W poprzednim 3/2018 numerze KURIERA W… ze szczegółami opisywaliśmy fakt podpisania umów dzierżawy przez Gminę Zabrodzie ze Starostwem Wyszkowskim, a następnie z Fundacją Museion Norwid, która wydzierżawiła od Gminy kompleks pałacowo – parkowy w Dębinkach. Jak się okazuje, to ledwie początek spraw związanych z obiektem przeznaczonym na Muzeum Norwida.
W dniu 22 stycznia 2018 r. Jacenty Matysiak – Prezes Fundacji Museion Norwid skierował do prof. Jakuba Lewickiego Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie pismo w celu obrony zespołu pałacowo – parkowego w Dębinkach w gminie Zabrodzie. W niniejszym piśmie Prezes stwierdza: „Składamy skargę na decyzję Delegatury Mazowieckiego Konserwatora Zabytków w Ostrołęce pozwalającą na wydzielenie z zespołu pałacowo – parkowego w Dębinkach dwudziestu dwóch działek i przeznaczenie ich do sprzedaży komercyjnej.”
Jak stwierdza dalej Prezes „Jako organizacja stawiająca sobie za cel – między innymi – ochronę dziedzictwa kulturowego uważamy, że wyodrębnienie tych działek jest aktem niezrozumienia, że nieruchomość jak i otaczający je park są całością. A pozwolenie na tak bliskie usytuowanie prywatnych działek z ich bardzo prawdopodobnymi konsekwencjami uciążliwości sąsiedzkich, dla planowanego przez Gminę Zabrodzie Muzeum Norwida, można nazwać w pewnym sensie „aktem dewastacji” zespołu.”
Na poparcie stanowiska Fundacja zamieściła opinię Adama Korczaka, architekta, który w młodości mieszkał w Dębinkach. Stwierdził on, że teren obecnie przeznaczony na działki budowlane dla domków jednorodzinnych, chociaż nie leży bezpośrednio przy pałacu powinno zaliczyć się do „założenia pałacowego”. Następnie opisuje teren, który wyraźnie jest wydzielony ze wsi za pomocą przeszkód naturalnych – terenowych, ewentualne działki „wcinają się w teren założenia, są czymś sztucznym i nienaturalnym” – zauważa.
Prezes Fundacji zwraca uwagę na to, że nieruchomość w Dębinkach w tak zaistniałym zarysie przetrwała do dzisiejszego dnia. „Nawet niesławne czasy PRL-u nie zniszczyły jej, chociaż już wówczas rozpoczął się proces jej degradacji. Jak na ironię, to czasy niepodległości, ostatnimi laty, ten zabytek, nasze dobro narodowe, zaczęły zmieniać w ruinę. A teraz, jakby na spuentowanie niechlubnego władania obiektem, Starosta kroi park wokół pałacu niczym przedwojenna „reforma rolna”.
Zwraca się również z problemem zgłoszenia się spadkobierców do w/w nieruchomości, bo przecież: „Czy można podejmować decyzję rozporządzaniem mieniem, co do którego nie ma gwarancji, że jest się jego właścicielem?”.
Treść skargi została przekazana do licznego grona instytucji i osób, min.: wiceministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Delegatury Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Ostrołęce, Stowarzyszenia Ład Na Mazowszu, Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Mazowieckiej „Masław”, Stowarzyszenia „Zielone Mazowsze”, Ligi Ochrony Przyrody, Fundacji Ekorozwoju FER, itp.
No cóż trzeba przyznać, że zarzut do Starosty Wyszkowskiego Bogdana Pągowskiego jest z kategorii ciężkich, ale wspominając wcześniejsze przymiarki starostwa do przekazania obiektu w ręce Marszałka Województwa Mazowieckiego, trzeba stwierdzić, że nie było mowy o dzieleniu kompleksu pałacowo – parkowego na kawałki i pod zabudowę mieszkalną. Samorząd nie analizował ewentualnej dewastacji obiektu, a tylko chciał zrekompensować sobie wybudowanie dwóch domów rodzinnych dla wychowanków Domu Dziecka, które przeniesiono z pałacu w Dębinkach do centrum Wyszkowa.
Należałoby się chyba jednak zastanowić, czy chcemy mieć obiekt o wielkiej roli kulturowej, edukacyjnej i będący naszym dziedzictwem narodowym na skalę kraju i świata, czy nie!!! Obiekt pozbawiony możliwości odpowiedniej ekspozycji, prezentacji i przestrzeni, która w przyszłości będzie niezbędna dla istnienia Muzeum Cypriana Kamila Norwida.
/Janina Czerwińska/