„K.W.”: Panie Burmistrzu, informacja o tym, że Muzeum 1920 r. powstanie w Ossowie dzięki finansowemu zaangażowaniu MON, wywołała konsternację wśród wielu mieszkańców Radzymina. Jak Pan zareagował na tę wiadomość?
Krzysztof Chaciński: Zawsze cieszę się, jak komuś coś wychodzi. Naprawdę szczerze gratuluję sąsiadom informacji, która być może okaże się zwieńczeniem ich wieloletnich wysiłków. Ta wiadomość nie przerywa starań Gminy Radzymin, która prowadzi rozmowy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przypominam, że już 15.11.2016 r. wicepremier Piotr Gliński publicznie ogłosił, że jego resort wybuduje muzeum w Radzyminie.
A więc decyzja o powstaniu muzeum w Ossowie nie pogrzebała Pana zdaniem, szans na taki obiekt w Radzyminie?
Przedstawianie sukcesu Ossowa, jako klęski Radzymina to niestety, domena paru lokalnych działaczy PiS, sfrustrowanych brakiem dostępu do informacji i brakiem wpływu na bieżące wydarzenia w Gminie Radzymin. Co ciekawe, punkt widzenia tych osób zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni na przestrzeni kilku miesięcy.
Kiedy profesor Żaryn – Senator RP z ramienia PiS będąc na marcowej konferencji prasowej w Ossowie stwierdził, że plany Radzymina i Ossowa nie stoją ze sobą w sprzeczności: „(…) bez wątpienia obie placówki do 2020 r. powinny wyrosnąć, a rolą państwa polskiego jest to, by to ogarnąć i stworzyć warunki wzrostu obu inicjatyw”, lokalni działacze PiS podchwycili te słowa i ochoczo powtarzali w mediach – aż do momentu wiadomości o zadeklarowaniu rządowej dotacji dla Ossowa. Od tej chwili jedno muzeum zaczęło dla nich nagle wykluczać drugie, a przy okazji zaczęli sobie gratulować sukcesu, który był przecież efektem osobistej decyzji Ministra Obrony Narodowej, darzącego od lat Ossów sentymentem. Wnioski mogą zatem Państwo wyciągnąć sami.
Nie ma co ukrywać, że humoru radzyminiakom nie poprawiły słowa Senatora prof. Jana Żaryna, który na łamach lokalnej prasy wyraził pogląd, iż Radzymin przegrał rywalizację o muzeum, właśnie z powodu dywagacji nad lokalizacją. Wybrano Ossów, ponieważ Pan nie potrafił wskazać konkretnego miejsca dla tego rodzaju placówki w Radzyminie. Zechce Pan ustosunkować się do tak krytycznej opinii?
Cóż, członkowie lokalnych struktur PiS nie tylko sami naginają fakty, ale jeszcze posługują się autorytetem osoby, którą bardzo szanuję – profesora Jana Żaryna. Sprawa Muzeum Cudu nad Wisłą jest sprawą narodową. Dla radzyminiaków powinna być wręcz sprawą świętą, łącząc ich ponad wszelkimi podziałami, w staraniach o godne upamiętnienie bohaterów i ofiar tamtych wydarzeń na ziemi Radzymina. Jednak w lokalnych strukturach partyjnych są i tacy, dla których prywatne ambicje są ponad wszelkimi świętościami, a walki polityczne toczą chętnie nawet i na grobach bohaterów. Krótko mówiąc, uważam to za niegodziwość i w takich walkach brać udziału nie będę. Zdecydowałem się na odpowiedź tylko ze względu na zaangażowanie do całej sprawy autorytetu Senatora prof. Jana Żaryna. Dlatego pozwolę sobie na osobisty apel:
Panie profesorze! Bardzo proszę nie powielać nieprawdy za lokalnymi strukturami, proszę nie wywieszać za Radzymin białej flagi. Proszę w zgodzie ze swoim sumieniem i olbrzymią wiedzą historyczną wspierać działania Radzymina – miasta-symbolu, dostatecznie już upodlonego szykanami władz peerelowskich. Proszę nie osłabiać pozycji Radzymina, lecz wesprzeć nas w staraniach budowy Muzeum Cudu nad Wisłą przy Cmentarzu Żołnierzy Polskich – w lokalizacji określonej jednoznacznie w 2016 roku.
