– Specjalny wywiad z Burmistrzem Radzymina Krzysztofem Chacińskim, poświęcony bieżącym inwestycjom oraz planom inwestycyjnym na najbliższą przyszłość.
„KW”: Panie Burmistrzu, przed nami sesja absolutoryjna Rady Miejskiej, która odbędzie się 17 czerwca. W tym roku po raz pierwszy, zgodnie z ustawowym obowiązkiem przedstawił Pan radnym i mieszkańcom, liczący 189 stron raport o stanie Gminy Radzymin za ubiegły rok. Dlaczego warto zapoznać się z treścią owego dokumentu?
Krzysztof Chaciński: Rzeczywiście, ustawodawca nałożył na jednostki samorządu terytorialnego nowy obowiązek. W związku z tym, do 31 maja br., przedstawiłem Przewodniczącemu Rady Miejskiej raport o stanie Gminy Radzymin. Raport generalnie za rok 2018, ale żeby można było lepiej zrozumieć sytuację, opracowanie w wielu miejscach odnosi się poglądowo do lat wcześniejszych, miejscami nawet do 2014 r. czy 2010 r. – tam, gdzie były obiektywne, mierzalne dane, które można było porównać. Uważam, że warto zapoznać się z treścią raportu, ponieważ uzmysławia on, jak wiele zmieniło się w naszej gminie na przestrzeni ostatnich lat.
Raport pokazuje progres, który dokonał się w poszczególnych kategoriach, zwłaszcza w oświacie. Jeśli chodzi chociażby o sytuację w przedszkolach, to mniej więcej od dziesięciu lat każdego roku mieliśmy w naszej gminie ok. 1400-1700 dzieci w wieku od 3-6 lat, a więc uprawniającym do pójścia do przedszkola. Tymczasem przez długi czas gmina oferowała zaledwie ok. 200 miejsc, co pokazuje jak trudno było dostać się do przedszkola, jaka to była loteria.
Dzięki staraniom podejmowanym od 2014 r. w krótkim czasie przygotowaliśmy aż 1400 nowych miejsc w przedszkolach. Na przyszły rok szkolny wszystkie miejsca, które zaoferowaliśmy – a było ich już ponad 1,6 tys. – to były miejsca całodzienne, czyli takie, których rodzice najbardziej potrzebują. Warto przypomnieć, że gminy wcale nie muszą zapewniać miejsc całodziennych, prawo zobowiązuje do zapewnienia opieki 5-godzinnej. Na dziś śmiało można powiedzieć, że problem przedszkolny w Gminie Radzymin został rozwiązany. W bieżącej rekrutacji wszyscy się dostali, przy czym w dalszym ciągu wolnych jest ponad sto miejsc, dzięki czemu w rekrutacji uzupełniającej zaprosimy 2,5-latków oraz osoby spoza gminy, które tu pracują i chcą posyłać dzieci do radzymińskich przedszkoli.
Bardzo duży progres dokonał się również w szkołach, gdzie w ciągu 4 ostatnich lat przygotowaliśmy ok. 1000 nowych miejsc. Gdyby gmina nie podjęła szybkich działań inwestycyjnych, sytuacja byłaby dramatyczna, w tym samym czasie do szkół przyszło ok. 700 dodatkowych dzieci, a więc i tak efektywnie i odczuwalnie przybyło nieco ponad 300 miejsc. Bardzo wyraźnie widać to w raporcie, na wykresie, który pokazuje liczbę uczniów przypadających na jedną salę lekcyjną. Najbardziej przepełnionymi placówkami były SP nr 1 i SP nr 2 w Radzyminie oraz SP nr 2 w Słupnie. Po rozbudowach widać wyraźną poprawę zwłaszcza w „Jedynce” w Radzyminie, ale także w „Dwójce” w Słupnie, gdzie przed rozbudową były jedynie 4 izby lekcyjne. Poprawa jest też znaczna w radzymińskiej „Dwójce”, niemniej jednak do tej placówki każdego roku przychodzi bardzo dużo dzieci, a szkoły w górę już nie rozbudujemy. Dlatego w latach kolejnych będziemy myśleć o zmianie obwodów szkolnych, tak aby odciążyć „Dwójkę”.
Kiedy zatem rodzice powinni spodziewać się zmiany granic obwodów szkolnych i jak daleko będą one idące?
Obwody szkolne będą zmieniane przed rokiem szkolnym 2020/2021. Jaki będzie ostateczny kształt obwodów po zmianach – to jeszcze jest do przedyskutowania, będziemy pytać o zdanie rodziców.
Obecnie, są takie rejony miasta, z których, pomimo że należą do obwodu „Dwójki”, bliżej jest do „Jedynki” lub ta odległość jest bardzo podobna, np. ul. Falandysza, część osiedli na Armii Krajowej, może także Stary Rynek, czy rejon ul. Leśnej. W „Dwójce” przybywa nam każdego roku 6-7 klas pierwszych, podczas gdy powinno 3-4. Demografii nie oszukamy, zmiany są konieczne.
Warto też zwrócić uwagę, że dziś miasto nie jest podzielone al. Jana Pawła II, choć jest to mentalnie zakorzeniony, historyczny podział. Dziś miasto podzielone jest przez ul. Konstytucji 3 Maja, bo tu jest największy ruch. Zmieniając obwody, chcemy zadbać o bezpieczeństwo dzieci, zapewniając opiekę na przejściach dla pieszych.
