Niebawem minie rok od wyborów samorządowych. Przyszedł zatem czas na pierwsze podsumowania i ocenę nowej władzy w samorządach gminnych i powiatowych naszego regionu. Zaczynamy od gminy Dąbrówka, gdzie od dwunastu miesięcy gospodarzem jest 27-letni Radosław Korzeniewski, najmłodszy wójt w Polsce.
„K.W.”: Panie Wójcie, ma Pan za sobą pierwszy rok kadencji. Jakie wrażenia po dwunastu miesiącach sprawowania funkcji gospodarza Dąbrówki?
Radosław Korzeniewski: Muszę przyznać, że jestem zadowolony z tego roku, ponieważ udało nam się przeprowadzić wiele oczekiwanych inwestycji, zarówno z punktu widzenia mieszkańców, jak też dalszego rozwoju naszej gminy. Satysfakcja jest duża, tym bardziej, że mam świadomość, iż na początku na pewno wielu mieszkańców nie wierzyło, że dam sobie radę. Jak wiadomo, początki zawsze bywają trudne, a już początek mojej kadencji był pod tym względem wyjątkowy – mieliśmy przecież zawirowania w Urzędzie Gminy i duże problemy ze sprawą planów zagospodarowania przestrzennego. Na szczęście teraz mogę już z całą odpowiedzialnością zapewnić, że udało nam się wyjść na prostą. Przystąpiliśmy do procedury uchwalania nowego planu, wykonaliśmy analizę Studium, także na przyszły rok mamy już otwartą drogę do uchwalania nowych Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego dla kolejnych części gminy.
Co było dla Pana największym, osobistym wyzwaniem, gdy został Pan wójtem Dąbrówki?
Myślę, że jednym z największych wyzwań było stworzenie dobrego zespołu. Dziś jestem dumny z tego, że stworzyłem zespół, który rozumie moje podejście do pracy i podziela moją wizję rozwoju gminy, czyli minimum stresu za to maksimum skuteczności działania. W praktyce wygląda to tak, że nie tracimy zbyt dużo czasu na rozmowy i polecenia służbowe, zamiast tego stawiamy sobie cele i je realizujemy. To jest gra obliczona na sukces, a sukcesem jest każda zrealizowana inwestycja. Jestem zadowolony także z tego, że pomimo wielu trudności, wielu problemów z organizacją pracy Urzędu, udało nam się przeprowadzić szereg inwestycji, bo nie zawsze jest to łatwe, zwłaszcza jeżeli chodzi o procedury. Ale podstawą sukcesu był zespół. Zreorganizowałem Urząd Gminy, powstały referaty, mamy nowych kierowników, każdy wie co należy do jego obowiązków. Kolejna rzecz, z której mogę być zadowolony, to otwarcie urzędu dla ludzi. Ja tu nie tworzę żadnego Bizancjum, bo nie można traktować urzędu, jako prywatnego królestwa. Pewne standardy w obsłudze mieszkańców muszą obowiązywać, kultura osobista stanowi podstawę. Dlatego od czasu, gdy zostałem wójtem, Urząd Gminy jest przyjazny i otwarty, traktujemy interesantów jako klientów, których trzeba bardzo dobrze obsłużyć, żeby chcieli do nas wracać, a nie przychodzili tylko z obowiązku.
Jakie inwestycje udało się Panu dotychczas zrealizować, rozpocząć, zaplanować?
W ostatnim czasie przeprowadziliśmy szereg inwestycji infrastrukturalnych. Pierwsza pozycja to nawierzchnia asfaltowa drogi we wsi Stanisławów, na którą mieszkańcy czekali od 20 lat. Udało nam się to zrobić, teraz żartujemy z mieszkańcami, że skoro tyle to trwało, to przez kolejne 20 lat, ta nawierzchnia będzie dobrze służyć.
Kolejna ważna inwestycja, również drogowa, to wykonanie nawierzchni asfaltowej na drodze łączącej wsie: Małopole i Karpin. Była to strategiczna inwestycja, ponieważ wykonany odcinek łączy dwie drogi, gdzie w latach wcześniejszych przeprowadzono już modernizację nawierzchni, natomiast na tym łączniku była po prostu tragedia, podczas gdy jest tam niesamowicie duże natężenie ruchu. Przy okazji zmodernizowaliśmy również przepust w tej drodze, który kosztował nas ponad 50 tys. złotych. Udało nam się to wszystko sprawnie zrealizować, dlatego myślę, że mieszkańcy mają powody do zadowolenia.
Także w tym roku powstał chodnik w Dręszewie, lada moment rozpoczniemy budowę chodnika w Trojanach. Ponadto uzupełniliśmy sieć oświetlenia drogowego, dostawiając latarnie w tych miejscach, o które wnioskowali mieszkańcy. Dość powiedzieć, że wydaliśmy na ten cel ok. 100 tys. zł., co najlepiej obrazuje skalę zapotrzebowania i realizację tego zadania – punktów świetlnych przybyło znacząco. To są może pozornie mało widowiskowe rzeczy, ale za to bardzo ważne dla mieszkańców. Na początku roku zdecydowanie poprawiliśmy stan dróg gruntowych, tutaj nie szczędziłem pieniędzy, bo już na wiosnę zabrakło nam środków zabezpieczonych w budżecie na ten cel na cały rok. Na tym nigdy nie będę oszczędzał, bo przyzwoita droga to również kwestia zasadnicza dla mieszkańców.
