K.W.: Pół roku temu nie pomyślała Pani zapewne, że przez tych kilka miesięcy Pani zawodowe życie, sytuacja w gminie Zabrodzie, zmieni się tak bardzo…
Agnieszka Sosnowska:
-Ja wciąż jeszcze nie mogę czasem w to wszystko uwierzyć.Wchodzę do gabinetu do Adama i wydaje mi się, że on tam będzie. Jego choroba, śmierć były dla nas wszystkich wielkim szokiem. Myśleliśmy, że Adam ma przed sobą, co najmniej jedną jeszcze kadencję wójta, że wspólnie popracujemy jeszcze parę lat. Wszystko potoczyło się tak szybko, niespodziewanie, spadły na mnie zupełnie nowe obowiązki. Zawodowo to było wszystko wielkim wyzwaniem, zwłaszcza, że także osobiście i ja i moja rodzina byliśmy związani z rodziną Adama i wszyscy przeżywaliśmy jego chorobę. To był bardzo trudny czas.
K.W.: Z samorządem jest Pani związana od początku swojej pracy zawodowej?
A.S.: -Tak, zaczynałam pracę w samorządzie, gdy on się tworzył, w 1990 roku, w Urzędzie Miejskim w Tłuszczu. Tam przeszłam wszystkie szczeble samorządowej pracy, od młodszego referenta, do szefa wydziału. Zajmowałam się zamówieniami publicznymi, obsługą Rady Miejskiej, także wszystkimi tymi sprawami, które dotyczą kadr urzędu i jego sprawnego funkcjonowania. Z początkiem 2007 roku, kiedy Adam Ołdak został wybrany na swoją pierwszą kadencję przyjęłam jego propozycję i objęłam funkcję sekretarza Gminy Zabrodzie, którą pełnię do dziś – przez ten czas przez kilka miesięcy pełniłam też funkcję zastępcy wójta. Zawodowo więc związałam swoją przyszłość z moja rodzinną gminą Zabrodzie. Jestem samorządowcem – cała moja zawodowa praca to samorząd gminny i praca ta daje mi ogromną satysfakcję. W samorządzie nauczyłam się bardzo wiele. Ta praca wymaga wielkiej zaradności, ciągłego poszerzania swoich kompetencji i ciągłego doszkalania. Wymaga umiejętności podejmowania szybkich decyzji. To praca w stresie, wiążąca się z wielką odpowiedzialnością, ale też przynosząca ogromną satysfakcję.
K.W.: A co dla Pani jest powodem do największej satysfakcji samorządowej?
A.S.: -To, że nasz Urząd Gminy działa sprawnie, że jest coraz nowocześniejszy, że zmieniło się jego otoczenie, że przy niewielkich nakładach udało się nam go wyremontować, nadać mu atrakcyjny wygląd, a przy tym, że mamy kompetentne i pracowite kadry. Wielką satysfakcją jest dla mnie, że potrafimy skutecznie pozyskiwać unijne fundusze. Ja zajmowałam się tymi „miękkimi projektami”.
Z dumą dziś podsumowuję, jak wiele pieniędzy udało się nam zdobyć na przedszkola, na bezpłatne zajęcia dla dzieci i młodzieży, na aktywizacje i doszkalanie dorosłych: prawa jazdy, kursy komputerowe, kursy zawodowe. To jest ta konkretna pomoc, którą mogliśmy zdobyć dla naszych mieszkańców, żeby lepiej im się żyło. Oczywiście cieszę się bardzo z powstania nowoczesnej infrastruktura. Niemal w każdej wsi coś było lub jest robione, a mieszkańcy maja wodociągi, kanalizację, jeżdżą po lepszych drogach. Ale wielką satysfakcja jest dla mnie przede wszystkim zgoda, spokój i dobra współpraca w naszym samorządzie. Znam takie samorządy, gdzie wszyscy spierają się o wszystko, tylko dla zasady. U nas nigdy tak nie było – zawsze wspólny interes i dobro gminy biorą górę.
K.W.: Przed gminą wybory wójta. Pani jest jedną z kandydatek, otrzymała Pani poparcie gminnych radnych, będzie Pani zabiegać o głosy mieszkańców…
A.S. -Bardzo serdecznie dziękuję radnym za ich wsparcie. Ono miało i ma dla mnie ogromne znaczenie. Nie wiem, jaka byłaby moja decyzja odnośnie kandydowania na stanowisko wójta, gdyby radni nie widzieli mnie na tym stanowisku. Ich głosy, ich życzliwość, ich pomoc są nieocenione. To, że w takim trudnym czasie potrafiliśmy wspólnie stawić czoła problemom świadczy jak sądzę, o naszej samorządowej dojrzałości. Chciałabym, aby to była spokojna, krótka i merytoryczna kampania. Kampania informacyjna jest potrzebna, bo ludzie muszą otrzymać wiedzę o kandydatach, żeby podjąć świadomą decyzję. Ale jestem pewna, że będzie to kampania wzajemnego szacunku i szacunku dla pamięci Adama.
Dziękuję za rozmowę.