Należy podkreślić, że w każdej z tych szkół planujemy dalsze inwestycje. W „Jedynce” będziemy dobudowywać dużą szatnię i zaplecze w postaci świetlicy. W przypadku „Dwójki” plany są podobne – chcemy od nowa zorganizować węzeł szatniowy, dodać świetlicę z prawdziwego zdarzenia, a od strony ul. Skłodowskiej-Curie stworzyć nowe wejście do szkoły. Te zmiany nie zwiększą jednak objętości szkoły, a wolny teren szkolny chcemy przeznaczyć na zaplecze sportowe – uczniowie potrzebują m.in. boiska do piłki ręcznej, z której SP nr 2 przecież słynie.
Wygląda na to, że w perspektywie kilku lat Radzyminowi potrzebna będzie trzecia szkoła podstawowa. W której części miasta mogłaby zostać zlokalizowana?
Przy budowie trzeciej szkoły wszystkie byłyby już jednozmianowe. Radzymin najbardziej potrzebuje nowej szkoły w rejonie ul. Słowackiego. Co prawda mamy działkę po drugiej stronie miasta, czyli na ul. Witosa, ale tam na razie demografia nie pokazuje takiej potrzeby. Tymczasem w rejonie ulic: Słowackiego, Korczaka, Wołomińskiej i obwodnicy mieszka obecnie ok. 3 tys. ludzi, a plan miejscowy sprawia, że może tam zamieszkać jeszcze co najmniej 3 tys. kolejnych. Plany deweloperskie wskazują, że w niedługim czasie ruszy budowa nowych osiedli w tej okolicy.
Perspektywa budowy nowej, trzeciej szkoły podstawowej w Radzyminie to lata…?
Podczas wyborów deklarowałem, że do końca 2022 roku, czyli do końca kadencji chciałbym przygotować inwestycję, a więc nabyć grunt, zaprojektować i uzyskać pozwolenie na budowę. W tej chwili trzecia szkoła w Radzyminie nie jest jeszcze niezbędna, wystarczy „odchudzić” SP nr 2, natomiast wyciągamy naukę z przeszłości i pracujemy nad inwestycją oświatową, która będzie podążać za budową nowych mieszkań, a więc i my musimy być gotowi. W międzyczasie planujemy rozbudowę szkoły w Nadmie, gdzie ma powstać kompleks edukacyjno-społeczny oraz przygotowujemy prace termomodernizacyjne i remontowe w kilku pozostałych placówkach edukacyjnych.
W ślad za planami inwestycji oświatowych podążają inwestycje służące rozwojowi infrastruktury sportowej, m.in. budowa największego boiska w mieście.
Właśnie zakończyliśmy budowę boiska wielofunkcyjnego w Starych Załubicach. Standard taki sam, jak w Ciemnem, a więc sztuczna nawierzchnia, piłkochwyty, oświetlenie zapalane bezpłatnym smsem, a na boisko będzie można się dostać po zbliżeniu Radzymińskiej Karty Mieszkańca do czytnika.
Największe zmiany zajdą jednak na terenie RKS Mazur przy ul. Wołomińskiej 3. Pierwszy etap przeobrażenia tego miejsca to budowa boiska pomocniczego, przy czym nazwa nieco dezawuuje tę inwestycję, bo tak naprawdę będzie to boisko niemal pełnowymiarowe o wymiarach 95 na
55 m, z masztami oświetleniowymi, z małymi trybunami, sztuczną murawą – pierwsze takie boisko treningowe na terenie gminy. W ubiegły czwartek otworzyliśmy oferty, aż 5 wykonawców chce nam to boisko wybudować, najniższa z nich opiewa na nieco ponad 4,5 mln zł, co jest bliskie naszym przewidywaniom. Po drobnych zmianach, jeśli te oferty będą ważne, to będziemy ten przetarg rozstrzygać i przystępować do budowy. Cała inwestycja powinna zakończyć się na początku 2020 r., więc kolejny sezon wiosenny RKS Mazur, a zwłaszcza drużyny młodzieżowe, powinny rozgrywać już w zupełnie nowych warunkach.
Czy to realny termin, przetarg nie jest zagrożony?
Jak wspomniałem, oferty są w zasięgu finansowym gminy. Zgłosili się wykonawcy, znani na rynku infrastruktury sportowej, co pomyślnie rokuje. Mieszkańcy starych budynków z terenu, gdzie powstanie boisko, są już przeprowadzeni, wkrótce będzie można przystąpić do prac rozbiórkowych. Klub RKS Mazur będzie miał nowe zaplecze w nowoczesnych kontenerach. Wielkimi krokami zbliża się chwila, gdy wbijemy pierwszy szpadel.
Warto wspomnieć także o tym, że dzieją się kolejne duże inwestycje drogowe.
W ubiegły piątek ogłosiliśmy przetarg na ul. Sikorskiego w Cegielni. Będziemy ją przebudowywać na odcinku od al. Jana Pawła II do ul. Polnej, wraz z przebudową przepustu na Kanale Sierakowskim. Za około dwa tygodnie poznamy oferty, spodziewamy się kosztów wysokości ok. 5 mln zł, jak jest w kosztorysie. Jest to istotna inwestycja, bo główna ulica Cegielni jest zalewana po każdym deszczu, a standard nawierzchni pozostawia wiele do życzenia. Zbudujemy odwodnienie, nową nawierzchnię i przebudujemy chodnik, który w wielu miejscach jest zbyt wysoki, tak aby uczestnicy ruchu i piesi byli bezpieczni. Ponadto powiat planuje budowę wyniesionego skrzyżowania ul. Sikorskiego i Polnej w ramach planów przebudowy tej ostatniej ulicy. Takie rozwiązanie spowolniłoby ruch na tym skrzyżowaniu i zwiększyłoby bezpieczeństwo. Po wybudowaniu ul. Sikorskiego i ul. Nowej powstanie alternatywa dla ominięcia centrum. W tej chwili takiej możliwości nie ma, bo stan ul. Nowej i Sikorskiego nie zachęca do korzystania z tej trasy.
