Druhowie z Nadmy, witamy Was w wielkiej strażackiej rodzinie powiatu wołomińskiego… (13.03.2012)
Ochotnicza Straż Pożarna w Nadmie działa zaledwie od trzech miesięcy. Jest szóstą jednostką na terenie gminy Radzymin i czterdziestą piątą w powiecie wołomińskim. Świeżo upieczonym strażakom znad Czarnej, jak to na początku bywa brakuje praktycznie wszystkiego, oczywiście oprócz zapału.
Entuzjazm mieszkańców południowej rubieży gminy Radzymin wobec planów sformowania Ochotniczej Straży Pożarnej na tym terenie jest ogromny. Można było przekonać się o tym podczas pierwszego walnego zebrania sprawozdawczego, które odbyło się w niedzielę, 4 marca. Uczestniczyło w nim czterdziestu z sześćdziesięciu dwóch członków, wśród których (co cieszy najbardziej) najliczniejszą grupę stanowi młodzież.
Pomimo krótkiego okresu istnienia jednostka w Nadmie może poszczycić się już pierwszymi działaniami prewencyjnymi i kulturalnymi, o czym z dumą informował zgromadzonych w auli miejscowej Szkoły Podstawowej im. Prymasa Tysiąclecia, druh prezes Krzysztof Namedyński (mianowany także przewodniczącym zebrania) oraz członkowie Zarządu jednostki. Po uczczeniu minutą ciszy ofiar katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, goście obecni na spotkaniu, a wśród nich: wiceburmistrz Radzymina Andrzej Siarna, radny Marek Brodziak, sołtysi wsi Nadma Stara i Nadma Pólko: Hieronim Bućwiński i Wojciech Słomczewski, ksiądz proboszcz Grzegorz Mioduchowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Wołominie bryg. Bogdan Jarczewski, prezes Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP w Wołominie dh Wiesław Gręda, prezes Zarządu Oddziału Miejsko-Gminnego ZOSP RP w Radzyminie dh Tomasz Żmijewski, wraz z komendantem miejsko-gminnym dh Arturem Kacperczakiem oraz prezesem OSP Radzymin dh Edwardem Szymankiewiczem i naczelnikiem tejże jednostki dh Grzegorzem Łapińskim, z uwagą wsłuchiwali się w szczegóły prezentowanych sprawozdań i planów na najbliższą przyszłość.
– Jednostka OSP Nadma funkcjonuje od dnia 11 grudnia 2011 roku, w którym to odbyło się zebranie założycielskie. Powstaliśmy w nieco dziwny sposób, bowiem pomysł sformowania jednostki narodził się przy kawie po zakończeniu prac społecznych na terenie naszej parafii. Okazało się, że chętnych nie brakuje dzięki czemu idea szybko stała się instytucją. Powołaliśmy Zarząd i Komisje Rewizyjną. W chwili obecnej zabiegamy o wpisanie do KRS-u, jak również załatwiamy wszelkie inne formalności. Posiadamy już rachunek bankowy oraz zakładkę internetową na stronie szkoły – informował druh prezes Krzysztof Namedyński.
W pierwszym okresie sprawozdawczym kierowany przez niego Zarząd pracował w następującym składzie: wiceprezes – naczelnik Janusz Cieślak, wiceprezes Andrzej Krystyniak, z-ca naczelnika Jan Kępa, Sekretarz Izabela Paciorek, Skarbnik Alicja Kępa, Członkowie Zarządu: ks. Grzegorz Mioduchowski, Wojciech Klimkiewicz i Rafał Królik, gospodarz Dariusz Wojda. Skład Komisji Rewizyjnej stanowili: przewodniczący – Marek Sudomirski, wiceprzewodniczący – Kazimierz Gembicki, sekretarz – Beata Cituk.
Od momentu powstania jednostki, strażacy z Nadmy prowadzą systematyczne kontrole poziomu wody na rzece Czarnej, wraz z oczyszczaniem jej brzegów. Dzięki współpracy z OSP Radzymin i Zarządem Miejsko-Gminnym ZOSP RP krok po kroku zapoznają się z działalnością organizacyjną, obsługą sprzętu pożarniczego, zasadami udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej oraz elementami musztry.
Jednostka czyni starania w kierunku pozyskania stałej siedziby (prawdopodobnie będzie to jeden z magazynków należących do parafii) oraz wyposażenia w sprzęt i umundurowanie. Jak poinformowano, udało się zdobyć już m.in.: prądownicę, dwa hełmy, toporek, węże strażackie WP75 i WP52.
Dzięki środkom uzyskanym z comiesięcznych składek oraz organizacji balu karnawałowego, (podczas którego licytowano fanty), jednostka zakupiła dla strażaków kamizelki odblaskowe z nadrukiem OSP Nadma.
Jak widać, wyposażenie jednostki, która organizuje się od zera jest jeszcze nader skromne. Dlatego miłą niespodzianką okazał się prezent w postaci radiostacji Motorola i odcinka węża, przekazany podczas spotkania przez strażaków OSP Radzymin. W imieniu najstarszej i najbardziej mobilnej jednostki w powiecie podarunek wręczyli: dh prezes Edward Szymankiewicz, wraz z naczelnikiem druhem Grzegorzem Łapińskim, (nie bez powodu nazywanym ,,ojcem chrzestnym OSP Nadma”).
