– rozmawiamy z Burmistrzem Radzymina, Krzysztofem Chacińskim
„KW”: Panie Burmistrzu, co słychać w gminie Radzymin? Czym można się pochwalić, jakie zadania inwestycyjne realizujecie?
Krzysztof Chaciński: Właśnie realizujemy kolejne odcinki budowy kanalizacji sanitarnej. PWiK jako inwestor, realizuje potężny, pierwszy co do wielkości w ostatnich latach, projekt unijny. Jego wartość opiewa na ok. 65 mln zł, z czego pozyskane wsparcie to po nad 45 milionów złotych.
Co do zasady, te dofinansowanie pozwoli skanalizować pozostałą część Radzymina, czyli: ulicę Nową wraz bocznymi, ulice: Korczaka, Ogrodową wraz z bocznymi, ulice boczne od ul. Witosa, gdzie sama ul. Witosa jako aorta kanalizacyjna jest już wykonana, plus odcinek ul. Wyszyńskiego za wiaduktem, Patriotów, Zaciszną i Wycinki.
Przy czym, należy podkreślić, że to dopiero mniejsza część całego przedsięwzięcia, bo większa jego część to kanalizowanie sołectw, czego do tej pory w naszej gminie na tak dużą skalę jeszcze nie robiono. Realizacja projektu, która potrwa do 2022 r. sprawi, że możliwość przyłączenia się do kanalizacji otrzyma ponad 5 tys. mieszkańców wsi. Mówimy tutaj o Słupnie, Sierakowie, Ciemnem i Starym Dybowie.
W tej chwili trwają roboty budowlane w Radzyminie w ulicach: Władysława IV i Dębowej. Wykonane zostały już ulice: Ogrodowa i Korczaka, wraz z bocznymi oraz: Akacjowa, Zielna, Ziemowita i Bażancia. Na drogach gruntowych po wykopach odtworzono drogi z tłucznia, pozostało jeszcze odtworzenie nawierzchni na ul. Ogrodowej. Wkrótce rozpoczną się też prace w Słupnie w zlewni w ul. Szkolnej w rejonie Ceglanej i Spokojnej. Jak również, równolegle inny wykonawca będzie od wiosny br. realizował kanalizację w Słupnie-Osiedlu. Została ona już wykonana w ul. Bieszczadzkiej i ul. Platanowej, natomiast na wiosnę rozpoczniemy pozostały odcinek w rejonie drogi serwisowej, w ul.: Klubowej, Wodnej, drodze serwisowej i bocznych.
Jednocześnie, przygotowujemy się do skanalizowania Starego Dybowa, ogłoszony został przetarg na realizację zadania w formule „zaprojektuj i wybuduj”.
To wyjątkowo dobra informacja dla mieszkańców, ale nie ma co ukrywać, że realizacja tak dużego przedsięwzięcia to zazwyczaj spore wyzwanie dla gminy. Na pewno i Burmistrz Radzymina ma jakieś obawy?
Przyznam, że to, co w tej chwili martwi nie tylko gminę Radzymin, ale też inne samorządy to koszty wykonawstwa. Chcielibyśmy, żeby to się zamykało na poziomach tych kosztów, które założyliśmy, ale to może być trudne. Ceny materiałów budowlanych i koszty pracy bardzo podrożały.
Jeżeli chodzi o kanalizację to dotychczasowe przetargi już nie generowały oszczędności tak jak miało to miejsce w poprzednich latach, oferentów było niewielu. Np. w Radzyminie dużą część kontraktów wygrała firma „DKM Laskowscy” z Kobyłki, jeden kontrakt w Słupnie wygrała firma z Ostrołęki. Natomiast, nawet w tych przetargach dało się już zauważyć bardzo dużą rozbieżność ofert. Przykład z ostatnio otwartego przetargu, gdzie były tylko dwie oferty: pierwszą na kwotę 5,5 mln zł złożyła właśnie firma „DKM Laskowscy”, tymczasem druga oferta opiewała już na 12 mln zł. W Starym Dybowie były dwie oferty na budowę, obie 40% powyżej kosztorysu.
To samo zresztą obserwujemy w innych branżach, weźmy chociażby przetargi drogowe. Niedawno unieważniłem drugi przetarg na budowę nawierzchni ul. Koliski, kosztorys 500 tys. zł. Tymczasem w pierwszym przetargu najniższa oferta i zarazem jedyna opiewała na 800 tys. zł. Drugi przetarg znowu jedna oferta, ale tym razem na… 1,3 mln zł. Tak oto, pobiliśmy rekord: 210% kosztorysu, a kosztorys świeży, bo z grudnia ubiegłego roku. W trzecim przetargu nikt już się nie zgłosił.
