Audi A6 skradzione w połowie stycznia na terenie warszawskiego Śródmieścia i motocykl BMW utracony w wyniku kradzieży w Łomiankach pod koniec maja ujawnili na terenie prywatnej posesji w Wołominie funkcjonariusze wydziału kryminalnego wołomińskiej Komendy. Policjanci zatrzymali 37-letniego Marcina Sz., który już usłyszał dwa zarzuty paserstwa. Teraz zgodnie z obowiązującym prawem może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze wydziału kryminalnego wołomińskiej Komendy kilka dni temu postanowili dokonać sprawdzenia prywatnej posesji, gdzie miała znajdować się tzw. „ dziupla samochodowa”. Na miejscu policjanci zauważyli audi A6 na wołomińskich numerach rejestracyjnych. Sprawdzenie pojazdu w obecności będącego na miejscu 37-letniego właściciela terenu wskazało, że niektóre oznaczenia identyfikacyjne pojazdu zostały pousuwane. Dodatkowo numer identyfikacyjny nadwozia różnił się z numerem odczytanym z komputera audi. Po sprawdzeniu w policyjnym systemie okazało się, że pojazd ten został skradziony w połowie stycznia bieżącego roku na terenie warszawskiego Śródmieścia, po czym zalegalizowany i zarejestrowany.
Funkcjonariusze postanowili sprawdzić również pomieszczenia garażowe i gospodarcze na terenie posesji. W jednym z nich ujawnili motocykl BMW. Sprawdzenie pojazdu po numerach identyfikacyjnych wykazało, że został on skradziony pod koniec maja na terenie Łomianek. Zarówno audi A6 jak i motocykl BMW trafiły na policyjny parking.
Policjanci w przedmiotowej sprawie zatrzymali 37-letniego Marcina Sz. Mężczyzna został przesłuchany i usłyszał dwa zarzuty paserstwa. Teraz może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.