Drugi duży przetarg, który już rozstrzygnęliśmy, to budowa pierwszego etapu ścieżki rowerowej wzdłuż al. Jana Pawła II wraz z przebudową części pasa drogowego. Oprócz ścieżki będziemy tam budować odwodnienie, chodnik, oświetlenie i kanalizację teletechniczną na odcinku od ul. Polnej aż do ul. Żeromskiego w Słupnie. O ile na odcinku radzymińskim będzie to poprawa infrastruktury, to od ul. Sikorskiego do Słupna zakładamy stworzenie nowej, oświetlonej przestrzeni dla pieszych i rowerzystów, której w tej chwili brakuje. W ramach tej inwestycji powstanie ścieżka asfaltowa, a obok niej chodnik z prefabrykatów betonowych. To duża inwestycja, która przy dofinansowaniu zewnętrznym będzie nas kosztować łącznie ok. 8 mln zł. Równocześnie trwa projektowanie drugiego etapu ścieżki od ul. Żeromskiego w Słupnie do Marek, więc za jakiś czas będziemy w stanie połączyć Radzymin z Markami i dalej z Warszawą czy Zielonką bezpieczną ścieżką rowerową.
Z mniejszych inwestycji – dobiegła końca realizacja II etapu ul. Działkowej w Łosiu, w przyszłym roku doprowadzimy nawierzchnię asfaltową do mostu. Gdy to zrobimy, przystąpimy do zaprojektowania i przebudowy odcinka drogi w Rudzie i podniesiemy wysokość drogi, co sprawi, że ulica, która obecnie przez pewną część roku znajduje się pod wodą, będzie niezależna od kaprysów pogody. Tym samym uda nam się spiąć Łosie z Rudą stałym i oświetlonym połączeniem drogowym. Liczę, że może to zmienić pewne przyzwyczajenia mieszkańców Łosia. Mają oni bliżej do szkoły i przedszkola w Załubicach, a w przypadku uruchomienia linii SKM będą mieć bliżej na stację PKP do Nieporętu niż do Radzymina. Dzięki nowej ulicy będą mieli lepszy wybór, którędy podróżować i gdzie posyłać dzieci.
Rozpoczynamy przebudowę ul. Wierzbowej, gdzie są problemy z zalewaniem i nierównościami nawierzchni. Standard wykonania będzie podobny do ul. Koliski, a więc z kostki betonowej wraz z odwodnieniem. Złożyliśmy wniosek o wydanie ZRID-u dla II etapu Drogi Północnej – ZRID na pierwszy etap uzyskaliśmy kilka tygodni temu – czyli w ciągu 3-4 miesięcy powinniśmy mieć gotową dokumentację na całą Drogę Północną od ul. Weteranów do ul. Wyszyńskiego. Na budowę I etapu złożyliśmy wniosek o dofinansowanie do Funduszu Dróg Samorządowych i czekamy na ocenę. Mam nadzieję, że jak nie w tym, to w kolejnym naborze środki na tę kluczową dla naszej gminy inwestycje zostaną przyznane. Budowa całej Drogi Północnej to koszt 33 mln zł, z czego w budżecie mamy zaplanowane 19 mln zł, przydałoby się więc wsparcie zewnętrzne, na które mamy kilka pomysłów, ale nie uprzedzajmy faktów.
Gruchnęła wieść, że swoje oblicze zmieni także określana przez wielu mianem najbrzydszej w mieście, bo mocno wyeksploatowana ulica Komunalna. Ile w tym prawdy?
Dwa tygodnie temu uzyskaliśmy ZRID, czyli mamy już zielone światło na budowę. W lipcu spodziewamy się ogłoszenia konkursu na dofinansowania na przyszły rok w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. Jeżeli uznamy, że ta droga ma szansę, to złożymy wniosek. Będziemy też rozmawiać z powiatem, żeby przebudować ją wspólnymi siłami, znajduje się tam przecież szkoła specjalna, wydziały starostwa, powiatowa szkoła średnia i nasza spółka PWiK, a najprawdopodobniej wkrótce przeprowadzi się tam również część referatów UMiG. Dlatego zależy i nam, i powiatowi, aby ulica Komunalna zyskała bardziej reprezentacyjny charakter. Dokumentacja jest gotowa, projekt przewiduje, że powstanie nowa nawierzchnia, odwodnienie, oświetlenie, chodniki obustronne i kilkadziesiąt miejsc parkingowych prostopadłych praktycznie na całej długości ulicy. Liczę na to, że w 2020 r. uda się to rozpocząć realizację.
Wspólnie z powiatem wołomińskim przymierzacie się także do budowy ul. Zawadzkiej. W Pana ocenie jest to zadanie istotne z kilku powodów, jakich?
