Przed tygodniem, 1 grudnia na pierwszej sesji zebrała się Rada Gminy Jabłonna. Radni zostali zaprzysiężeni zgodnie z ceremoniałem.
Podczas inauguracyjnego posiedzenia, radni wybrali w tajnych głosowaniach przewodniczącego i wiceprzewodniczących Rady Gminy. Niespodzianek nie było. Zadziałała “Spółdzielnia OM” jak nazwał jeden z mieszkańców przybyły w charakterze obserwatora na sesję, która tradycyjnie odbywała się w Domu Ogrodnika”. Mieszkańcom gminy owej nazwy nie trzeba tłumaczyć: w 15-osobowej radzie, zwolennicy obalonej po ośmiu latach rządów wójt Olgi Muniak są w większości i dysponują 9 głosami. Oto oni: Marek Zieliński, Teresa Gałecka, Witold Modzelewski, Włodzimierz Kowalk, Arkadiusz Syguła, Adam Krzyżanowski, Bogumiła Majewska, Dorota Świątko i Marta Lipińska. Kandydatami, na których mogli głosować członkowie Rady Gminy podczas wyboru przewodniczącego Rady byli Mariusz Grzybek i Witold Modzelewski. Za sprawą dziewięciu głosów poparcia, przewodniczącym Rady Gminy kadencji 2014 – 2018 został Witold Modzelewski. Wiceprzewodniczącymi Rady Gminy zostali – Dorota Świątko (10 głosów) oraz Włodzimierz Kowalik (9 głosów). Trzecim kandydatem na wiceprzewodniczącego był Mariusz Grzybek, który otrzymał 6 głosów poparcia. Tym samym prym w radzie wiodą przeciwnicy nowo wybranego wójta Jarosława Chodorskiego. Radni ze “Spółdzielni OM” posunęli się jednak dalej. Po zaprzysiężeniu radny Marek Zieliński odczytał list do wójta elekta. Ten list przybrał osobliwą formę ultimatum i był pokazem braku dobrych manier. Radni zwrócili się do wójta Jarosława Chodorskiego per “Szanowny Jarku”.
Cóż obiecują radni? Obiecują jak w czasach gen. Jaruzelskiego “100 spokojnych” dni. Potem spokoju nie będzie. Radni chcą sterować wójtem, chcą go kontrolować, a nawet zapowiadają malutki szantaż pisząc “…- Mimo że inicjatywa uchwałodawcza jest w Twojej kompetencji, a My ją poddajemy pod głosowanie, liczymy, że budżet roku 2015 będzie poddany konsultacjom, a decyzja poprzedzona rozsądną analizą…” To bardzo wymowne słowa. Gdyby wójt chciał je dosłownie spełnić był by kukiełką w rękach “Spółdzielni OM”. Mieszkańcy naprawdę chcą zmian. Świadczy o tym wybór Jarosława Chodorskiego. Niestety, wyborcy obdarzyli go też składem Rady Gminy pochodzącym z przeszłej epoki. Współpraca będzie trudna, ale może konsekwencja i solidna praca wójta Chodorskiego doprowadzą do konsensusu. Świadczą o tym słowa, które wójt elekt skierował podczas sesji do radnych:
“Pierwsza sesja nowo wybranej Rady Gminy Jabłonna już za nami. W trakcie tego spotkania padło wiele ciepłych słów i deklaracji chęci współpracy ponad podziałami. Uważam, że jedynie takie podejście może zagwarantować naszej Gminie sukces. Spory pomiędzy dwoma największymi ośrodkami – Chotomowem i Jabłonną odwracają uwagę od spraw istotnych i działają na niekorzyść Mieszkańców i całej gminy. Wiem, że niektórzy uważają wchodzenie w nie za najlepszy sposób reprezentowania swoich wyborców, ale my przede wszystkim musimy słuchać tego, co Oni do nas mówią. Od dwóch tygodni, czyli od momentu ogłoszenia wyników wyborów samorządowych, nie cichną głosy prawdziwego przerażenia pytające, czy tak różna Rada Gminy będzie w stanie wspólnie pracować i działać na rzecz mieszkańców. Szanowne Panie i Panowie Radni – to mówią Wasi wyborcy, tego się boją i naszym zadaniem jest pokazać, że potrafimy sprostać powierzonemu zadaniu, udźwignąć brzemię odpowiedzialności i mimo naturalnych różnic pracować wspólnie, ramię w ramię tak, jak oczekują tego od nas nasi Mieszkańcy. Dlatego apeluję do Was, zapomnijmy o tym, co nas dzieli i myślmy o tym, co nas łączy. A łączy nas bardzo dużo – łączy nas Gmina Jabłonna której winni jesteśmy służyć z należytą godnością i poświęceniem. Razem będziemy silniejsi, razem zrobimy więcej!”
Czy apel wójta Jarosława Chodorskiego trafi do adresatów? O tym przekonamy się już niebawem przy uchwalaniu gminnego budżetu. rc