W ciągu tego roku, wspólnie ze Starostą Wołomińskim, wybudowaliśmy chodnik o długości ponad 1000 metrów na ul. Klonowej w miejscowości Józefów. Jedyny taki chodnik w gminie, o szerokości 2,5 m zaklasyfikowany do kategorii ciągu pieszo-rowerowego. Nie ukrywam, że ta inwestycja najbardziej mi się podoba i z niej najbardziej jestem dumny, ponieważ stanowi ona podwalinę do stworzenia swego rodzaju alei reprezentacyjnej naszej gminy.
Zwłaszcza, że planuję ten ciąg pieszo-rowerowy przeprowadzić także przez miejscowości Ostrówek-Kołaków- Guzowatka, oczywiście zakładając, że w następnych latach uda nam się utrzymać takie tempo inwestycyjne i dobrą współpracę ze Starostwem. Wówczas, cały ten główny wjazd do gminy Dąbrówka od strony Radzymina, będzie stanowił wizytówkę naszej gminy. Jest to o tyle dla nas ważne, że będzie to zarazem piękny wjazd w granice obszaru Natura 2000, a także droga do popularnych terenów rekreacyjnych w okolicach rzeki Bug, a więc do Kuligowa, Czarnowa. Chciałbym, żeby pierwszą rzeczą, która rzuci się w oczy gościom i letnikom przyjeżdżającym do naszej gminy była dobrej jakości droga i ładne, estetyczne zagospodarowanie terenu wokół niej.
Jeżeli droga wjazdowa do gminy ma być aleją reprezentacyjną, to pewnie przydałyby się przy niej także dodatkowe elementy małej architektury?
Zgadza się. Mogę powiedzieć, że w tym kierunku również poczynione zostały pierwsze kroki. Mianowicie, sołectwo Guzowatka we współpracy z gminą zainwestowało już w dosyć oryginalne tablice informacyjne w stylu góralskim, które nie tylko dodają uroku, ale też mają wymiar praktyczny, pełniąc funkcje informacyjną dla mieszkańców. Idąc tym tokiem myślenia, żeby elementy dekoracyjne spełniały też funkcje praktyczną, ustawiliśmy również stylowe kosze na śmieci. Wszystko musi być przemyślane i tworzyć spójną koncepcję.
Wracając do tematu inwestycji, trzeba powiedzieć, że obok dróg i chodników ważne dla rozwoju gminy są również zadania z zakresu rozbudowy sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Czy i na tym polu najmłodszy wójt w Polsce ma się czym pochwalić?
To prawda, zapomniałem jeszcze dodać, że taką najważniejszą, strategiczną inwestycją dla gminy w mijającym roku, była modernizacja gminnej oczyszczalni ścieków w Dąbrówce. Wydane zostało na ten cel prawie 300 tys. złotych, jednakże było to niezbędne, ponieważ ta modernizacja miała na celu tak naprawdę przywrócenie funkcji życiowych naszej oczyszczalni, która przez wiele lat była zaniedbywana. Dlatego musieliśmy tam prawie wszystko wymienić , praktycznie całą infrastrukturę, dzięki czemu mamy zdecydowaną poprawę, jeżeli chodzi o ścieki oczyszczone, wychodzące z oczyszczalni. Różnica jest odczuwalna, nie czuć fetoru a to co wraca do środowiska, spełnia wszelkie normy. Poza tym przeprowadzenie modernizacji oczyszczalni, otworzyło nam drogę do jej rozbudowy, którą właśnie rozpoczynamy.
To chyba będzie jedna z największych inwestycji w ostatnich latach w gminie Dąbrówka. Znane są już szacunkowe koszty?
Aktualnie prowadzimy dialog techniczny w sprawie zakresu projektowanej rozbudowy. Po uzgodnieniu przedmiotu zamówienia zostanie przeprowadzone postępowanie w celu wyłonienia wykonawcy dokumentacji projektowej. Dopiero po wykonaniu projektu i sporządzeniu kosztorysu inwestorskiego będzie znany koszt rozbudowy oczyszczalni ścieków. Dodam tylko, że dokumentacja projektowa będzie gotowa w drugiej połowie 2016 roku. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z wysokich kosztów tego przedsięwzięcia, dlatego przygotowujemy projekty, które umożliwią nam ubieganie się o środki z nowej pespektywy unijnej, a w przypadku gdy okażą się one niewystarczające, mamy już pewne pomysły alternatywnych źródeł finansowania. Na razie jednak za wcześnie, aby mówić o konkretach.
