Młodzież oddała hołd Obrońcom Ojczyzny 1939 roku… (11.09.2012)
W piątek, 7 września w południe zgodnie z wieloletnią tradycją uczniowie klasy VI d ze Szkoły Podstawowej nr1 im. ppłk. pil. Mariana Pisarka udali się na Cmentarz Poległych w Radzyminie, aby oddać hołd lotnikom i żołnierzom Kampanii Wrześniowej poległym pod Radzyminem w 1939 roku.
Szczególną troską i pamięcią uczniowie „Stalowej Jedynki” otaczają lotników poległych w bitwie powietrznej nad naszym miastem, która rozegrała się właśnie 7 września 1939 roku. Dla społeczności szkoły noszącej imię sławnego pilota Mariana Pisarka uczestnika Kampanii Wrześniowej sprawą honorową jest kultywowanie pamięci o Obrońcach nieba nad Polską. Wydarzenia, które rozegrały się przed siedemdziesięcioma trzema laty, przybliżył młodzieży historyk p. Grzegorz Jeleń.
– W czwartek 7 września 1939 roku 216. Eskadra Bombowa wchodząca w skład Brygady Bombowej otrzymała rozkaz zbombardowania kolumn pancernych niemieckiego XVI Korpusu Pancernego nacierającego na osi Piotrków Trybunalski – Lodź. Zadanie miał wykonać klucz najnowocześniejszych w lotnictwie polskim samolotów bombowych PZL P- 37 V, Łoś’’.
Zatankowane i zaopatrzone w bomby samoloty wystartowały z lotniska polowego w Popielewie nieopodal Węgrowa. O godzinie 15:45 po uformowaniu szyku nad miejscowością Stara Wieś weszły na wyznaczony kurs bojowy, kierując się na Łódź. Do celu było niecałe 200 kilometrów. Kluczem dowodził porucznik obserwator Ludwik Maślanka. W skład jego załogi wchodzili: pilot ppor. Władysław Ryżko oraz strzelcy pokładowi kpr.-rtg. Stefan Babańczyki kpr. Florian Korek. Z jego prawej strony leciał „Łoś’’ dowodzony przez por obs. Cezarego Gajewskiego. Załogę tworzyli: pilot ppor. Jan Nowakowski oraz strzelcy pokładowi kpr. Stanisław Basaj i kpr. Jerzy Młodecki. Dowódcą trzeciego „Łosia’’ lecącego w formacji z lewej strony był ppor. obs. Władysław Kołdej. Samolot pilotował ppor. Wacław Cierpiłowski. Strzelcami byli: kpr. strz.-rtg. Karol Pysiewicz i kpr. Kazimierz Wielgoszewski. Początkowo lot przebiegał bez problemów, choć lotnicy pozbawieni własnej osłony myśliwskiej byli bardzo czujni, bacznie rozglądając się po niebie. Około godziny 16:00 przelatując w okolicach Radzymina Polacy dostrzegli niemieckie bombowce w eskorcie samolotów myśliwskich Messerschmitt Bf- 110 powracające z nalotów nad Warszawą.
Dowódca klucza, by uniknąć spotkania z nieprzyjacielem rozkazał zawrócić i obniżyć pułap lotu Manewr okazał się jednak nieskuteczny. Niemcy dostrzegli pozbawione osłony myśliwskiej „Łosie” i zaatakowali. W starciu z dwunastoma Messerschmittami nasi lotnicy nie mieli większych szans. Po stronie wroga była nie tylko przewaga w ilości, ale również w szybkości i uzbrojeniu samolotów. Pomimo bohaterskiej postawy załóg w ciągu zaledwie kilku minut „Łosie” zostały zestrzelone… Samolot dowódcy klucza cały ogarnięty płomieniami rozbił się w okolicach wsi Ciemne (4 km od Radzymina). Z załogi mocno poparzeni uratowali się skacząc ze spadochronem por. obs. Ludwik Maślanka i jego pilot por. Władysław Ryżko. Pozostali członkowie załogi zginęli we wraku płonącej maszyny. „Łoś” dowodzony przez por. obs. Władysława Kołdeja rozbił się na pograniczu Łąk z Wólką Radzymińską. W jego wraku zginęła cała załoga. Trzeci z „Łosi’’ dowodzony przez por. obs. Cezarego Gajewskiego po nieudanej rozpaczliwej próbie wyrwania się Messerschmittom ciągnąc za sobą potężny warkocz dymu i płomieni przymusowo lądował według relacji naocznych świadków niedaleko wsi Janków Stary zaledwie 5 kilometrów od powiatowego wówczas Radzymina. Katastrofę przeżyli ppor. pilot Jan Nowakowski i strzelec kpr. Stanisław Basaj. Pozostali ponieśli śmierć. (Historycy w swoich opracowaniach podają, że cała załoga ratowała się skacząc ze spadochronami, ale przeżyło tylko w/w dwóch). Ciała poległych lotników podniesione z pola walki przez miejscową ludność zostały przeniesione na Cmentarz Poległych w Radzyminie. W pięćdziesiątą rocznicę wrześniowych wydarzeń pracownicy Polskich Zakładów Lotniczych i Warszawski Klub Seniorów Lotnictwa ufundowali pamiątkową mosiężną tablicę z wyrytymi nazwiskami poległych w nierównej walce z hitlerowskim najeźdźcą lotników, którą umieszono w ścianie Kaplicy Cmentarnej. Od zawsze uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 im. ppłk. pil. Mariana Pisarka lekcje historii w nowym roku szkolnym rozpoczynają w tym właśnie miejscu od udekorowania mogił białoczerwonymi szarfami i od zapalenia zniczy – ogni pamięci na grobach tych, którzy walczyli i ginęli, abyśmy mogli żyć wolni. (W weekend kwiaty pod tablicą upamiętniającą poległych w bitwie powietrznej nad Radzyminem złożyli również przedstawiciele Warszawskiego Klubu Seniorów Lotnictwa). /opr. SPnr1, R.L./