Zachęcałem Starostę do złożenia wniosku w ramach FDS na ul. Zawadzką w Emilianowie i Zwierzyńcu, i to dofinansowanie zostało przyznane jeszcze w ramach poprzedniego naboru, który był ogłoszony w ubiegłym roku. To ważna droga, która połączy Węzeł Wola Rasztowska i drogę wojewódzką w stronę Tłuszcza ze Zwierzyńcem. Z jednej strony to poprawa komfortu dla mieszkańców tej ulicy, z drugiej – skrócenie dojazdu dla mieszkańców Zawad, Guzowatki i kilku innych miejscowości do S8. Odciąży też Zwierzyniec, gdzie nie ma chodnika, a także otworzy dojazd do terenów inwestycyjnych w Zwierzyńcu i Emilianowie, gdzie w miejscowych planach są tereny pod usługi i produkcję, i są już zainteresowani potencjalni inwestorzy. Gmina zobowiązała się, że wesprze powiat w zakresie wkładu własnego, obecnie trwa badanie ofert.
Warto wspomnieć, że jeszcze w tym roku ruszy powiatowa przebudowa ul. Szkolnej w Słupnie. Wreszcie uda się spiąć szkołę z ul. Żeromskiego bezpieczną drogą i chodnikiem. W ubiegłym roku udało się zrealizować I etap, w tym roku będzie realizowany II etap, brakuje jeszcze kropeczki na „i”, czyli III etapu, żeby spiąć ul. Sikorskiego, ale powiat już to projektuje.
Skoro już mówimy o drogach powiatowych, to mieszkańców zainteresował fakt pojawienia się jakichś nowych znaków, tabliczek przy drogach powiatowych. To jakaś akcja informacyjna?
Akcja czysto informacyjna. W tym roku Gmina Radzymin nie utrzymuje dróg powiatowych, nie kosi, nie sprząta, bo tak ustaliliśmy ze starostą, że powiat zrealizuje to zadanie samodzielnie. Jest to pewne novum, gdyż do tej pory powiat zlecał to zadanie gminom, może więc dostał lekkiej czkawki na początku ponieważ to koszenie trochę się opóźniło. Na drogach gminnych, których jest sporo więcej, mamy własnych pracowników i dwie firmy zewnętrzne, więc to koszenie postępuje systematycznie. Podobnie przy drogach wojewódzkich, gdzie gmina przejęła to zadanie. Niestety, przy drogach powiatowych nie było widać postępów, a mieszkańcy często przychodzili do UMiG z pytaniami, kiedy burmistrz zamierza skosić ul. POW, Weteranów czy Wróblewskiego, których koszenie należy do powiatu. W związku z tym przy drogach powiatowych ustawiliśmy tabliczki informujące, że za zieleń odpowiada i pielęgnuje ją Starostwo Powiatu Wołomińskiego. Starałem się, żeby to była kulturalna informacja, bez podtekstów, dlatego tabliczki stoją zarówno w miejscach wykoszonych, jak i niewykoszonych. To nie jest kwestia złośliwości, to jest kwestia informacji, jeśli taka tabliczka stoi na ładnie skoszonym poboczu to jest tylko reklamą dla starostwa, że dobrze wywiązuje się ze swoich zadań. A mieszkańcy naprawdę nie wiedzą, która droga do kogo należy i zarówno z problemami, ale i z pochwałami przychodzą do burmistrza, a powinni czasem w inne miejsca. Warto przypominać, że drogi mają różnych zarządców. Na razie nie przewidujemy tabliczek przy drogach innych kategorii, ale w przyszłości – kto wie, akcja jest rozwojowa.
Warto przy okazji powiedzieć, że w ogóle bardzo dużo uwagi przykładamy do spraw zieleni w przestrzeni publicznej. Kończy się przebudowa Domku Administratora w Parku Czartoryskiej, niedługo, zapewne jeszcze w tym roku ruszy przebudowa samego parku. Zatwierdziliśmy koncepcję, konserwator zabytków także ją zatwierdził, za ok. 3 miesiące będziemy mieć pełen projekt budowlany i wystąpimy z wnioskiem o pozwolenie na budowę.
Czego możemy spodziewać się w Parku Czartoryskiej oraz pozostałych parkach, po zmianach?
Przede wszystkim odzyskania przestrzeni dla mieszkańców. Park będzie trzymał się swoich
pierwotnych założeń, czyli tego staroangielskiego założenia parkowego. Już teraz na tym etapie pojawią się tarasy wokół domku, docelowo jeden z tych niższych tarasów będzie sceną dla mniejszych wydarzeń artystycznych, na drugim brzegu stawu pojawią się ławy dla widowni (widok znany z łazienek, oczywiście nie ta skala, bo to będzie widownia dla ok. 70 osób). W tej części pomiędzy ul. Żeligowskiego a szkołą pojawi się mini siłownia, ścianka wspinaczkowa, a więc taki obszar dla aktywnego spędzania czasu. Nad samym stawem pojawią się pomosty, będzie można spacerować wokół stawu, pojawią się oczywiście nowe nasadzenia drzew, zieleń sezonowa, stylowe ławki i oświetlenie. Wytyczone zostaną alejki o nawierzchni mineralnej. Nieopodal stawu pojawią się pergole i takie klimatyczne miejsca, gdzie będzie można sobie przysiąść nad wodą. Serce parku będzie zlokalizowane mniej więcej w tym miejscu, gdzie jest obecnie plac zabaw. Tutaj pojawią się fontanny posadzkowe, tutaj będzie takie miejsce, gdzie będzie można spędzić czas, będą wiaty usługowe. Wokół tego miejsca pojawi się przestrzeń do siatkówki plażowej, do badmintona, minigolfa, nowy plac zabaw dla dzieci.