Podobna sytuacja miała chyba miejsce także w przypadku ścieżek rowerowych, których budowa nareszcie się rozpoczęła?
Historia ścieżek przedstawia się następująco: Najpierw pozyskaliśmy 4,5 mln zł na budowę ciągów pieszo-rowerowych od torów kolejowych, przez Łąki do granicy z Beniaminowem oraz na ciąg pieszo-rowerowy od al. Jana Pawła II do ul. Wołomińskiej, ulicami: Żeligowskiego, Traugutta, Strzelców Wileńskich i Mickiewicza. I ogłosiliśmy przetarg. W pierwszym przetargu najniższa oferta wynosiła 6 mln zł. To było znacznie powyżej tego, co zakładaliśmy, więc ten przetarg unieważniliśmy i ogłosiliśmy go jeszcze raz. Po dwóch miesiącach, w powtórzonym przetargu najniższa oferta wynosiła… 6,4 mln zł. I tym razem unieważniliśmy przetarg, stwierdziliśmy, że przyjrzymy się dokładniej projektowi, być może coś pozmieniamy, żeby realizacyjnie było troszkę taniej.
Zatem, delikatnie zmieniliśmy projekt, odchudziliśmy go o pewne elementy, m.in. zrezygnowaliśmy z nawierzchni żywicowej. To zmniejszyło koszty realizacyjne, kosztorysowe o ok. 300 tys. zł dla wykonawcy, więc spodziewaliśmy się ofert nieco niższych. Oprócz tego, wydłużyliśmy termin realizacyjny z wiosennego na późnojesienny 2018 r. licząc, że więcej firm stanie do przetargu, a ceny będą niższe. Okazało się, że w trzecim przetargu oferta była podobna jak w drugim – czyli 6,4 mln zł, pomimo zmniejszonych kosztów projektowych (!) Na dodatek, nie było zbyt wielu chętnych, wobec czego uznaliśmy, że dalsze unieważnianie przetargu nie ma sensu. Niemniej, gmina nie chciała i nie była gotowa, żeby dołożyć do tego zadania aż 2 mln zł. Jakby nie patrzeć, jest to droga powiatowa, dlatego pojechałem do starosty Rakowskiego i przedstawiłem jaka jest sytuacja. Przypomniałem, że starości wołomińscy mają w zwyczaju współpracę z gminami w oparciu o model finansowania 50/50, jeśli chodzi o budowę chodników przy drogach powiatowych i poprosiłem, żeby zastosować go w tym przypadku. I rzeczywiście muszę powiedzieć, że cały Zarząd Powiatu stanął na wysokości zadania, rozumiejąc, że jak tego nie zrobimy teraz z tak potężnym dofinansowaniem unijnym, prędzej czy później i tak będziemy musieli to zrobić, ale za dużo większe pieniądze z budżetu. Także powiat wyasygnował dodatkowo 1,1 mln zł i to pozwoliło naszej gminie, co prawda i tak zwiększając nieco zaangażowanie finansowe, przystąpić do realizacji tej inwestycji. Umowa została podpisana, zadanie realizuje firma „AGBUD” z Dąbrówki. Termin realizacyjny to koniec września 2018 roku.
Mamy w budowie kanalizację, ścieżki rowerowe, a co nas czeka w najbliższym czasie w kwestii dróg?
Jeżeli chodzi o zadania drogowe i odwodnieniowe, to po pierwsze czeka nas oczekiwane przez mieszkańców oddanie ul. Maczka. Wykonawca ma termin do 15 maja na przekazanie dokumentacji powykonawczej. Najtrudniejszy etap prac został zrealizowany, ul. Maczka z uwagi na to, że wykonawca osiągnął przejezdność nie jest już tak dokuczliwa dla mieszkańców.
No właśnie, czy wszystko szło zgodnie z planem przy realizacji przebudowy tej ulicy?
Od kiedy w marcu ubiegłego roku zaczęło padać, to z małą przerwą w sierpniu padało praktycznie co drugi dzień, także dało to się nam we znaki. Widać, że ostatni rok był bardzo mokry. Suma opadów jest najwyższa w ostatnich latach, co potwierdzają dane IMGW. Także nie wszystko szło zgodnie z planem.
