Wywiad z dyrektorem Zamku – Domu Polonii w Pułtusku Michałem Kisielem
KURIER W…:
We wrześniu bieżącego roku była bardzo piękna uroczystość tu w Zamku – Domu Polonii w Pułtusku – 30 lecie Stowarzyszenia…?
Dyrektor Michał Kisiel:
…. „Wspólnota Polska”, a tak naprawdę Domu Polonii w Pułtusku, bo Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” powstało rok później, a my byliśmy własnością Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia” i to był lipiec 89 roku. Dokładnie 16 lipca nastąpiło otwarcie Domu Polonii. To był czas ogromnych przemian, to czerwcowe wybory (to ten sam rok 1989), a potem jesiennych, jakby zmiana ustroju działa się na naszych oczach. I też Dom Polonii stał się własnością, już w roku 1990, Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Tak jest po dziś dzień. Jesteśmy jednostką terenową tego stowarzyszenia prowadzącą działalność gastronomiczną, hotelarską, ale przede wszystkim działalność statutową na rzecz Polonii i Polaków mieszkających poza granicami kraju. I tak też się dzieje w dniu dzisiejszym, w naszym zamku przebywają nasi rodacy z Kazachstanu. Jest to grupa ponad 100 osób. W tej chwili grupa, która za dwa miesiące opuści ośrodek adaptacyjny, jakim jest część budynków Domu Polonii, zamieszka w swoich domach w Polsce – już na stałe. Stali się obywatelami w momencie, kiedy wylądowali samolotem na lotnisku Chopina w Warszawie, czy też przyjechali pociągiem, w każdym razie przekroczyli polską granicę. Jest to działalność statutowa, którą prowadzimy od 3 lat, z której się bardzo cieszymy. Czekaliśmy na te zadania statutowe dla Domu Polonii. No i to się ziściło właśnie w 30 rocznicę działalności Domu Polonii w Pułtusku, oprócz tej działalności komercyjnej, prowadzimy także działalność hotelową (tak jak mówiłem) i gastronomiczną. To jest typowa działalność dla każdego hotelu.
Dom Polonii w Pułtusku był powołany przede wszystkim, by służyć Polonii i Polakom mieszkającym poza granicami kraju i tak się też dzieje. W różnych okresach roku gościmy tutaj Polonię i Polaków. Niedawno Forum Naukowe Polonijne, na którym wystąpili profesorowie, naukowcy, nasi rodacy z Zachodu zza oceanu, ale też ze Wschodu, czyli z krajów dawnego Związku Radzieckiego oraz jak to mówimy z Kresów: Ukrainy, Białorusi i Litwy. W tej chwili oprócz repatriantów z Kazachstanu w zamku przebywa młodzież, która przyjechała na turniej koszykówki, również z czterech krajów ze Wschodu. No i tak ta działalność wygląda patrząc, kogo tutaj dziś gościmy. A poza tym prowadzona jest działalność komercyjna. Nowe grupy właśnie konferencyjne, jedni wjeżdżają, drudzy wyjeżdżają. Tak wygląda dzień dzisiejszy. Natomiast 30 lat temu Dom Polonii miał spełniać jedynie funkcję centrum polonijnego. Dzisiaj też jest, tylko już w tej udoskonalonej formie – oprócz centrum polonijnego mamy normalną działalność. Nie jesteśmy obiektem dotowanym, nigdy nie byliśmy. Jakby ktoś pytał, od dziewięćdziesiątego roku nie otrzymujemy żadnej dotacji, musimy po prostu sami wypracować określone środki. Nawet, jeśli realizujemy te zadanie statutowe, czyli działania pisane na podstawie projektów przedkładanych Senatowi przez „Wspólnotę Polską”, to również jest to normalna działalność komercyjna, w której usługi, które świadczymy, to przede wszystkim nocleg, wyżywienie, organizacja pobytu dzieci i młodzieży. Oczywiście dzieje się to wszystko w hotelu o nazwie Dom Polonii i to nas zobowiązuje . Cieszymy się z tego, że możemy pełnić takie funkcje na rzecz Polonii, ale zdecydowaną większość roku działamy na rynku komercyjnym, co jest dla nas bardzo ważne. Mnóstwo przyjęć okolicznościowych, wesel – bez tej działalności Dom nie przetrwałby tych 30 lat.
Nie przetrwałby również bez ciężkiej pracy wielu osób, które po dziś dzień tutaj są. Od tych 30 lat w Domu Polonii, cały czas od rozpoczęcia, otwarcia tego Domu, pracuje u nas 22 osoby, między innymi również moja osoba. Rozpoczynałem tutaj pracę w lipcu 1989 roku, ale oprócz mnie również 21 osób i tak naprawdę jest tu duże grono osób ze stażem powyżej 25 lat, 20 lat. Jest to załoga w różnym wieku. Mamy też wielu młodych ludzi, co do nas dołączają w różnych okresach. Załoga jest taka, jakbyśmy powiedzieli mieszana, z dużą ilością osób z doświadczeniem, ale też i takich, które się dopiero uczą zawodu hotelarza czy też gastronoma. Przyjmujemy sporą grupę uczniów na naukę z okolicznych szkół. Można powiedzieć, że z całego Mazowsza, ze wszystkich szkół gastronomicznych, które odbywają tutaj praktyki.
Zamek – Dom Polonii jest obiektem trudnym, bardzo skomplikowanym. Jest to budynek zabytkowy. Kubatura ogromna, ilość miejsc stosunkowo mniejsza. Jakbyśmy chcieli budować dzisiaj w bryle tego Zamku hotel, to byśmy mieli przynajmniej 2 razy tyle miejsc noclegowych, w stosunku do tych, które mamy dzisiaj. W pomieszczeniach, jak państwo tu widzicie jest powyżej 3 m wysokości. Spokojnie na tych kilku piętrach jeszcze ze dwa, by się w tej samej bryle zmieściło. W związku z tym, musimy naprawdę ciężko pracować i przez cały rok mieć obłożenie, żeby na te koszty tutaj zarobić, żeby ten obiekt utrzymać.