Pojawi się staw do herpetofauny, na tyłach nowego komisariatu będziemy mnożyć żaby, także inne płazy. Na koniec, jako zwieńczenie planujemy przenieść do parku wiewiórki. Liczę na to, że będzie to naprawdę przyjemne miejsce dla radzyminiaków do spędzenia wolnego czasu.
Zupełnie inny charakter będzie miał skwer przy ul. Polnej, na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego. W tym miejscu jesteśmy bardziej zaawansowani, mamy projekt budowlany i wystąpiliśmy o pozwolenie na budowę, pewnie w wakacje ogłosimy przetarg na realizację.
Z jednej strony zachowamy oryginalną bramę cmentarną i ocalałe nagrobki. Jeżeli jeszcze coś odnajdziemy, to będzie to zgromadzone w jednej części parku, tworząc część symboliczno-refleksyjną. To będzie park pamięci i wypoczynku, a nie miejsce do aktywności. W sercu skweru powstanie fontanna, nieduże wzgórze i ścieżka edukacyjna. Myślę, że bardzo ciekawa odmiana, takiego miejsca nie ma jeszcze w Radzyminie.
Wreszcie trzeci obszar, na którym się koncentrujemy, na który też pozyskaliśmy dofinansowanie zewnętrzne, bo należy przypomnieć, że w sumie pozyskaliśmy niecałe 14 mln zł dotacji na rewitalizację tych trzech przestrzeni zielonych, to jest park w centrum miasta. W zeszłym roku rozstrzygnęliśmy konkurs urbanistyczny, wybraliśmy dwie prace. Już w połowie czerwca br. ruszymy z konsultacjami plenerowymi, na które zaprosimy radzyminian. Pojawimy się w centrum miasta, żeby pokazać założenia prac konkursowych, zebrać opinie mieszkańców, następnie zaprosić ich na warsztaty, w ramach których powstanie spójna koncepcja uwzględniająca to, co najlepsze w obu nagrodzonych pracach oraz uwagi mieszkańców. Założenie jest takie, żeby do końca wakacji wypracować koncepcję wspólną, na którą mieszkańcy się zgodzą i którą zaakceptują. Następnie chciałbym wybrać firmę projektową, która zaprojektuje przestrzeń parkową w centrum, aby po 15 sierpnia 2020 r., (nie wcześniej, żeby nie zaczynać inwestycji w centrum przed obchodami 100. rocznicy Cudu nad Wisłą) ruszyć z przebudową. Ta przestrzeń ma szansę odzyskać swój dawny blask i nabrać reprezentacyjnego charakteru.
Mam nadzieję, że Pomnik Tadeusza Kościuszki nie będzie w tym zamiarze przeszkadzał i jednak pozostanie na swoim historycznym miejscu?
To jest właśnie ta jedna z kluczowych uwag, którą ja również wyrażałem tuż po zaprezentowanych pracach konkursowych, że akurat w tym względzie propozycje projektantów były zbyt daleko idące. Obecna lokalizacja Pomnika Tadeusza Kościuszki to nie jest jedyna rzecz, którą trzeba zachować. Mamy w ręku bardzo ciekawe prace, oferujące bardzo ciekawą przestrzeń publiczną, natomiast radzyminianie mają swoje spostrzeżenia i trzeba je wziąć pod uwagę, opracowując ostateczną koncepcję, bo ta przestrzeń ma odpowiadać mieszkańcom i to oni mają czuć się w niej dobrze.
Czy to prawda, że zmieni się również charakter placu autobusowego przy dawnym dworcu w Radzyminie?
Rzeczywiście, w ubiegłym tygodniu odebraliśmy koncepcję przebudowy skweru po PKS-ie. Co warto podkreślić, jej projektowanie odbywa się we współpracy z inwestorem, który po sąsiedzku realizuje inwestycję mieszkaniowo-usługową. Dobrze byłoby, gdyby inni inwestorzy również w tak odpowiedzialny sposób podchodzili do kształtowania przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że przełoży się to ostatecznie naprawdę na ciekawą realizację.
Zamiast parkingu asfaltowego planowany jest tam skwerek z zielenią, powstanie fontanna posadzkowa. Będzie to miejsce, w którym będzie można przysiąść na chwilę i odpocząć. Przez cały plac mają ciągnąć się tory dawnej kolejki wąskotorowej, które będą przypominały, że w tym miejscu historycznie był dworzec. Pozostajemy więc blisko historii, chcemy rewitalizować przestrzeń, ale pamiętając o tym, co było wcześniej w tym miejscu.
Domyślam się, że podczas sesji zaplanowanej na 17 czerwca, Rada Miejska będzie debatować nad nowym Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego dla Gminy Radzymin?
