Będzie rewolucja w gospodarce odpadami (24.04.2012)
Jak zmieni się gospodarka śmieciami, kto zapłaci podatek śmieciowy, czy będzie taniej, czy drożej oraz co czeka wołomińskie MZO – o tym w rozmowie z Anną Sajnog mówi wiceburmistrz Wołomina Sylwester Jagodziński. „Kurier W” pyta również o program zapobiegania bezdomności zwierząt.
Jak wygląda sprawa przygotowania w Wołominie do wprowadzenia w życie zapisów ustawy śmieciowej?
Coraz bardziej przekonuję się do twierdzenia ekspertów w dziedzinie gospodarki odpadami, że to będzie rewolucja. Przypomnę, że już od połowy przyszłego roku wszystkie wyprodukowane przez mieszkańców śmieci staną się niejako własnością gminy. W praktyce oznacza to, że gminy będą musiały zorganizować odbiór odpadów w każdej ilości od swoich mieszkańców.
Ale przecież nie za darmo…
Oczywiście, że tak. Każdy z mieszkańców zostanie zobowiązany do zapłaty – hasłowo można to ująć jako podatek śmieciowy. W urzędzie miejskim odbywają się prace grupy do spraw wdrażania zapisów ustawy koordynowanej przez pana Tomasza Czarnogórskiego. Przed tym zespołem i przed komisjami Rady stoi trudne zadanie – wyboru sposobu naliczania opłaty. Można ją naliczać na trzy sposoby: od osoby, od ilości zużytej wody w mieszkaniu, oraz od powierzchni mieszkania.
No właśnie, w jakim kierunku to zmierza? Czy jest możliwe sprawiedliwe rozwiązanie?
Każdy sposób naliczania ma swoje plusy i minusy. Wydaje się, że w przypadku gminy Wołomin trzeba będzie odrzucić metodę naliczania od ilości zużytej wody ponieważ nie sposób obmiarować zużycia wody w licznych nieruchomościach korzystających z własnych ujęć z gruntu.
Czy będzie taniej i lepiej?
Muszę uczciwie powiedzieć, że taniej może nie być. Pyta pani, czy będzie lepiej? Z pewnością nieopłacalne będzie dla tej zdegenerowanej grupy mieszkańców, którzy wyrzucali swoje śmieci, gdzie popadnie, kontynuowanie procederu. Skoro za odpady gmina ściągnie od nich pieniądze, to wystarczy śmieci wystawić przed posesję i pozwolić na ich odebranie. Mam nadzieję, że znikną dzikie wysypiska – to będzie duży plus!
Gdzie w tym wszystkim wołomińskie MZO?
Jeszcze w tym roku MZO zostanie przekształcone z zakładu budżetowego w spółkę prawa handlowego. Jest to konieczne, aby MZO mogło startować w przetargach na odbiór odpadów. Przetargi te muszą, jak już wcześniej wspomniałem, ogłaszać gminy. Chcemy tak przygotować firmę, żeby przetrwała ten pierwszy trudny okres funkcjonowania w nowych warunkach, żeby nie upadła z braku klientów, a w dalszej perspektywie – aby stała się wiodącą firmą w regionie w swojej branży.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej uchwalony został Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi. Czy w tej dziedzinie również będzie rewolucja?
Zmian rewolucyjnych nie będzie, natomiast stopniowo dążymy do coraz lepszych form przeciwdziałania bezdomności zwierząt oraz opieki nad zwierzętami porzuconymi. Z nowości, program przewiduje zapewnienie całodobowej możliwości opieki weterynaryjnej – odpowiednia umowa już została podpisana. Są tam również zapisy np. o dokarmianiu bezdomnych kotów, programach kastracji i sterylizacji itp. Cieszę się, że uchwała nie była obojętna zarówno wielu mieszkańcom, radnym miejskim i organizacjom, z którymi wielokrotnie rozmawialiśmy w tej sprawie.
W jakim celu strażnicy miejscy z Wołomina byli na szkoleniu w warszawskim ZOO?
Strażnicy często mają do czynienia z porzuconymi lub zagubionymi zwierzętami zarówno domowymi jak i tymi dzikimi. Uznaliśmy zatem, że trzeba, uzbroić strażników w odpowiednią wiedzę i umiejętności, aby kontakt z takimi zwierzętami, był zarówno bezpieczny dla ludzi jak i był aktem profesjonalnej opieki nad zwierzęciem.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Rozmawiała: Anna Sajnog