Pragnę natomiast dodać, że równocześnie ruszamy z projektem kanalizowania dwóch miejscowości: Trojany i Zaścienie. Wkrótce zostanie wybrany wykonawca dokumentacji projektowej, zaś wykonanie nastąpi w drugiej połowie 2016 roku. Z kolei, 16 października podpisałem umowę na projekt wodociągu dla całej miejscowości Stanisławów i uzupełnienie sieci wodociągowej w miejscowościach: Małopole, Chajęty i Dręszew, Projekty mają być ukończone do końca grudnia 2015 roku. Dla miejscowości Zaścienie, Wszebory, Karolew, Marianów Kowalicha, Ślężany, Czarnów, Stasiopole oraz fragment wodociągu w Józefowie dokumentacja będzie wykonana do końca czerwca 2016 roku. Łączny koszt wykonania projektu wynosi 294 154,50 zł. Ponadto, zaczynamy inwestycję wodociągową w Ostrówku, właśnie trwają prace nad budową sieci, na która mieszkańcy czekali od lat.
Nawiązując do wspomnianej wcześniej inwestycji na ul. Klonowej w Józefowie, którą realizowaliście wspólnie z powiatem wołomińskim – Jak Pan ocenia całoroczną współpracę ze Starostwem?
Współpraca układa nam się dobrze, mimo początkowych problemów, które wynikały po prostu z nieznajomości siebie nawzajem. Na koniec roku mogę powiedzieć, ze współpraca z powiatem wołomińskim i panem starostą Kazimierzem Rakowskim układa się bardzo dobrze, co w mojej opinii, doskonale rokuje również na kolejny rok budżetowy. Myślę, że przykład ciągu pieszo-rowerowego w ul. Klonowej może być modelowym przykładem takiej współpracy dla innych samorządów.
A skoro jesteśmy przy tym temacie to warto zauważyć, że niedawno rozpoczęliśmy wraz ze Starostwem budowę kolejnego ponad kilometrowego odcinka chodnika, od miejscowości Ludwinów do wsi Kowalicha, w ramach modernizacji ciągu drogowego Kuligów – Dąbrówka. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku pójdziemy z tym chodnikiem dalej, w stronę Marianowa. Bardzo się cieszę, że za każdym razem, w przypadku inwestycji powiatowo-gminnych procedury przebiegają płynnie i sprawnie, bo na tym najbardziej korzystają mieszkańcy.
Trzeba przyznać, że jak na pierwszy rok urzędowania, udało się Panu zrealizować naprawdę dużo inwestycji.
Dziękuję za dobre słowo, jak widać trochę tych inwestycji realizujemy. Staram się dotrzymywać przedwyborczych obietnic. Cieszę się, że w końcu udało mi się otworzyć infrastrukturę sportową dla mieszkańców. Wspomnę, że za mojej kadencji powstały dwa nowe boiska wielofunkcyjne w Dąbrówce i Józefowie. A jeszcze w tym roku, infrastruktura sportowa zostanie uzupełniona o oświetlenie wszystkich boisk wielofunkcyjnych w gminie, oraz jednego boiska piłkarskiego w Dąbrówce.
Rozwój gminy widać nie tylko w sferze materialnej i sportowej, ale też kulturalnej i ekologicznej. W mijającym roku był Pan inicjatorem kilku zupełnie nowych przedsięwzięć.
Udało nam się przeprowadzić szereg imprez kulturalnych, począwszy od marcowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, następnie obchodów rocznicy zrzutu Cichociemnych w Kołakowie, aż po imprezę, z której jestem szczególnie zadowolony, czyli sierpniowe widowisko „Ułani nad Bugiem” w Kuligowie, które zebrało bardzo dobre recenzje. Myślę, że w przyszłym roku we współpracy z różnymi środowiskami, które były zaangażowane w organizację tego wydarzenia, uda nam się wykreować coś jeszcze ciekawszego, co pozwoli trwale wpisać gminę Dąbrówka do kalendarza powiatowych obchodów Cudu nad Wisłą. Chcemy bowiem przywrócić i utrwalić pamięć o zapomnianej przez lata bitwie, którą na naszej ziemi w 1920 roku stoczył legendarny Dywizjon Huzarów Śmierci.
Obok historii, patriotyzmu, sportu, ważna jest także edukacja ekologiczna. Dlatego cieszę się, że we współpracy ze środowiskiem myśliwskim udało mi się przeprowadzić dwie akcje sprzątania lasów. Dodam, że w tym momencie przygotowujemy kolejna akcję, tym razem z użyciem ciężkiego sprzętu, której celem będzie likwidacja dużych tzw. „dzikich wysypisk śmieci”.
Jak widać, pomysłów i chęci do działania Panu nie brakuje. W takim razie czego brakuje najbardziej?
Obecnie najbardziej brakuje mi czasu wolnego. Nie ukrywam, że przydałoby się trochę odpoczynku zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Ale nie narzekam, bo startując w wyborach wiedziałem na co się piszę. Obowiązków jest dużo, mieszkańcy czekają, a ja powoli zaczynam się przyzwyczajać do niedospanych nocy i zbyt krótkiej doby, więc chyba wszystko jest na właściwym torze (śmiech).