To też jest nowe otwarcie, dużo zmieniło się od 2009 r., czyli od czasu, kiedy uchwalone zostało poprzednie studium, m.in. powstała trasa S8. Nowa propozycja studium blokuje możliwości rozbudowy jednorodzinnej przy samej trasie, gdzie jest głośno, gdzie jest nieprzyjemnie. Z drugiej strony proponuje się, żeby w tych właśnie miejscach powstawały obiekty produkcyjno-usługowe, które generują ruch, żeby ten ruch nie rozlewał się na miasto i miejscowości, ale skupiał się wokół węzłów, nikomu nie przeszkadzając. Myślę, że gdyby architekci Radzymina w latach 90-tych XX w. wiedzieli, że taka trasa powstanie, nie zdecydowaliby się na zlokalizowanie zakładów Coca-Coli pod lasem. Dziś nie popełniając tych błędów ograniczamy strefę produkcyjno-usługową między ul. Wróblewskiego, a ul. Leśną. Tam, w najbliższych miesiącach będzie budowała się palarnia kawy i herbaty, i będzie to ostatni zakład, który w tym miejscu powstanie. Obecne studium pozwala jeszcze tę strefę rozbudowywać, jeśli nowy projekt zostanie przyjęty, dalsza rozbudowa produkcyjno-usługowa nie będzie możliwa. Nie chciałbym, żeby kolejne osiedla czy domy były odcięte od lasu rzędem fabryk, nie ma takiej potrzeby. Mamy mnóstwo atrakcyjnych terenów przy trasie S8, gdzie chcemy lokować przedsiębiorców i biznesowy ruch kołowy.
Wszystkich inwestorów kierujemy w tej chwili na tereny przy S8 do Emilianowa, Zwierzyńca czy Cegielni przy „Drewexie”. Po zmianie studium otworzą się możliwości kierowania ich do Dybowa Kolonii, Ciemnego, Starego Jankowa – na tereny z dojazdem bezpośrednio z węzła na S8. Tym sposobem ruch samochodów skoncentruje się przy trasie, a zyskujemy miejsca pracy i nowe wpływy podatkowe – wszyscy wygrywają na tej sytuacji.
Na pewno też poprzez nowe studium racjonalizujemy możliwość rozbudowy i zabudowy jednorodzinnej, wyznaczając ją w rozsądnych granicach i odległościach od istniejących dróg i infrastruktury. Zabezpieczamy z jednej strony zielone zaplecze dla Radzymina, a z drugiej możliwości inwestycyjne samej gminy, która rozwija się na tyle dynamicznie, że musi kontrolować rozwój terenów zamieszkałych, gdyż nie nadążymy finansowo z zaspokajaniem potrzeb infrastrukturalnych. Budowa drogi, wodociągu czy kanalizacji w odległe miejsca kosztuje, a jest wiele miejsc w gminie, w których te media już są i nadal pozostaje wolna przestrzeń pod zabudowę.
Nowe studium zawiera ciekawe rozwiązania. Np. tereny wsi Borki, na których obecnie są wyrobiska, składowiska przeznacza pod turystykę i rekreację. Na ile jest to realne, czy istnieje w ogóle szansa na zainteresowanie inwestorów takim przeznaczeniem?
Obecne wyrobisko nie jest wyrobiskiem, które działa do końca w sposób zgodny z przepisami, ale to już inna sprawa. Obręb sołectwa Borki to bardzo ładny teren, choć obecnie mocno zniszczony, to jeszcze nie bezpowrotnie. Powstał zbiornik, który można rekreacyjnie zagospodarować i wykorzystać. Natomiast musi pozwalać na to plan miejscowy. Zresztą w obecnym planie też są zapisy, które pozwalają na realizowanie funkcji turystycznej i sportowej i nie ukrywam, że pojawiali się inwestorzy, którzy byli zainteresowani tym, żeby tego typu infrastruktura w tym miejscu się pojawiła. Myślę, że dużo korzystniej byłoby posiadać w tej okolicy infrastrukturę turystyczną i sportową, niż kopalnię. Uważam, że wielu mieszkańców chciałoby takiej zmiany.
W nowym studium szukamy też nowej lokalizacji dla cmentarza komunalnego, który miałby się znaleźć na terenie rolniczym, z dobrymi warunkami gruntowymi, pomiędzy linią kolejową a Cegielnią, nieopodal granicy z Łąkami. Dojazd byłby zapewniony od strony miasta ul. Sikorskiego w Cegielni.
To są takie zasadnicze zmiany w polityce przestrzennej gminy, które te studium zawiera. Skupiam się na tym, żeby zabezpieczyć solidne podstawy finansowe dla rozwoju gminy. To studium daje taką możliwość, czyli pozwala rzeczywiście na zainteresowanie naszą gminą inwestorów, którzy płacąc podatek od nieruchomości mogą zapewniać zaspokajanie potrzeb mieszkańców. Jeden duży inwestor, poza tym, że daje miejsca pracy, to wprowadza do budżetu między 0,5-1 mln zł podatku rocznie. Żeby taki sam podatek wpłynął od mieszkańców domków jednorodzinnych musiałoby ich przybyć ok. 3-4 tys. Jeden inwestor jest w stanie sfinansować potrzeby 4 tys. mieszkańców, a 5, 10, czy 15 właścicieli domów jednorodzinnych już nie. Tymczasem potrzeb w naszej gminie jest bardzo dużo i chyba każdy je widzi.
Mimo wszystko, mieszkańcy widzą nie tylko potrzeby ale chyba dostrzegają też systematyczny rozwój infrastruktury? Np. z kanalizacją wykraczacie już daleko poza granice miasta.
