Rada Miasta na zwołanej kolejnej (21) sesji nadzwyczajnej przyjęła 11 głosami ZA nowy budżet na rok 2013. Pozostałych 10 radnych odmówiło głosowania.
Tym razem radni będący w opozycji do burmistrza Władysława Krzyżanowskiego na 39 sesji, która odbyła się 31 stycznia, nie opuścili sali obrad. Sesja, oczywiście znów nadzwyczajna na wniosek burmistrza, została zwołana po tym, jak dwukrotnie radni budżetu na 2013 r. nie uchwalili. Nie było bezwzględnej większości głosów i kworum, czyli wystarczającej liczby radnych. Sytuacja na sesji tym różniła się od poprzedniej, że oprócz gorzkich słów kierowanych do przewodniczącej Hanny Sasinowskiej, oskarżeń pod adresem burmistrza, zdarzały się złośliwości pod adresem jednego z radnych. Trochę też inne były wypowiedzi radnych opozycyjnych, gdyż już na początku sesji słychać było, że budżet będzie uchwalony (!!!). Jak się później okazało chodziło o radnego Andrzeja Pęksę i nie tylko. Jak przypominamy, na poprzedniej sesji klub radnych PiS przedstawił swoje stanowisko w sprawie budżetu, w którym deklarował poparcie w głosowaniu. Nie trudno więc podliczyć, że radni wiedząc coś, o czym my postronni nie wiedzieliśmy, zdawali sobie sprawę, że budżet burmistrza Krzyżanowskiego zostanie uchwalony.
Sesja rozpoczęła się od wniosku radnego Krzysztofa Listwona o wprowadzenie do porządku obrad punktów dot.: wyboru przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, odwołania przewodniczącej Hanny Sasinowskiej, powołania nowego przewodniczącego, powołania drugiego wiceprzewodniczącego. Motywował to, wcześniejszymi tłumaczeniami burmistrza, że nie chce tych punktów włączyć do porządku sesji nadzwyczajnej, gdyż są przeładowane tematami. Zdaniem radnego Listwona obecna sesja ma tylko jeden punkt – uchwalenie budżetu, więc można wprowadzić i dokonać wyborów. Jednak jak wiadomo burmistrz nie ma zamiaru pozwolić radnym na powrót do normalności, więc wniosek natychmiast odrzucił. Radni zwracali uwagę, że nie ma planów pracy Rady Miasta, Komisja Rewizyjna do 31 stycznia powinna przedstawić plan pracy, a bez tego nie może pracować Rada – „To jest dekonstrukcja Rady” – mówił radny Jacek Wilczyński. „Pani przewodniczącej zależy, żeby były tylko sesje nadzwyczajne, bo to by było dobre dla Pani i dla burmistrza” – wołał radny. Dyskusja się rozkręcała.
„Podniosę dwie ręce za budżetem i opozycja, jeśli pan wprowadzi te punkty, o które wnoszą radni. On i tak przejdzie ten budżet, bo pan kupczył. To jest fikcja – hipokryzja” – wołał radny Lech Godlewski. W trakcie kolejnego punktu – interpelacje i zapytania wzajemne zarzuty zaczęły się mnożyć, więc nie należy dziwić się, że emocje narastały. W trakcie sesji doszło też do incydentu, kiedy to w kierunku przewodniczącej Sasinowskiej został rzucony drobny przedmiot. Do kłótni jesteśmy przyzwyczajeni, bo jest to jedyna możliwość wypowiedzi radnych, którzy z racji zwoływania sesji nadzwyczajnej na wniosek burmistrza nie mogą wprowadzać żadnych wniosków ani uchwał, które nie pasują burmistrzowi. Kuriozalną była odpowiedz burmistrza Krzyżanowskiego, że spotka się ze swoimi pracownikami i przedyskutują sprawę planu pracy i przedstawią propozycje radnym. Niebawem okaże się, że radnym z ich uprawnień zostanie wejście i wyjście z Sali w ratuszu! Dyskusja o budżecie również do spokojnych nie należała. Był budżet taki sam jak poprzednio, załącznik z autopoprawkami uwzględniającymi część wniosków radnych, tj. remonty chodników i ulic. Pieniądze zostaną przesunięte z planowanego remontu „Jatki” oraz budowy lodowiska, którego i tak radni nie popierali.
Radni nie pozostawili suchej nitki na pomyśle budowania mieszkań socjalnych w dawnym budynku biurowym ZURAD-u. Radny Równy wnioskował za zdjęciem z budżetu 150 tys. zł na promocje oraz 300 tys. zł z zakupu biurowca. Radny Dylewski podliczył, że na jedno socjalne mieszkanie zostanie wydatkowane 200 tysięcy złotych. Zwracał uwagę burmistrzowi, że taniej wyniosłoby kupienie w spółdzielni umeblowanego, nowego mieszkania. Wcześniej wypowiedział się również przeciwko pieniądzom na promocje, która objawia się obraźliwymi artykułami, paszkwilami zamieszczonymi przez pracowników promocji miasta. Radny Krzysztof Laska przytoczył jeden z artykułów ustawy samorządowej. W jej świetle zakupu burmistrz nie może dokonać bez planu zagospodarowania i bez uchwały Rady. Taka sytuacje dotyczy remontu sali na potrzeby kina. Sala jest własnością straży, a nie miasta. Radni nie mają dokumentów, ani informacji ile potrzeba na remont. Były też inne zarzuty wypowiadane np. przez radnego Wilczyńskiego i Godlewskiego, ale w efekcie Rada przeszła do przegłosowania poprawek burmistrza i tu okazało się, że 11 radnych głosuje ZA, a 10 nie głosuje wcale. Taki też był wynik ostatni, czyli głosowanie na budżetem. Wniosek o imienne głosowanie nie został przez przewodniczącą przyjęty, ale jak nie trudno zgadnąć za budżetem zagłosowało 11 radnych, nie głosowało 10 radnych. Podobnie przyjęto Wieloletnią Prognozę finansową. Sesja niestety znacznie przedłużyła się, gdy burmistrz Władysław Krzyżanowski wypowiedział wszystkie swoje spostrzeżenia i żale na temat sytuacji oraz poszczególnych radnych.
My zaś szykujmy się na kolejne 21 sesji nadzwyczajnych, bo jak myślimy po wysłuchaniu mowy burmistrza czeka nas w Ostrowi Maz. „powtórka z rozrywki” oraz kuluarowe dociekanie, którego radnego syn i za co otrzymał stanowisko czy też jakich chodników i przy której ulicy doczekają się radni PiS. Pozostanie też kwestia budowy sali gimnastycznej, o którą bardzo się niektórzy radni martwili. Jak na dziś i tak radni zostali odsunięci od tej inwestycji. Czy będą w przyszłości mieć na nią wpływ, czy są to ich złudzenia? Zobaczymy. Sesje nadzwyczajne skutecznie uniemożliwią radnym zgłaszanie wniosków i przeprowadzanie inwestycji, na których im w mieście zależy.
/J.Cz./