,,Wśród wszystkich miejsc, które dane mi było nawiedzić w Polsce (…),
w szczególny sposób zapadł mi w serce Radzymin.
Ciągle wracam na to miejsce (…)
Zawszę myślę, co by było, gdyby nie było tego Radzymina, tego Cudu nad Wisłą“.
(Jan Paweł II)
„Gdzie Oni są???
Ten dumny i umęczony Radzymin, wciąż czeka na czyny dziejowej sprawiedliwości”!!!
W środę, 15 sierpnia o godz. 17:00 odbyły się główne radzymińskie uroczystości patriotyczno – religijne, upamiętniające Bitwę Warszawską 1920 roku, które zgromadziły na Cmentarzu Poległych w Radzyminie kilka tysięcy uczestników z kraju i zza granicy. Obchody objęte zostały Patronatem Narodowym Prezydenta RP Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodległości.
Jak co roku, najważniejszym punktem w bogatym programie radzymińskich obchodów Cudu nad Wisłą i Święta Wojska Polskiego, była uroczystość patriotyczno-religijna na Cmentarzu Poległych 1920 roku.
Punktualnie o godzinie 17:00 zainaugurowała ją Msza Święta pod przewodnictwem JE biskupa Marka Solarczyka. Uroczystą Eucharystię koncelebrowali kapłani, na czele z proboszczami radzymińskimi: ks. kan. Stanisławem Popisem, ks. Krzysztofem Ziółkowskim oraz emerytowanym dziekanem radzymińskim ks. prał. Stanisławem Kuciem. Wspaniałą oprawę nabożeństwa zapewniła Radzymińska Orkiestra Dęta oraz obecność licznych pocztów sztandarowych. Uwagę wiernych przykuwali też obecni po raz pierwszy Rycerze z Chorągwi Św. Jana Pawła II w Radzyminie. Atrakcją była także obecność szwadronu Stowarzyszenia Miłośników Miasta Radzymin i Bitwy Warszawskiej 1920 r., którzy zaciągnęli konną wartę nieopodal cmentarza, a później asystowali władzom Radzymina przy składaniu wieńców.
– Kiedy patrzymy na te sierpniowe dni 1920 roku, to niesamowitym znakiem jest jedność. Jedność, która potrafiła wówczas zakwitnąć i przynieść niesamowity owoc męstwa oraz poświęcenia, zarówno na polu walki, jak i za frontem – podkreślił w homilii bp Marek Solarczyk. Podczas Mszy Św. biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej poświęcił także kopię ikony Matki Boskiej Łaskawej – Patronki Warszawy, która trafi do Sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie.
Po zakończeniu wspólnej modlitwy nad mogiłami bohaterów, przyszedł czas na patriotyczną część uroczystości, którą zainaugurowało jak co roku, oczekiwane przez mieszkańców wprowadzenie pododdziału reprezentacyjnego WP pod dowództwem ppor. Grzegorza Kudyka. (Asystę honorową zapewniło jak zawsze niezawodne Dowództwo Garnizonu Warszawa i Pułk Reprezentacyjny Wojska Polskiego). Po odegraniu hymnu państwowego, głos zabrał przewodniczący Rady Miejskiej w Radzyminie Krzysztof Dobrzyniecki, który serdecznie przywitał wszystkich uczestników i gości. Wśród nich znaleźli się m.in.: Zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP minister Paweł Mucha, reprezentujący premiera Mateusza Morawieckiego minister Jacek Sasin, Dyrektor Gabinetu Politycznego MON Łukasz Kudlicki, poseł Piotr Uściński, senator prof. Jan Żaryn, marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik, radna Sejmiku Mazowieckiego Marzena Małek, starosta wołomiński Kazimierz Rakowski, wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Wołomińskiego Halina Bonecka, gen. bryg Grzegorz Hałupka z DG RSZ, płk Andrzej Drozd z Garnizonu Warszawa, ppłk Dariusz Zdrojewski – Komendant WKU Warszawa-Praga. Obok wysokich rangą przedstawicieli wojska, honorowymi gośćmi obchodów byli kombatanci i przedstawiciele środowisk kombatanckich, a wśród nich, m.in.: mjr Mieczysław Chojnacki ps. „Młodzik” – żołnierz wyklęty, Honorowy Obywatel Radzymina, delegaci Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy AK – prezes Artur Kondrat, płk Weronika Sebastianowicz oraz mjr Stanisława Kociełowicz, prezes Zarządu Okręgu Warszawa-Wschód ŚZŻAK Mirosław Widlicki wraz z Krystyną Potrzebowską ps. „Jaga” i przedstawicielami lokalnych struktur ŚZŻAK Obwodu Rajski Ptak oraz prezes radzymińskiego Koła Związku Kombatantów RP i BWP Kazimierz Gumkowski.