To prawda, PWiK Radzymin podpisał umowę na budowę kanalizacji w Słupnie i Sierakowie, i ogłosił przetarg na Ciemne. Łącznie ze Starym Dybowem, który praktycznie już jest skanalizowany i Nowym Słupnem, które jeszcze przed nami, całe zamierzenie kanalizacyjne będzie nas w ciągu 5 lat kosztowało 120 mln zł. To są potężne pieniądze, połowa pochodzi ze środków unijnych, a druga połowa to wkład gminy i spółki. Mimo tych nakładów w dalszym ciągu jesteśmy jeszcze dalecy od skanalizowania całości gminy. W tej chwili 55% mieszkańców ma dostęp do kanalizacji i myślę, że po realizacji tego projektu będzie to 70-85% mieszkańców. Jeżeli zaś chodzi o wodociąg, to na ten moment mamy zwodociągowanie na poziomie 80%. Buduje się w tej chwili wodociąg w stronę Załubic, do 30 czerwca wykonawca skończy wodociągować Łosie i Rudę, i przystępujemy do dalszych prac projektowych w Borkach i Załubicach. W tej chwili PWiK bada również kilka lokalizacji dla nowej Stacji Uzdatniania Wody (SUW), na terenie północnego Radzymina, między Radzyminem i Mokrem lub Zawadami.
Czemu nie powstanie SUW w rejonie Załubic, skoro sieć wodociągowa rozwija się w tamtą stronę?
Dlatego, że SUW produkuje więcej wody niż potrzebują Załubice. W obrębie parafii załubickiej, obejmującej kilka tamtejszych sołectw mieszka ok. 2 tys. ludzi. Tymczasem Stacja Uzdatniania Wody produkuje wodę dla ok. 10 tys. mieszkańców, więc łatwiej jest wyprodukować wodę w Radzyminie i dla 2 tys. osób przetransportować do Załubic, niż transportować w drugą stronę dla 8 tys. mieszkańców.
W zeszłym tygodniu w istniejącej SUW na Aleksandrowie zakończyliśmy budować i przyłączać nowy zbiornik/magazyn na wodę, o wiele większy od poprzedniego, także w sezonie letnim powinny być mniejsze spadki ciśnienia wody. Po wyremontowaniu starego zbiornika te moce będą jeszcze większe. Niemniej jesteśmy świadomi, że przed nami konieczność wybudowania nowej stacji.
Skoro już jesteśmy przy temacie wody, warto powiedzieć, że gmina coraz więcej inwestuje także w sieci melioracyjne.
Zgadza się. W tym roku, bardzo wyraźnie bo już ok. 30 km rowów będzie konserwowanych. To są często rowy, na których rosły już kilkunastometrowe drzewa, a niektórych nie udało się nawet odnaleźć w terenie. W zeszłym roku wykonaliśmy niwelety tych rowów, sprawdziliśmy, na jakich głębokościach powinny być, żeby rowy miały spadki. W tym roku są one odkopywane. W wielu miejscach wymaga to także obniżenia przepustów drogowych i indywidualnych. Na początku naszej rozmowy wspominałem, że rów w Słupnie i Sierakowie, który dwukrotnie przekracza ulice – najpierw Sienkiewicza, później Żeromskiego, jest za wysoko, te przepusty są obecnie przez powiat obniżane, natomiast sami mieszkańcy już widzą, że te rowy wreszcie zaczynają spełniać swoją funkcję. Kilkukrotnie w maju mieliśmy intensywne opady i w rowach, które były już konserwowane przynosi to efekty, woda zostaje odprowadzona. Chciałbym, żeby co roku konserwowane było 30-40 km rowów. Wówczas w perspektywie kilku lat będziemy w stanie doprowadzić ten podstawowy system melioracyjny do takiego porządku, żeby mieszkańcy byli względnie zabezpieczeni, jeśli chodzi o potrzeby melioracyjne. To ważne zadanie dla naszej gminy, dlatego wielkie podziękowania dla pana Andrzeja Makieły, który zdecydował się podjąć to wyzwanie, bardzo trudne zresztą i przyszedł do nas do pracy, został kierownikiem nowego referatu, który powstał w ubiegłym roku. Już widać pierwsze efekty pracy tego zespołu. Myślę, że mieszkańcy to odczują, a właściwie mam nadzieję, że po deszczach nie odczują, bo to będzie oznaczało, że jego praca została dobrze wykonana.
Sam referat wystarcza, czy może powinna zostać powołana oddzielna spółka, która nie tylko zajmie się melioracją, ale też np. drożejącym w zastraszającym tempie odbiorem odpadów?
Spółka komunalna to był temat, który analizowaliśmy i teraz przy okazji odpadów powraca. Odbiór odpadów, melioracja rowów, zarządzanie nieruchomościami czy utrzymanie zieleni to są te obszary, które w innych gminach znajdują się co najmniej w zakładach budżetowych, a w niektórych, w spółkach. U nas nie ma ani zakładu, ani spółki, są pracownicy UMiG wspierani zewnętrznymi firmami, dlatego myślę, że spółka jest przyszłością tej gminy. Na pewno w wielu obszarach te zadania udawałoby się realizować sprawniej, gdyby tak jak w przypadku PWiK posiadać spółkę. Jeszcze w tym roku do tematu wrócimy, jak poznamy wyniki zleconej analizy w zakresie samych odpadów. Badamy temat dlatego, że powołanie spółki kosztuje. Zanim wydamy pieniądze mieszkańców chyba warto wiedzieć, czy to się bardziej opłaca. Lepiej dwa razy pomyśleć, niż coś zepsuć. Myślę, że już latem będziemy mieli pierwsze wnioski z tej analizy i będę mógł coś więcej powiedzieć.
Przed nami spore zmiany w komunikacji. Dobra wiadomość jest taka, że dzięki staraniu Wójta Nieporętu i Burmistrza Radzymina, pomiędzy naszymi gminami a stolicą uruchomiona zostanie Szybka Kolej Miejska.