Dziękując za życzliwość, strażacy z Nadmy wyrazili nadzieję na dalszą owocną współpracę ze strażakami z Radzymina. Tym bardziej, że najmłodsze dziecko w strażackiej rodzinie naszej gminy i powiatu ma bardzo ambitne plany na przyszłość. Nadmeńscy druhowie już myślą nad sformowaniem drużyny MDP i sekcji żeńskiej, oraz o powołaniu przy jednostce drużyny harcerskiej i młodzieżowego zespołu muzycznego. Mało tego, jednostka ubiega się o nadanie sztandaru, co wedle zapowiedzi członków specjalnie powołanego w tym celu komitetu może nastąpić już 24 czerwca bieżącego roku.
Niewątpliwie jednak największą ciekawostkę stanowią dalekosiężne plany, w których jednostka OSP Nadma widzi na swoim wyposażeniu… wiatrakowiec. (Jest to niewielki, dwumiejscowy śmigłowiec, który w najnowszym zamyśle Zarządu Głównego ZOSP RP i wicepremiera Waldemara Pawlaka miałby trafić do dziesięciu jednostek na terenie całego kraju). Nie bez znaczenia jest fakt, iż pomoc w jego pozyskaniu dla OSP Nadma zaoferowali już członkowie Lotniczej Amatorskiej Federacji RP – Marek Sudomirski i Maciej Prandota.
Nie umniejszając znaczenia marzeń w organizowaniu jednostki od podstaw, a jedynie skupiając się na bardziej przyziemnych potrzebach trzeba w tym miejscu powiedzieć, iż zasadniejsze od starań o helikopter, przynajmniej w obecnej sytuacji OSP Nadma wydaje się ukierunkowanie wysiłków na pozyskanie nawet wysłużonego samochodu gaśniczego i motopompy, bez których trudno wyobrazić sobie podstawową strażacką działalność.
Jak bowiem słusznie zauważył prezes Zarządu Oddziału Miejsko-Gminnego ZOSP RP w Radzyminie dh Tomasz Żmijewski, sam zapał i marzenia, choć są w tym momencie ważne, to jednak nie wystarczą do zorganizowania jednostki z prawdziwego zdarzenia.
– Muszę trochę ostudzić wasz entuzjazm i urealnić wasze wyobrażenie o strażackiej służbie. Samo zarejestrowanie jednostki to nie wszystko, ponieważ bohaterami są ludzie. Cieszę się, że macie tak wielu chętnych, ale nie macie jeszcze siedziby, nie macie gdzie trzymać sprzętu, który pozyskiwany jest z takim trudem. Ta siedziba nie powstanie bez pracy społecznej. Druga sprawa, nie macie samochodu, którego zakup będzie dla was kolejnym niezwykle trudnym zadaniem, ponieważ w gminie brakuje pieniędzy. I wreszcie trzeci warunek, aby ludzie mogli brać udział w akcjach ratowniczych muszą być przeszkoleni. Samo szkolenie podstawowe 1 stopnia to jest 120 godzin lekcyjnych. Wiążą się z tym pewne wydatki i duży nakład czasu. Nie wyobrażam sobie, aby stać nas było na przeszkolenie w ciągu roku więcej niż dwóch, trzech strażaków z waszej jednostki. A to niestety oznacza, że jeszcze daleka droga przed wami, zanim osiągniecie zdolność bojową. Przy czym, drodzy druhowie nie zrozumcie mnie źle, ponieważ ja nie chcę was zniechęcać. Uprzedzam was jedynie, że służba strażaków ochotników to ciężka, wymagająca wielu wyrzeczeń robota, wykonywana w czynie społecznym. Dlatego życzę wam serdecznie abyście wytrwali, aby w obliczu tak wielu trudnych wyzwań nie zabrakło wam obecnego zapału – mówił prezes Żmijewski, którego słowa przyjęte zostały z uwagą i w milczeniu.
Niemniej jednak, jak stwierdził radny Marek Brodziak – ten kubeł zimnej wody był nam wszystkim bardzo potrzebny. Musimy być świadomi trudów. Wierzę jednak, że ta jednostka jest skazana na sukces. Cieszę się, że tak ładnie się zorganizowaliście i w pracy społecznej widzę szansę na rozwój tej jednostki. Przykładem niech będzie straż w Radzyminie, która przez sto dziesięć lat wyrosła z przysłowiowej szopki na Watykan – mówił z uśmiechem radny Brodziak. Pozostali goście, gratulując Zarządowi OSP Nadma pierwszego w dziejach absolutorium, również wskazywali na trudy, jakie czekają najmłodszą jednostkę w powiecie. Każdy z mówców starał się jednak dodać druhom otuchy. – Dla OSP Radzymin jesteście jak wnuczek. A nie ma co ukrywać, że nie dba się tak o syna, jak o wnuczka – mówił z sympatią dh Tomasz Żmijewski, któremu wtórował komendant miejsko-gminny Artur Kacperczak: – OSP Radzymin to najwyższa strażacka półka, to profesjonaliści, przy których z pewnością wiele możecie się nauczyć.
Do opieki nad ,,wnuczkiem” w strażackiej rodzinie naszego powiatu zachęcali również prezes Zarządu oddziału powiatowego ZOSP RP dh Wiesław Gręda oraz zastępca komendanta powiatowego PSP bryg. Bogdan Jarczewski. Nie ulega bowiem wątpliwości, że istnienie jednostki OSP w tym rejonie gminy Radzymin i powiatu wołomińskiego, a więc na terenach zagrożonych przez rzekę Czarną jest potrzebne.
Mając powyższe na uwadze, jak również biorąc pod uwagę fakt, iż dwie wcześniejsze próby utworzenia OSP w Nadmie zakończyły się niepowodzeniem, pozostaje życzyć, aby zapał współczesnego pokolenia ochotników z tej miejscowości nigdy już nie zagasł! (Bogu na chwałę, ludziom na pożytek).
/Rafał S. Lewandowski,
foto: Błażej Sudomirski/