– 5 lecie burmistrza Łochowa Roberta Gołaszewskiego
w rozmowie z red. Janiną Czerwińską
Wiele się działo w ciągu tych minionych 5 lat w życiu Pana, jako samorządowca. 2016 rok start w przedterminowych wyborach na Burmistrza Łochowa i trudna, podzielona na dwa etapy kampania zakończona zwycięstwem w dniu 7 lutego. Z perspektywy czasu, co Pana zdaniem przekonało mieszkańców do zaufania właśnie Panu?
– O zwycięstwie w tamtych wyborach zdecydowały osoby, które mnie wówczas poparły w kampanii wyborczej. Mieliśmy wysoką frekwencję na spotkaniach. Osoby, których wcześniej nie znałem zgłaszały się do dystrybucji moich materiałów w terenie. Byłem tym bardzo zaskoczony. Wiele osób chciało na swoim ogrodzeniu powiesić mój baner. Oprócz tego gwarancję wsparcia potrzeb gminy po wygranych przeze mnie wyborach deklarowali parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Byli ze mną na wszystkich spotkaniach. Największą rolę odegrała tu Pani Senator Maria Koc, z którą mam zaszczyt współpracować od wielu lat. Z czasem zapowiedzi Pani Marszałek znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Wspierała nas w bardzo trudnych rozmowach m.in. na poziomie ministerialnym z: Lasami Państwowymi, GDDKiA czy PKP. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nie byłoby wielu inwestycji na terenie gminy, gdyby nie zaangażowanie Marii Koc. Doskonale pamiętam jak zaraz po objęciu przeze mnie funkcji burmistrza zmierzyliśmy się z problemem kolizji budowy drogi z tzw. domkiem dróżnika przy przejeździe kolejowym w Jasiorówce. Poprzednicy nie mogli sobie z tym poradzić. Łatwo nie było, ale się udało. Mieszkanka tego domu otrzymała od PKP mieszkanie, a droga została dokończona. Później wspólnie organizowaliśmy jeszcze bardzo duże wydarzenia kulturalne, bo Pani Senator przez wiele lat realizowała się w kulturze.
W trakcie tamtej kampanii ze strony Pana konkurencji padały wtedy zarzuty, że jest Pan kandydatem partyjnym.
– Swoich poglądów nigdy się nie wstydziłem. Nie chciałem ludzi okłamywać chowając się w wyborach za nazwą jakiegoś lokalnego komitetu. W Łochowie wszyscy dobrze wiedzą, jakie formacje polityczne stoją za poszczególnymi osobami i kto komu kibicuje. Zresztą pamiętam jak po tamtych wyborach prominentny polityk PSLu Stanisław Żelichowski w wywiadzie dla Gazety Wyborczej powiedział – „…Niedawno odbyły się uzupełniające wybory na burmistrza Łochowa. Tam też do drugiej tury weszła nasza koleżanka i wszedł przedstawiciel PISu. Wygrał kandydat PIS, ale naprawdę niewielką liczbą głosów…”. Niby szyldu partyjnego nie było, ale zainteresowani doskonale orientowali się o co chodzi. To wiele wyjaśnia. Mieszkańcy naszej gminy już nie dają się nabierać na takie numery. Zresztą moja konkurentka po wyborach mogła dalej pracować na rzecz rozwoju naszej gminy. Niestety nie chciała. Zrezygnowała z pracy i przeszła do głębokiej opozycji wobec mojej osoby.
Kolejna batalia wyborcza po ponad 2 letniej kadencji, to przytłaczające zwycięstwo Pana w wyborach. 21 października 2018 r. uzyskał Pan 5520 głosów tj. 68,26%, daleko zostawiając za sobą dwóch innych kandydatów: Andrzeja Suchenka z ilością 2408 głosów (29,78%) i Wojciecha Marcina Leszczyńskiego ze 158 głosami (1,97%).