Obawy mieszkańców dotyczyły, m.in. przykrywania rowu, czy były słuszne?
To nie pierwsze takie działanie w gminie Radzymin. Być może dla mieszkańców niezorientowanych w kwestiach hydrologicznych wydaje się to dziwne, natomiast przykład ul. Polnej Róży w Słupnie, gdzie mieszkańcy topili się przez wiele lat, pokazuje skuteczność rozwiązań, które stosujemy. Autorem opracowania odwodnieniowego, które właśnie w sposób drenarski sprowadziło wodę do ul. Żeromskiego i dalej rowem do ul. Ceglanej był pan Andrzej Makieła. Tutaj będzie to samo, bo to się sprawdza w wielu miejscach. Do tej pory gmina realizując inwestycje drogowe, patrzyła tylko na drogę i zrzucenie wody z drogi. My wychodzimy dalej i poza zebraniem wody z samej ulicy, rozprowadzamy system drenarski, czyli jest kanalizacja drenażowa położona wzdłuż drogi, która odbiera wodę zarówno spod ulicy, jak też z jej rejonu. Mało tego, do takiej kanalizacji mogą podłączyć się także mieszkańcy przyległych posesji, które mają problem z nadmiarem wody. W wielu miejscach Radzymina takie systemy działają od dziesięcioleci. W rejonie ul. Marszała, Koliski nie ma rowów, ale mało kto wie, że są tam jeszcze przedwojenne drenaże, które potem, przy okazji budowy osiedli były rozbudowywane. Zdajemy sobie sprawę z ich istnienia dopiero, jak któryś się zapcha, zamuli i przestanie działać. Także, nie są potrzebne otwarte rowy, żeby system mógł działać, jeśli jest dobrze zaplanowany. Doszliśmy w tej chwili – ucząc się zresztą na gminie Radzymin do takiego modelu, w którym na etapie inwestycji realizujemy od razu odejście drenażowe do granicy z posesjami mieszkańców. Tak zrobiliśmy na ul. Majowej w Dybowie Kolonii, która może być modelowym przykładem w tym zakresie. W taki sam sposób adaptowaliśmy w tej chwili ul. Konopnickiej, gdzie też w ramach projektu przewidziano odejścia do podwórzy. Tak samo będzie na ul. Szkolnej w Radzyminie i właściwie na każdej drodze, którą w tej chwili budujemy.
Wszystkie kolektory, które są projektowane są policzone w taki sposób, że mają miejsce nie tylko na wodę z pasa drogowego, ale także z przyległych posesji. Tak jest projektowany kolektor w ulicach: Szymborskiej, Strzelców Grodzieńskich, Nowej, czy Zwycięskiej. Nie mamy zbyt wielu odbiorników wody w Radzyminie, dlatego musimy gospodarować racjonalnie tym, co posiadamy.
Które ulice zyskają nowe nawierzchnie w tym roku?
Ul. Szkolna w Radzyminie, w tej chwili rozpoczęła się tam budowa odwodnienia, w ślad za tym będzie budowana nawierzchnia, wspomniane dokończenie ul. Maczka, a także ul. Skłodowskiej-Curie, gdzie powstaną miejsca parkingowe. Ta droga, wraz z ul. Kochanowskiego staną się w przyszłości drogami jednokierunkowymi, pozwoli nam to na uporządkowanie organizacji ruchu przy Szkole Podstawowej nr 2. Prócz tego, czeka nas budowa nowej nawierzchni na ul. Ogrodowej oraz na ul. Koliski wraz z odwodnieniem.
Wreszcie, przed nami bardzo ważna przebudowa, czyli ul. Sikorskiego. Do końca kwietnia spodziewamy się zakończyć etap projektowania, najpóźniej w czerwcu ogłosimy przetarg i jeśli obędzie się bez problemów, to przebudowa ruszyłaby już w wakacje. Jak wspomniałem, jest to ważna droga z kilku powodów: po pierwsze, jest osią komunikacyjną w Cegielni, po drugie rozwiązuje problem odwodnienia posesji, po trzecie tym kolektorem w ul. Sikorskiego, chcemy zrzucić wodę z al. Jana Pawła II w rejonie Biedronki. Poza tym, chcąc budować kanalizację w Słupnie w ul. Żeromskiego musimy zapewnić mieszkańcom objazd, bo nie ma tam żadnej poprzecznej drogi, np. ul. Norwida jest w takim stanie, że ona nie przyjmie ruchu, ona sama wymaga przebudowy, a ta jest przewidziana dopiero po budowie kanalizacji, więc jedynym możliwym objazdem jest ul. Szkolna i ul. Sikorskiego. Ul. Szkolna jest w tej chwili przebudowywana przez powiat, ul. Sikorskiego będzie przebudowana przez nas, dopiero wtedy będziemy mogli budować kanalizację w ul. Żeromskiego, inaczej będzie to bardzo uciążliwe dla mieszkańców.