Cieszę się, że ZTM potwierdził wreszcie taką techniczną możliwość. Od nowego roku linia S3 SKM, czyli ta, która obecnie kończy bieg w Wieliszewie, ma być przedłużona do Radzymina. Przewidywanych jest 7 kursów dziennie: 3 w godzinach porannych, 1 w środku dnia i 3 w godzinach popołudniowo-wieczornych, czyli zapewniających dojazd do pracy i powrót. Dodajmy, dojazd do Śródmieścia Warszawy w 40 minut, a w godzinę na Służewiec, co w tej chwili samochodem w 1,5 godz. się nie udaje, a przecież jest to miejsce pracy dla wielu radzyminian. W związku z planowanym uruchomieniem SKM, stworzyliśmy także koncepcję parkingu przesiadkowego przy stacji w Radzyminie i złożyliśmy wniosek o dofinansowanie. Jeśli je otrzymamy, to powstanie ok. 50 miejsc parkingowych oraz miejsce dla rowerów. Ponadto pod stację będzie podjeżdżała komunikacja busowa. Linia L45 już dowozi mieszkańców Słupna do przystanku kolejowego Dąbkowizna.
Czyli od stycznia 2020 r. po wieloletniej przerwie znów będzie można dojechać z Radzymina pociągiem nie tylko do Warszawy, ale i nad Zalew Zegrzyński?
Dojazd nad Zalew SKM to jedno. O wiele wcześniej, bo już w nadchodzącym sezonie letnim, tak jak w ubiegłym roku, uruchomiona zostanie w niedziele nasza komunikacja busowa. Zatem już w nadchodzące wakacje będzie można dojechać busem radzymińskim nad Zalew, żeby odpocząć.
A już teraz nad Zalew można również dojechać z Radzymina rowerem.
Jak najbardziej. Właśnie skończyliśmy ścieżkę rowerową z Radzymina przez Łąki do Beniaminowa i Białobrzegów. Od dawna mieszkańcom zależało, żeby można było bezpiecznie poruszać się przy tej trasie i w końcu jest to możliwe. Ścieżka jest już czynna, pozostały nam do wykonania jeszcze tylko drobne poprawki.
Co istotne, w tym roku w sezonie wakacyjnym PKP będzie przebudowywało przejazd kolejowy na ul. Weteranów, bo w tej chwili ani chodnik, ani ciąg pieszo-rowerowy nie mają przejścia przez tory. To się w tym roku w wakacje zmieni. Po stronie ścieżki pojawi się bezpieczne przejście poza jezdnią. Co prawda nie mamy wpływu na termin inwestycji, ale takie są zapewnienia ze strony PKP.
Na zakończenie, czy to prawda, że powstaną w Radzyminie dwa obiekty muzealne? Mam tu na myśli izby pamięci, które ponoć będą mieścić się w Domu Ogrodnika w Parku Czartoryskiej i budynku Świetlicy Pielgrzyma vis a vis Cmentarza Poległych?
Rzeczywiście, pierwszym takim niedużym miejscem, w którym będziemy mogli poznać historię Radzymina, będzie Dom Administratora w Parku Czartoryskiej. Wiele osób pracowało nad tym, żeby tę historię opowiedzieć. Duże zasługi i duże podziękowania dla Towarzystwa Przyjaciół Radzymina, które udostępniło swoje zbiory i wiedzę, jak również dla wielu innych osób.
Do końca sierpnia br. wykonawca zakończy prace budowlane. W jego zakresie jest także wyposażenie izby pamięci, szyte są stroje, gromadzone eksponaty, więc we wrześniu izba pamięci zostanie uruchomiona.
Drugie miejsce, w którym chcielibyśmy opowiadać o historii, a dokładniej o Bitwie Warszawskiej 1920r. i wizycie Ojca Świętego w naszym mieście w 1999r., to Dom Pielgrzyma naprzeciwko cmentarza. Obecnie jest on w zarządzie Kościoła, lecz stosowny wniosek do kurii został złożony, odbyłem spotkanie z ks. biskupem i wierzę, że w niedługim czasie przełoży się to na decyzję, która pozwoliłaby nam zainwestować w ten budynek. Jeśli tak się stanie, to jeszcze w tym roku przystąpimy do prac koncepcyjno-projektowych. Bardzo przychylny dla całego zamysłu jest też marszałek Adam Struzik, dlatego wierzę, że wspólnymi siłami uda się ten obiekt zrewitalizować.
Korzystając z okazji, chciałbym zaprosić mieszkańców miasta i całego naszego regionu na 13 czerwca do Radzymina, gdyż będziemy świętować 20-tą rocznicę wizyty św. Jana Pawła II. Rocznica wyjątkowa, bo okrągła. Na uczestników czeka niespodzianka – kilka minut przed godz. 18:00 i planowaną Mszą Św. na Cmentarzu Poległych, na odnowionym lądowisku papieskim, które służyć będzie wkrótce także Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu, planowana jest symboliczna inscenizacja. 13 czerwca wyląduje tam śmigłowiec, tak jak dwadzieścia lat temu usłyszymy dźwięk helikoptera. Drugim ważnym wydarzeniem tego dnia będzie premiera filmu dokumentalnego o kulisach wizyty Ojca Świętego w Radzyminie, którego sam jestem bardzo ciekawy. Serdecznie zapraszam Państwa do Radzymina.
Dziękuję za rozmowę.
(R. S. Lewandowski)