– Drugie wybory były łatwiejsze ze względu na to, że kandydowaliśmy jako drużyna. Powtarzam to często, że samorząd to praca zespołowa. Wygraliśmy wybory do Rady Miejskiej i do Rady Powiatu. Mieliśmy świetnych kandydatów i przemyślaną kampanię. Na spotkaniach apelowałem do mieszkańców, żeby poparli naszą drużynę. Osobiście skupiłem się wówczas na tym, żeby wykazać swoją skuteczność po dwóch latach rządzenia. To o czym mieszkańcy marzyli od lat przekuwaliśmy w rzeczywistość. W terenach wiejskich zafunkcjonował Fundusz Sołecki. Przy drogach krajowych powstały kilometry chodników, z których korzystają także rowerzyści. Z sukcesem pozyskiwaliśmy jako gmina środki unijne na rozbudowę kanalizacji, powstanie parku „Dębinka”, montaż u mieszkańców zestawów fotowoltaiki i solarów, termomodernizację Szkoły Podstawowej Nr1 i budynku przy ul. Fabrycznej. Z dofinansowaniem budowaliśmy drogi w mieście i na terenach wiejskich. Doposażaliśmy w sprzęt nasze jednostki OSP. Przywróciliśmy całodobową pracę dyżurki na Komisariacie Policji. Po dwudziestu latach przerwy uruchomiliśmy nowoczesne kino i zorganizowaliśmy Koncert Stulecia pod batutą wybitnego kompozytora i dyrygenta Jerzego Maksymiuka. Mieszkańcy widzieli, że to o czym wcześniej mówiło się w kategoriach – niemożliwe – staje się faktem. Wszystko to udało się dzięki dobrej współpracy wielu osób i środowisk. Bardzo dziękuję za pierwsze dwa lata pracownikom Urzędu Miejskiego. Zmiana władzy zawsze niesie ze sobą dawkę niepewności. Kolejne tygodnie budowały między nami zaufanie, które przynosi konkretne efekty po dzień dzisiejszy. Teraz stanowimy mocny zespół, który pod kierownictwem mojej zastępczyni Małgorzaty Łotarskiej realizuje wyznaczone cele.
Jesteśmy w trakcie 5-letniej kadencji w latach 2018 – 2023 wydaje się, że jest to czas ogromnej ilości wyzwań, inwestycji, programów. Które z nich są dla Pana najważniejsze? Jakie stały się największym wyzwaniem dla Pana, jako radnego, potem burmistrza?
– Cały czas kontynuujemy nakreślony w Strategii Rozwoju Gminy kierunek. Byłem zaangażowany w jej opracowanie jako radny, a teraz z woli mieszkańców mam zaszczyt realizować te założenia jako burmistrz. Z satysfakcją stwierdzam, że wiele potrzeb tam zakreślonych udało się w ciągu tych 5 lat zrealizować. Nie wszystko to zadania gminne, ale w każdym z nich jest nasz udział. Mamy już żłobek w mieście, parking dla dojeżdżających, rozbudowywana jest sieć gazowa, odkupiliśmy od PKP tzw. pompkę – działkę nad Liwcem z przeznaczeniem na plażę, w gminie powstały place zabaw i nowe boiska, zatrzymują się pociągi pospieszne, przebudowaliśmy zatokę autobusową. PKP wybudowało przejście podziemne przy ul. Żeromskiego, a obecnie buduje bezpieczne, bezkolizyjne skrzyżowania z linią kolejową. Cały czas budujemy drogi i rozbudowujemy sieć kanalizacyjną i wodociągową. Najważniejszą inwestycją dla naszej gminy jest teraz budowa obwodnicy. Czekamy na nią od lat. Trwają prace nad jej koncepcją. W drugiej połowie roku GDDKiA skieruje wniosek do RDOŚ o decyzję środowiskową. Budowa w terenie jest przewidziana na lata 2025 – 2028. Jestem przekonany, że pomimo przeszkód i trudności zostaną przebudowane odcinki dróg krajowych w Kamionnie i Ostrówku. Bezpieczeństwo pieszych i kierowców zawsze jest na pierwszym miejscu. Naszym celem na teraz jest również przygotowanie dokumentacji projektowej do naborów z nowej perspektywy unijnej. W najbliższym czasie będziemy musieli przystąpić do opracowania aktualizacji Strategii na kolejne lata.