Poza tym, czeka nas jeszcze w tym roku ul. Wierzbowa w Radzyminie, kończymy projektowanie, powstanie tam nawierzchnia z kostki. Mamy już zawartą umowę na nakładkę w Zawadach i na ulicy Ceglanej w Słupnie.
Panie Burmistrzu, a co z zapowiadaną przez Pana od kilku lat budową ul. Strzelców Grodzieńskich?
W tym roku mamy zabezpieczone 1,3 mln zł na budowę ronda na skrzyżowaniu ul. Strzelców Grodzieńskich z ul. Konstytucji 3-go Maja. Do końca czerwca chciałbym mieć już pozwolenie na budowę, a właściwie ZRID. Byliśmy już bardzo blisko, jednak mieszkańcy odwołali się od proponowanego w projekcie sposobu odwodnienia tej ulicy do rowu w ul. Reymonta. W moim przekonaniu obawy nie były uzasadnione, ale nie chcieliśmy wdawać się w spór sądowy z mieszkańcami. Przeprojektowaliśmy odwodnienie. W tej chwili całość wody przewidziana jest do zrzucania do kolektora w ul. Konopnickiej. Minus jest taki, że nie będzie można budować tej ulicy etapami, a tak można ją było realizować w etapie pierwszym do ul. Reymonta, w etapie drugim do ul. Konopnickiej. W tym momencie, przy nowej koncepcji odwodnienia trzeba ją w całości zrealizować do ul. Konopnickiej. Natomiast plan jest taki, żeby zakończyć projektowanie do wakacji i w ramach tzw. „schetynówek” złożyć wniosek na przyszły rok na resztę ulicy, bo jak powiedziałem, skrzyżowanie z ul. Konstytucji 3-go Maja będziemy przebudowywać jeszcze w tym roku.
Kiedy ruszy budowa ronda przy poczcie? Miejmy nadzieję, że już po otwarciu ul. Wołomińskiej?
Na pewno tak. To też jest bardzo trudna budowa na newralgicznym odcinku, dlatego musimy ją skoordynować z otwarciem ul. Wołomińskiej. Nie można podejść tak lekceważąco do potrzeb mieszkańców, jak to zrobiła GDDKiA i po prostu zamknęła drogę. Z uwagi, że jest to ścisłe centrum, tutaj ruch musi zostać zachowany. Na pewno musimy zakończyć do tego czasu ul. Maczka, musi być przejezdna ul. Konopnickiej tak, aby część mieszkańców, która zechce ominąć centrum, mogła to spokojnie zrobić wspomnianymi ulicami. Budowa ronda będzie odbywała się połówkowo i skrzyżowanie będzie przez cały czas przejezdne.
Kolejnym ciekawym tematem jest zapowiadana rewitalizacja miejskich parków i skwerów. Na jakim jest to obecnie etapie?
W tym roku chcemy je zaprojektować, uzyskać wszelkie niezbędne zgody i pozwolenia, a w przyszłym roku od wiosny ruszyć z realizacją. Na razie, na pierwszy ogień idzie Park Czartoryskiej i skwer przy ul. Polnej, w miejscu dawnego cmentarza ewangelickiego. Później, zajmiemy się parkami w centrum, gdyż chcemy te prace skoordynować z konkursem urbanistycznym na śródmieście Radzymina, który będzie ogłoszony już w marcu. Nie ukrywam, że chcielibyśmy poznać ciekawe pomysły, jak przywrócić śródmieściu Radzymina dawny blask, chcemy podkreślić atuty historyczne, widoczność kolegiaty, a naprawdę sporo jest do zrobienia, aby odzyskać trochę przestrzeni publicznej w centrum. Jestem bardzo ciekawy, co zaproponują architekci krajobrazu czy przestrzeni publicznej, być może zauroczy nas jedno z rozwiązań, być może będziemy chcieli w przyszłości wdrożyć miks kilku z nich? Ale nie zapeszajmy i poczekajmy na propozycje.
Rozumiem, że projekt rewitalizacji centrum będzie konsultowany z mieszkańcami?