Wiadomo, że był Pan pomysłodawcą „kompromisowego” wariantu lokalizacji muzeum na pograniczu gmin Radzymin i Wołomin. Czy ten pomysł spotkał się w ogóle z większym zainteresowaniem ze strony wołomińskich samorządowców?
Kompromisowa lokalizacja stanowiła plan B, na wypadek, gdyby żadna z lokalnych inicjatyw nie uzyskała wsparcia rządowego. Wówczas jedynym rozwiązaniem realnym przed rokiem 2020 byłaby wspólna inwestycja. W Radzyminie wciąż jednak realizujemy nasz podstawowy plan lokalizacji obiektu muzealnego. Mamy Cmentarz Żołnierzy Polskich 1920 roku, a w sąsiedztwie cmentarza prawie 2-hektarową działkę, skrawek tej ziemi radzymińskiej, której Święty Jan Paweł II dotknął po raz pierwszy, nawiedzając Radzymin w roku 1999. I właśnie to miejsce przedstawiliśmy Ministerstwu Kultury, jako lokalizację przyszłego Muzeum Cudu nad Wisłą. Szczegóły dotyczące projektu omawiane były bezpośrednio z Premierem Glińskim, a w następstwie tych rozmów, w dniu 30.11.2016 r. Gmina Radzymin złożyła wniosek o dofinansowanie.
O ile mi wiadomo istnieje gotowa koncepcja budowy w miejscu papieskiego lądowiska „Ołtarza Narodowego”, czyli obiektu wielofunkcyjnego, a nie tylko muzeum i jest ona znana radzyminiakom od 2009 roku?
Nie było żadnej gotowej koncepcji, była po prostu wizja. Dwie kolorowe plansze, które grafik komputerowy robi w pięć minut, to nie koncepcja. Takie grafiki dobrze prezentują się w prasie i dobrze maskują brak realnych prac. Gdyby Radzymin w 2009 roku przygotował inwestycję, dziś pewnie stałoby tu już muzeum. Z kolei Gmina Wołomin przez lata wypracowała projekt budowlany i pozwolenie na budowę. Wieloletnie zaległości nie usprawiedliwiają jednak tego, żeby Radzymin nie był dobrze przygotowany do roku 2020.
Czy ma Pan konkretną wizję na utrzymanie dotychczasowego statusu Radzymina, jako „Miasta Cudu nad Wisłą”? Pytam, szczególnie w kontekście zbliżającej się setnej rocznicy bitwy. Jakie kroki zamierza podjąć radzymiński samorząd, aby ranga obchodów w 2020 r. była równorzędna z tymi w Ossowie?
Przez ostatnie lata Radzymin zdecydowanie stracił na znaczeniu, jako centrum obchodów zwycięstwa roku 1920. Zatem należy walczyć nie tyle o utrzymanie statusu, co o jego odzyskanie. Mam coś więcej niż wizję – posiadam już konkretny plan na odzyskanie rangi Radzymina w kontekście patriotycznym. Jednak obecny szum medialny w tej sprawie tylko utwierdza mnie, że dzielenie się planami na obecnym etapie może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego. Myślę, że już niedługo będę w stanie uchylić rąbka tajemnicy.
Dodam tylko, że właśnie powstaje Komitet Honorowy, do którego zapraszam wszystkich radzyminiaków, którym historyczna pamięć i godne upamiętnienie setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej leżą na sercu. Wierzę, że razem zrobimy wszystko, aby ukoronowaniem przygotowań do tych obchodów było właśnie otwarcie Muzeum Cudu nad Wisłą w Mieście Cudu nad Wisłą. Muzeum, na które Polska czeka od pokoleń.
Kiedy radzyminiacy poznają więcej szczegółów, może już 15 sierpnia?
Celnie Pan strzela, ale w tym momencie więcej nie powiem.
Dziękuję za rozmowę.
(Rafał S. Lewandowski)