Dlatego jest to też dzisiaj dobra okazja w roku Jubileuszu tego Zamku – Domu Polonii w Pułtusku, by podziękować wszystkim Państwu, którzy z tych usług Domu Polonii i Zamku pułtuskiego korzystają, korzystali, będą korzystać. Chcemy wam bardzo serdecznie Drodzy Państwo podziękować. Pamiętajcie, że każda zakupiona tu kawa, herbata czy ciastko powodują, że możemy służyć Polonii i Polakom i w sposób godny ich tu przyjmować. Ta formuła na razie się sprawdza – mówię o tej działalności komercyjnej. Pułtusk to piękne miasto prawie 1000 – letnie, no, ale jednak małe miasto z 20 tysiącami mieszkańców. Tym bardziej zależy nam na naszych gościach i tych tu z okolicy, jak i z okolicznych powiatów, miast… i tak to jest. Praktycznie na Mazowszu, a i w Polsce, i na świecie można powiedzieć w kręgach polonijnych, nie zdarza się, żeby ktoś nie wiedział, gdzie jest Dom Polonii, gdzie jest Pułtusk. Z czego też bardzo się cieszymy. Również wszystkim dziennikarzom, czasopismom, różnego rodzaju ośrodkom medialnym serdecznie dziękuję, bo często tą reklamę, czy inną reklamę udaje się zamieścić u państwa na warunkach dla nas możliwych do zrealizowania finansowego. Często jest to też pomoc non profit. Są to też ciekawe artykuły, felietony choćby z ostatnich wydarzeń pod tytułem „VI Dzień Tradycji Rzeczypospolitej”, czy „VI Piknik Husarski”, które odbyły się ostatnio w Pułtusku.
Podsumowując, to trudno o tych 30 latach tak w kilku zdaniach się wypowiedzieć, ale przyjęliśmy w tym Zamku mnóstwo gości z całego świata, setki tysięcy Polaków mieszkających czy za oceanem, czy na wschód od naszej granicy, aż po Syberię i Kazachstan. Cieszymy się, że jesteśmy takim Domem, do którego podążają Polacy z całego świata i czuję się tutaj jak u siebie w domu. Tak przynajmniej oceniają nas, jako obsługę tego Zamku, jako załogę tego Zamku, w sposób bardzo pozytywny. Cieszymy się również, że świadczymy usługi cateringowe w bardzo odległe miejsca poza Pułtuskiem, czyli są to polskie ambasady w Europie Wschodniej czy Zachodniej. Mieliśmy tą przyjemność obsługiwać wizytę Ojca Świętego Jana Pawła II, kiedy był we Lwowie z pielgrzymką. Odwiedziliśmy mnóstwo ambasad polskich. Byliśmy w Brukseli, wielokrotnie w budynkach Unii Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, polskich ambasadach. Byliśmy w Holandii z cateringiem w Amsterdamie w imieniu państwa polskiego serwując specjały polskiej kuchni. Bardzo często z cateringiem jesteśmy w Mińsku na Białorusi, na Ukrainie w Winnicy. No i tak mógłbym wymieniać. We Francji i w Austrii. Tych miejsc podróży z naszą kuchnią było bardzo dużo, więc to 30 lecie, to jest dosyć barwny czas naszej działalności. Ale też w Zamku przyjmowaliśmy praktycznie wszystkich po kolei premierów Polski, polskie rządy, prezydentów. Gościliśmy również przewodniczącego Rady Europy Pata Koksa. Urzędujący przewodniczący wtedy właśnie odwiedził nas w Pułtusku w Zamku.
Mógłbym tak wymieniać bez końca te osoby, ale generalnie chciałbym powiedzieć, że Pułtusk i nasz Zamek stał się też miejscem, w którym spotykają się nasi mieszkańcy Pułtuska i okolic. Tutaj odbywają swoje spotkania rodzinne, tutaj organizują przyjęcia okolicznościowe, wesela swoich dzieci i imprezy swoich pociech. Zamek na tę chwilę można powiedzieć tętni życiem, zwłaszcza w sezonie letnim. Nad wodą w naszej kawiarni Kasztelanka z widokiem na Narew, spotyka się bardzo dużo pułtuszczan. W weekendy gra muzyka na żywo, zapraszamy różne zespoły z Pułtuska, aby ten czas umilić naszym gościom. No cóż Drodzy Państwo, pięknie dziękujemy za to, że odwiedzacie Zamek w Pułtusku, że jesteście z nami i z okazji tego 30-lecia serdecznie zapraszamy byście to kontynuowali. My na was tutaj czekamy – jak to mówią „Gość w dom Bóg w dom”.
Serdecznie zapraszam do odwiedzania pułtuskiego Zamku, tak byśmy mogli obchodzić kolejne jubileusze. Tak, abyśmy mogli służyć Polonii i Polakom mieszkającym poza granicami kraju, jak również mieszkańcom Polski i Mazowsza. Zapraszamy do naszej ,,Małej Ojczyzny”, w której na co dzień żyjemy i mieszkamy.
KURIER W…: Dziękujemy za wypowiedź i przyłączamy się do odwiedzania i korzystania z oferty hotelarskiej, gastronomicznej i kulturalnej oferowanej przez Zamek – Dom Polonii w Pułtusku.
/Rozmawiała
Janina Czerwińska/