Jak najbardziej, to jest serce Radzymina i nie da się podejmować decyzji bez mieszkańców Radzymina. Elementem naszej umowy z Towarzystwem Urbanistów Polskich jest m.in. debata publiczna nad rozwiązaniami konkursowymi.
Nadmienię, że gmina Radzymin podpisała umowę i będzie fundatorem pierwszej nagrody w konkursie. Wyniesie ona 40 tys. zł dla pracowni, której praca zostanie uznana przez jury konkursowe, jako zwycięska. W sumie nagrodzone zostaną trzy prace dlatego mam nadzieję, że sporo pracowni zgłosi się do naszego konkursu.
A co z remontem zabytkowego Domku Ogrodnika w Parku Czartoryskiej?
Udało nam się już wszystko ustalić z konserwatorem zabytków, natomiast mamy bardzo duży problem z wykonawcą. Na tyle duży, że zdecydowaliśmy się na rozwiązanie umowy z tym wykonawcą, obecnie jest ogłoszony ponowny przetarg. Wykonawca po prostu nie rokował na to, że zakończy prace w takim czy nawet innym terminie. W moim przekonaniu, nie doszacował tego zadania i w konsekwencji próbował różnymi metodami obniżyć jakość realizacji zadania, na co my się nie zgadzaliśmy. Po dwukrotnym wezwaniu do dostarczenia pełnej dokumentacji projektowej (wszak czas na to najwyższy, w końcu termin na realizację był do maja br.), zdecydowaliśmy się na rozwiązanie umowy z wykonawcą. Oczywiście, obciążyliśmy go karami, wezwanie do zapłaty minęło, dlatego będziemy spotykać się w sądzie. Niezależnie od tego, nie tracąc czasu robimy kolejne podejście. Zawnioskowaliśmy do Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych o wydłużenie terminu tego dofinansowania z kwietnia bieżącego roku na połowę roku przyszłego roku. Chcieliśmy uzyskać pewien zapas czasu, bo inwestycja nie jest łatwa. W nowej umowie wyznaczyliśmy termin do 31 sierpnia na dostarczenie dokumentacji projektowej wraz z pozwoleniem na budowę, więc spodziewam się, że najpóźniej we wrześniu br. rozpoczną się prace. Mam nadzieję, że nowy wykonawca będzie bardziej odpowiedzialny.
Panie Burmistrzu, skoro rozmawiamy o inwestycjach, porozmawiajmy także o finansach. Nie da się ukryć, że rosnące zadłużenie Radzymina budzi obawy wielu mieszkańców.
Oczywiście, nominalnie zadłużenie naszej gminy rośnie, natomiast rosną też dochody Radzymina, które od 2013 r. wzrosły z 60 mln zł do ponad 130 mln zł. Ja zawsze przytaczam takie porównanie: Czy rata tysiąc zł miesięcznie to jest dużo? Dla osoby, która zarabia 2 tys. zł to jest bardzo dużo, dla osoby, która zarabia 4 tys. zł trochę mniej, a dla osoby, która zarabia 8 tys. zł może jest nawet niezauważalna. Tak samo jest z zadłużeniem gminy. Zadłużenie na poziomie 35 mln zł przy budżecie 60 mln to jest moment, w którym należy zastanowić się, czy można jeszcze z takiego długu korzystać. Natomiast przy budżecie na poziomie 130 mln zł z perspektywą bardzo dużą na wzrost dochodów, to jest absolutnie akceptowalne. Co najważniejsze, z długu korzystamy wtedy, kiedy chcemy realizować projekty z dofinansowaniem zewnętrznym. Na dzień dzisiejszy, tego finansowania zewnętrznego mamy pozyskane już ponad 92 mln zł od początku kadencji, a liczę, że na jej zakończenie uda się przekroczyć magiczną granicę 100 mln zł. Oczywiście, realizacja takich projektów wymaga wkładów własnych na różnym poziomie od 15% do nawet 60%. Ale warto pamiętać, że za te pozyskane 100 mln zł uda się zrealizować projekty o wartości grubo ponad 200 mln zł. Gdybyśmy z tego nie korzystali, prędzej czy później musielibyśmy sami to wykonać, zadłużając się lub realizując przez długie lata. Ostatni sukces, to pozyskanie ponad 10 milionów złotych na odwodnienie i budowę chodników oraz ścieżek rowerowych w ul. Wołomińskiej w Radzyminie, Jana Pawła w Radzyminie od Maczka do Cegielni oraz dalej w Słupnie aż do Marek.