Dużą wagę przykładamy do naszej tożsamości lokalnej. Od dwóch lat mamy nareszcie sztandar gminy, który towarzyszy nam w najważniejszych uroczystościach. W ubiegłym roku tablicą na dworcu upamiętniliśmy setną rocznicę pobytu w Łochowie Marszałka Józefa Piłsudskiego, a trzy lata temu odkłamaliśmy historię bitwy pod Jerzyskami. Wspólnie z innymi samorządami organizujemy teraz całą serię wydarzeń z racji 200 rocznicy urodzin Cypriana Norwida, który miał swoje związki z Łochowem. Obecnie dzięki Dyr. Arturowi Lisowi docieramy do śladów Powstania Styczniowego na naszych terenach. To wszystko są bardzo ważne inicjatywy budujące naszą wspólnotę i lokalny patriotyzm. Udało się nam zorganizować bardzo duże wydarzenia kulturalne. Wspomnę tylko o wystawieniu w sali widowiskowej Folwarku Łochów opery „Manru” Ignacego Jana Paderewskiego i wspaniałym koncercie zespołu Dżem w 2019 roku.
Te minione 5 lat to dla Pana również czas trudny ze względu na zmasowane ataki na Pana działania, ponieważ wielokrotnie musiał się Pan tłumaczyć nie tylko wyborcom i mieszkańcom, ale i prokuraturze.
– Nigdy nie odbierałem nikomu prawa do krytyki, o ile jest to krytyka konstruktywna. Ostatnie lata pokazały, że są w naszej gminie osoby, które realizują się w wywoływaniu konfliktów. Poprzez plotki, protesty straszą mieszkańców sugerując, że gmina za chwilę znajdzie się nad przepaścią. Czasem mam wrażenie, że rzeczywistość oceniają w kategoriach – im gorzej dla gminy, tym lepiej – dla nich. Nic na to nie poradzę. Robią wszystko, żeby zrobić ze mnie przestępcę. Angażują do tego również media. Jaki mają w tym cel? Mogę się tylko domyślać. Przykro mi, że w tego typu działaniach biorą udział obecni i byli samorządowcy. Wcześniej miałem nadzieję, że dobro gminy jest dla nas wszystkich wartością nadrzędną. Konkurujemy w wyborach, ale później powinniśmy współpracować. Niestety rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Ten trudny czas pokazał na kogo mogę liczyć. Cały czas działam transparentnie. O wszystkich swoich decyzjach informuję Radę i mieszkańców. Na szczęście jest bardzo wiele osób, które mnie i moją rodzinę cały czas wspierają. Nie wierzą w te wszystkie brednie. Za to im serdecznie dziękuję. Jestem do dyspozycji organów ścigania. Nie mam nic do ukrycia, a ci, którzy kłamią będą się tego wstydzić do końca życia.
Miniony okres jest również zetknięciem się Pana jako człowieka, nie tylko samorządowca i burmistrza, z niepojętą i nieprzewidywalną – epidemią. Walczymy z koronawirusem. Jak Pan ocenia tę sytuację?
– Koronawirus zmienił obecny świat. Wpłynął negatywnie na gospodarkę, a to przekłada się bezpośrednio na mniejsze dochody gminy. Pomimo tego pod względem inwestycyjnym ostatni rok nie był najgorszy. Zrealizowaliśmy więcej zadań niż planowaliśmy. Podczas wizyty w Łochowie premier Mateusz Morawiecki zapewniał nas, że rząd oprócz tarcz dla przedsiębiorców szykuje również rozwiązania dla samorządów, które zrównoważą utratę dochodów spowodowaną pandemią. Tak też się stało. Gmina Łochów z Funduszu Inwestycji Lokalnych pozyskała ponad 3,5 mln zł, które przeznaczyliśmy na budowę nie planowanych wcześniej czterech odcinków drogowych i wodociągu w Łazach. Dwie drogi powstały w roku 2020, a pozostałe zadania zrealizujemy w tym roku. Po cichu liczę na podobne dofinansowania w przyszłości.
Epidemia zmusiła nas do podjęcia szeregu działań, które wynikały z troski o bezpieczeństwo mieszkańców i pracowników Urzędu. Ograniczenia jakie wprowadziliśmy spotkały się ze zrozumieniem i za to wszystkim bardzo dziękuję. Wirus jest niebezpieczny, ponieważ jest niewidoczny. Nie można go lekceważyć. Sam tego doświadczyłem. Powoli uczymy się z nim żyć.
Dziękuję za rozmowę