nich rozmawiamy często z parlamentarzystami z naszego powiatu – senator Marią Koc i posłem Maciejem Górskim, którzy wspierali i wspierają „Polski Ład”. Myślimy długofalowo i jestem przekonany, że efekty tych działań nasi mieszkańcy dostrzegą w ciągu najbliższych 3 lat. Pierwszy nabór już rozstrzygnięty, a teraz jesteśmy w trakcie kolejnego. Zgłaszamy nowe wnioski, żeby wykorzystać wielką szansę jaka pojawiła się dla samorządów w ramach tego programu. .
Wobec tego proszę powiedzieć, jaka inwestycja jest dla pana teraz najważniejsza ?
– Najbardziej cieszę się z pozyskanych środków w kwocie ponad 9,2 mln zł z „Polskiego Ładu” na rozbudowę naszej oczyszczalni ścieków. To inwestycja strategiczna, która pozwoli nam kontynuować budowę sieci kanalizacji sanitarnej. W tym roku wybudujemy też dwie drogi w Gwizdałach, na które mamy 95% dotacji. Jeszcze w styczniu ogłosimy przetargi na realizację tych zadań. Na początku roku chcemy też wyłonić wykonawców dla kolejnych projektów drogowych i wodno – kanalizacyjnych, bo w tym zakresie potrzeb mamy jeszcze bardzo dużo, a dokumentacja jest niezbędna do składania kolejnych wniosków o dofinansowanie. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że robimy wszystko, aby inwestycje realizować ze znacznym wsparciem środków zewnętrznych, aby udział własny był jak najmniejszy.
Pojawiają się głosy, że „Polski Ład” nie jest dobrym rozwiązaniem dla samorządów ponieważ uszczupla im dochody. Głównie te pochodzące z PITu. Jak z tym problemem poradzi sobie gmina Łochów ?
– Opinie te są nieprawdziwe i ciągle jeszcze funkcjonują gdzieś w sferze krążącej plotki. Niektóre samorządy obawiały się wcześniej, że nie otrzymają żadnej rekompensaty z tego powodu. Stało się inaczej. Zgodnie z tym, co od samego początku zapowiadał premier Morawiecki rząd w grudniu przekazał samorządom 8 mld zł w ramach subwencji rekompensującej. W przypadku naszej gminy jest to kwota 2,4 mln zł. Do tego należy dodać 11,8 mln dotacji z pierwszego naboru na inwestycje i 3,1 mln na rozbudowę kanalizacji. Rozumiem, że każdy z nas chciałby jeszcze więcej, ale trzeba sobie szczerze powiedzieć, że to są olbrzymie pieniądze. W tym roku pojawią się jeszcze następne nabory i liczymy, że otrzymamy kolejne środki. Każda reforma zawsze budzi obawy i dyskusje, bo wszyscy lubimy pracować na utartych schematach. Życie jednak pisze kolejne scenariusze i trzeba sobie radzić z nowymi wyzwaniami.
Rozumiem, że w Łochowie z tego powodu nie ma kłopotów ?
– Kłopoty zawsze były, są i będą. To temat niezwykle złożony. Mówiłem o tym wielokrotnie. Problemem naszej gminy od wielu lat są z roku na rok wzrastające wydatki bieżące, które rosną szybciej niż dochody bieżące. Wpływ na to mają m.in. wzrost wynagrodzeń, wzrost cen energii i rosnące jej koszty ze względu na coroczną rozbudowę oświetlenia. Sześć lat temu jak zostałem burmistrzem płaca minimalna wynosiła mniej niż 1,5 tys zł na rękę, a wiele osób np. w ochronie zarabiało kilka złotych na godzinę. Trudno to nawet porównywać do chwili obecnej. Z tym nie da się dyskutować, bo ludzie muszą godnie zarabiać. Kolejnym niekorzystnym czynnikiem są galopujące ceny gazu. Chcemy być ekologiczni i gminne obiekty zasililiśmy gazem ziemnym. Niestety, na teraz ta ekologia bardzo drogo nas kosztuje, bo wzrost cen gazu dla gminy jest kilka razy wyższy niż dla gospodarstw domowych. O kosztach odbioru odpadów rozmawialiśmy wielokrotnie. Pomimo wysokiej stawki płaconej przez mieszkańców nasz system się nie domyka. Śmieci z roku na rok mamy więcej, a my jako gmina firmie wyłonionej w przetargu od kilku lat musimy płacić za każdą tonę zebranych odpadów. I niestety, dużo do tego „interesu” jako gmina dokładamy. Dzięki Bogu po ostatnim przetargu uzyskaliśmy niższe stawki za poszczególne frakcje, co pozwoli nam pierwszy raz od kilku lat na niepodnoszenie opłat mieszkańcom. Do wydatków zawsze podchodzimy bardzo ostrożnie. Wspólnie z panią Skarbnik, radnymi i pracownikami Urzędu analizujemy sytuację i podejmujemy konkretne działania w różnych obszarach. Na bieżąco realizujemy nasze zobowiązania, a warto pamiętać, że kiedyś jak jeszcze byłem radnym, to różnie z tym bywało. Zaległości sięgały nawet kilku miesięcy.
W takim razie, czy widzi pan jakieś zagrożenia dla realizacji tego budżetu?
– Na początku roku zawsze jest wiele niewiadomych. Później w zależności od sytuacji korygujemy budżet na comiesięcznych sesjach, żeby optymalizować nasze możliwości. Dużo zależy od rozstrzygnięć przetargów, bo to one określą wartość wkładu własnego po stronie gminy. Nie wiem też jak potoczą się rozstrzygnięcia naborów, gdzie złożyliśmy i złożymy kolejne wnioski. Przypomnę, że od dwóch lat działamy w pandemii koronawirusa, która nam nie pomaga, ale jakoś dajemy sobie radę. Do tej pory szczęście nam sprzyjało. Mam nadzieję, że i w tym roku wszystko dobrze się ułoży i za rok będziemy mieli się czym pochwalić.
Dziękuję za rozmowę.
Janina Czerwińska