Czy istnieje ryzyko, że gmina może złapać zadyszkę finansową?
Na ten moment nie ma takiego ryzyka, natomiast trzeba zawsze zastanawiać się nad tym, jakie projekty realizujemy i czy na pewno ich potrzebujemy. Mogę zapewnić, że na chwilę obecną kondycja finansowa gminy Radzymin jest na dobrym poziomie, ostatnio byliśmy poddani ratingowi i jesteśmy jedną z trzystu kilkudziesięciu gmin o najlepszej kondycji finansowej w Polsce. Co istotne, bardzo skutecznie udaje się ściągać inwestorów, a to są bardzo wyraźne wpływy do budżetu.
No właśnie, samorządowcy z sąsiednich gmin komentują z zazdrością, że inwestorzy „walą do Radzymina drzwiami i oknami”, a wkrótce zabraknie wolnych terenów pod inwestycje.
Jak widać po miejscowych planach zagospodarowania mam nadzieję, że terenów inwestycyjnych nam jednak nie zabraknie (śmiech). Ściągniecie inwestora to jest bardzo odwleczona w czasie praca. W tej chwili widać w terenie budowy firmy nad pozyskaniem, których pracowałem w 2015 r. Obecnie trwają budowy bardzo dużych obiektów w Emilianowie. Największa hala produkcyjna ma 3ha powierzchni, to jest pierwszy etap, w kolejnym będzie miała drugie tyle. Po sąsiedzku powstaje sortownia dla firmy kurierskiej DHL. To też będzie prawie 1ha powierzchni pod dachem. Łatwo policzyć, że wraz z inwestycjami w Cegielni powstaje w sumie prawie 10ha powierzchni budynków, co przy stawce niecałe 20 zł/m kw. daje 2 mln zł rocznie wpływów do budżetu tylko od tych wykonawców. Oczywiście w Emilianowie stosujemy preferencyjne stawki dla inwestorów, więc w pierwszym roku te wpływy będą niższe, ale docelowo dojdziemy do tej kwoty. W perspektywie 5 lat to będzie 10 mln zł.
W tym momencie te inwestycje, które już są realizowane na terenie gminy Radzymin to jest tysiąc nowych miejsc pracy. Wierzę, że ci, którzy chcą pracować na miejscu będą mieli taką możliwość.
Niemniej, najważniejsza inwestycja w Emilianowie, jest dopiero w przygotowaniu, a obejmie ona ogromną przestrzeń. Inwestor poszukiwał na jej realizację 40ha powierzchni. Szczegółów nie mogę zdradzić, powiem tylko, że chodzi o branżę produkcyjno-usługową.
Można zatem bez przesady powiedzieć, że pomysł utworzenia specjalnej strefy przemysłowej w Emilianowie, okazał się dla Radzymina strzałem w dziesiątkę?
Rzeczywiście, pomysł z ułatwieniami dla inwestorów w Emilianowie spotkał się ze szczególnym zainteresowaniem, gdyż jest to najchętniej wybierane sołectwo przez inwestorów. Oczywiście gmina musiała uzbroić teren, bardzo dobrze, że 2011 r. został przyjęty miejscowy plan zagospodarowania dla tego terenu, który pozwalał na realizowanie tego typu inwestycji, to był pierwszy bardzo ważny krok. Od ubiegłego roku gmina buduje wodociąg w tym miejscu, to też jest bardzo ważne, bo jeśli nie ma wodociągu, który spełnia wymogi ciśnieniowe do tego, żeby zabezpieczać przeciwpożarowo budynki, inwestorzy muszą budować duże zbiorniki retencyjne, co jest dość uciążliwe i zajmuje powietrznię, nie każdy chce iść w tym kierunku.
Mamy dobrze porozprowadzane drogi, jest perspektywa na kanalizację sanitarną. Jak już mówiłem, w ciągu trzech lat skanalizowany zostanie cały Stary Dybów, a stamtąd już mały kroczek do Emilianowa, co sprawi, że będzie to teren pełnowartościowy, a przy okazji skorzystają na tym mieszkańcy.
Drugi teren przemysłowy, który w tej chwili bardzo fajnie nam się rysuje, to jest Cegielnia „Różewo”, gdzie przez wiele lat był skład kruszywa, były zbiorniki, w tej chwili jest to teren zrekultywowany i tam powstają pierwsze obiekty zatrudniające naszych mieszkańców i wreszcie tereny w Nadmie przy węźle. W lipcu ub. roku został uchwalony miejscowy plan dla tego terenu. Co prawda, węzeł „Kobyłka” jeszcze nie działa, ale już wszystkie tereny przy węźle o pow. ok. 8ha są już w rękach inwestorów, którzy ulokują tam swoje firmy. To wszystko przelicza się na miejsca pracy i bardzo konkretne wpływy podatkowe.
Oczywiście, napływ inwestorów do Emilianowa powoduje, że ta flagowa powierzchnia inwestycyjna w gminie Radzymin zaczyna się wyczerpywać. Dlatego też przygotowujemy inne plany miejscowe, które pozwolą na inwestowanie, ale nie chcemy popełniać błędów przeszłości. Nie chcemy, żeby „coca-cole były w krzakach, a przy obwodnicy chodziły bociany”, dlatego właśnie przy obwodnicy, a więc na terenach z najmniejszą uciążliwością dla mieszkańców projektujemy nowe tereny przemysłowe. W najbliższej przyszłości nowe miejsca pracy będą powstawały w obrębie sołectw: Stary Dybów, Wiktorów, a zwłaszcza: Ciemne, Stary Janków i Dybów Kolonia, a więc bezpośrednio przy węźle, gdzie mogą funkcjonować zakłady i gdzie mieszkańcom pod oknami nie będą jeździły ciężarówki.
W gminie Radzymin wciąż mamy bardzo dużo potrzeb, ale wierzę, że nasza praca nad przyciąganiem nowych inwestorów będzie skutkowała tym, że będzie coraz więcej środków na to, aby te potrzeby zaspokajać.
Panie Burmistrzu, chociaż na szczegółowe podsumowania przyjdzie jeszcze czas, nie da się ukryć, że mamy rok wyborczy. Jak Pan ocenia mijającą kadencję?
Przede wszystkim bardzo się cieszę z jednej rzeczy. Mianowicie, udało mi się wspólnie z Radą Miejską wypracować takie podejście do zarządzania gminą, gdzie wyznacza się plan kilkuletni i ten plan się realizuje. Oczywiście, jak to przy planach bywa, czasem trzeba zrobić coś, co się okazało nagle. Natomiast zasadniczą rzeczą jest to, że jeśli w 2015 r. wyznaczyliśmy sobie kolejność i lata na robienie poszczególnych inwestycji: dróg, szkół, czy innych rzeczy to w każdym kolejnym roku to, co było zaplanowane za rok, nie jest wiecznie „za rok”, tylko jest właśnie w tym roku. To jest bardzo ważne, ponieważ buduje zaufanie z mieszkańcami, buduje zaufanie z radnymi. Radni i mieszkańcy wiedzą, że nie muszą każdego roku walczyć o inwestycje na swoim terenie, tylko, jeśli coś jest zaplanowane, jest przygotowywane, to będzie zrealizowane w zaplanowanym terminie. Chyba, że jakieś obiektywne okoliczności przeszkodzą w danym roku, ale to też nie oznacza, że ta inwestycja nie jest realizowana, tylko odsuwa się w czasie o kilka miesięcy tak, jak to było np. z ul. Strzelców Grodzieńskich.
Inna sprawa, że zawsze w tym ostatnim roku kadencji jest więcej emocji niż zazwyczaj. Mam jednak nadzieję, że u nas emocje nie wezmą góry nad merytoryką, a dobre praktyki będą kontynuowane.
Czy udało się Panu zrealizować wszystkie przedwyborcze obietnice i postulaty?
Ja do wyborów poszedłem z bardzo konkretnym planem. Na mojej ulotce wyborczej są konkretnie określone zobowiązania, z których bardzo łatwo mnie rozliczyć. Osobiście jestem z tej pracy zadowolony, bo uważam, że dużą część tych zobowiązań albo już udało się zrealizować, albo w tej chwili realizujemy.
Na pewno bardzo cieszę się z tego, co zadziało się w radzymińskiej oświacie. Właściwie udało się w pełni rozwiązać problem miejsc w przedszkolach, rodzice już o te miejsca nie walczą, bo one są dostępne w takiej liczbie, jaka jest rodzicom potrzebna.
W tej chwili trwa inwestycja w przedszkole w Starych Załubicach. Od września będzie ono już działać. To też jest ważne, bo w tym miejscu bardzo brakowało przedszkola, a nie było też inwestora prywatnego, który chciałby w taką działalność zainwestować, dlatego zrobił to samorząd. Przed nami w najbliższych latach jeszcze inwestycja w przedszkole w Nadmie i można powiedzieć, że wówczas potrzeby przedszkolne w naszej gminie będą w pełni zaspokojone.
Udało się także zaadresować bardzo fajny produkt dla młodszych mieszkańców, czyli „Bon Malucha”. Dopłacamy od 300-500 zł rodzicom, którzy płacą tu podatki do opieki żłobkowej. Z tego wsparcia korzysta obecnie ok. 90 rodziców, właśnie tyle decyzji zostało wydanych, co jest na takim poziomie, jaki zakładaliśmy.
A to wszystko jest połączone z naszą Kartą Mieszkańca, których wydaliśmy już 8 tysięcy, co pokazuje, że prawie co trzeci mieszkaniec gminy taką kartę już posiada. A ma to też bardzo wymierne korzyści podatkowe, bo mieszkańcy chcący wyrobić sobie RKM przychodzą ze świeżymi PIT-ami i pokazują, że od tego roku rozliczyli podatek u nas.
Przy okazji nadmienię, że każdego roku gmina otrzymuje na początku prognozę z Ministerstwa Finansów, jakie będzie miała wpływy z PIT-u. Zazwyczaj ta prognoza była realizowana na poziomie 98-99%. W zeszłym roku, ostatecznie spłynęło do nas prawie 900 tys. więcej niż prognozował Minister Finansów. Jeszcze nie mieliśmy takiej sytuacji. Wierzę, że jest to w dużej mierze efekt podejmowanych przez nas starań, w tym wprowadzenia Radzymińskiej Karty Mieszkańca.
Dodam jeszcze, że właśnie ruszyła nowa linia autobusowa L45 z Dąbkowizny, Sierakowa przez Słupno, Nadmę do M1 w Markach. I w tej linii tak jak w linii L40 Pustelnik, Nadma, Kobyłka, Wołomin mieszkaniec posiadający Radzymińską Kartę Mieszkańca będzie podróżował bezpłatnie. Także właściwie mieszkańcy Nadmy, Słupna i Sierakowa uzyskają bezpłatny dojazd do pierwszej strefy biletowej, a to można przeliczyć na bardzo wymierne oszczędności każdego miesiąca, więc płacenie podatku i posiadanie RKM dosłownie opłaca się mieszkańcom.
Co szczególnie satysfakcjonujące, „Bon Malucha” i nasza Karta Mieszkańca stały się towarami eksportowymi. Inne gminy biorą przykład z tych produktów, inspirują się, a często nawet wdrażają 1:1 tak, jak to zostało wymyślone. Fajnie, bo długo nad tym pracowaliśmy i miło mi, że jest to dobrze postrzegane zarówno przez naszych mieszkańców, jak też na zewnątrz. Wg mojej wiedzy tylko w najbliższej nam okolicy nad bardzo podobnymi rozwiązaniami pracują Serock i Marki, inspirując się właśnie naszymi doświadczeniami.
Wspomniał Pan wcześniej, że w gminie Radzymin jest jeszcze wiele potrzeb, których spełnienie wymaga dalszej, wytężonej pracy. Będzie Pan ubiegał się o reelekcję w jesiennych wyborach?
Idąc do wyborów zaoferowałem mieszkańcom program dziesięcioletni, którego spora część na ten moment jest zrealizowana albo w realizacji. Chcę się poddać ocenie mieszkańców. Jeśli moja oferta programowa na kolejne 5 lat spotka się z zainteresowaniem to będę ten program realizował. Czy mieszkańcy zdecydują się mi kolejny raz zaufać, dowiemy się już wkrótce.
Dziękuję za rozmowę.
(Rafał S. Lewandowski)
Radzymin skutecznie pozyskuje środki unijne, przykładem czego mogą być ścieżki pieszo-rowerowe. Budowa ciągu w ul. Weteranów już trwa, zaś pozyskane ostatnio 10,3 mln zł pozwoli na realizację kolejnych odcinków – w kierunku Ciemnego oraz m.in. przez Cegielnię i Słupno aż do Marek.
Propozycja ułatwień dla inwestorów w Emilianowie okazała się dobrym pomysłem. Właśnie tę lokalizację wybrały już: Mercedes, Panattoni Europe a ostatnio DHL Parcel Polska. Inwestycje na terenie Gminy Radzymin zapowiadają kolejne firmy, co oznacza nowe miejsca pracy i bardzo konkretne wpływy podatkowe do budżetu.