Ponadto, wśród uczestników uroczystości nie zabrakło młodzieży polskiej z Litwy, przybył b. premier Janusz Piechociński, a także przedstawiciele zaprzyjaźnionych samorządów reprezentujący: Nieporęt, Jadów, Poświętne, Strachówkę, Klembów, Wieliszew, Zabrodzie, Kobyłkę, Ząbki, Wołomin czy Warszawę.
Zabrakło natomiast najważniejszych osobistości administracji państwowej, a szczególnie rozczarowująca była nieobecność szefa MON Mariusza Błaszczaka, który w przeciwieństwie do wielu czołowych polityków nie raczył skierować nawet okolicznościowego pisma do mieszkańców. (Niemniej, Ministerstwo Obrony Narodowej przyczyniło się do uświetnienia radzymińskich obchodów poprzez wzruszającą ceremonię wręczenia Złotego Medalu za Zasługi dla Obronności Kraju. Wysokie odznaczenie wręczył oraz wygłosił laudację Łukasz Kudlicki, a otrzymał je ks. prał. Józef Roman Maj – kapelan Fundacji Żołnierzy Wyklętych).
Wobec nieobecności najważniejszych gości, część poświęconą na okolicznościowe wystąpienia otworzył minister Paweł Mucha, który odczytał pokrzepiający list od Prezydenta RP do radzyminiaków:
„W połowie sierpnia 1920 roku to właśnie tutaj rozegrał się jeden z najważniejszych aktów obrony odrodzonej Rzeczypospolitej przed nawałą bolszewicką. Tu ważyły się losy niedawno odzyskanej niepodległości. Na Radzymin zwrócone były wtedy oczy nie tylko Polaków, ale całej Europy. Podczas walk miasto odwiedzili najwybitniejsi mężowie stanu, przywódcy polityczni i wojskowi: szef Rządu Obrony Narodowej premier Wincenty Witos, dowódca Frontu Północnego generał Józef Haller i współtwórca Konstytucji marcowej Maciej Rataj, a także nuncjusz kardynał Achille Ratti, półtora roku później wybrany papieżem jako Pius XI. Od tego, czy obrońcy Radzymina wytrwają na powierzonej sobie placówce, zależało ocalenie stolicy kraju i całej Ojczyzny. Istnienie i przyszłość naszego narodu i wielu innych narodów Europy, które Rosja sowiecka chciała zniewolić po pokonaniu Rzeczypospolitej, znalazło się w rękach młodego Wojska Polskiego. Wielu żołnierzy było świeżo upieczonymi ochotnikami, a naprzeciw nich stały doświadczone pułki nieprzyjaciela. Szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. W ciężkim boju miasto kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk. Pamiętamy, że ostatecznie nasi przodkowie zwyciężyli, powstrzymali napór sowiecki i ocalili stolicę odrodzonego państwa. Wiktoria warszawska okupiona została wysoką ceną śmierci tysięcy rodaków i zrujnowaniem Radzymina. Za klęskę komunistycznych najeźdźców miasto płaciło też zaniedbaniem przez reżim narzucony naszemu narodowi po II wojnie światowej. W pamięci rodaków sama nazwa Radzymin stała się bowiem synonimem polskiego triumfu w wojnie 1920 roku (…)” – napisał prezydent Andrzej Duda.
Kolejny list, tym razem w imieniu nieobecnego premiera Mateusza Morawieckiego odczytał minister Jacek Sasin, który witając się ze zgromadzonymi podkreślił, że jak co roku spotkaliśmy się „na tej podniosłej uroczystości, kiedy Radzymin jest znowu w centrum uwagi całej Polski, tak jak wtedy, w sierpniu 1920 r., gdy cała Polska patrzyła na Radzymin, bo tutaj wtedy decydowały się losy naszej Ojczyzny i całej Europy”.
Następnie, głos zabrał marszałek Adam Struzik: – Nasza dzisiejsza obecność w Radzyminie przy pomniku Wincentego Witosa upamiętniającym wizytę premiera na polu bitwy w 1920 r., ale także na cmentarzu żołnierskim to świadectwo pamięci o bohaterach jednej z najważniejszych bitew w historii Polski i Europy – mówił Honorowy Obywatel Radzymina podkreślając, że Miasto Cudu nad Wisłą to najlepsze miejsce, aby przypomnieć, że to zjednoczony ponad wszelkimi podziałami naród polski, zjednoczony myślą wspólnego dzieła odbudowy Ojczyzny obronili młodą niepodległość państwa.
Niewątpliwie jednak, bohaterem tegorocznych wystąpień stał się burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński, który choć przemówił jako ostatni, to jednak otrzymał owacyjne i gromkie oklaski. W zgodnej ocenie słuchaczy, jego słowa były trafne, choć zdaniem niektórych trochę nieroztropne, bo niezbyt miłe dla uszu polityków frakcji obecnie sprawującej władzę w kraju. Z drugiej strony, nie ma co ukrywać, że gospodarz Miasta Cudu nad Wisłą powiedział po prostu na głos to, o czym wielu radzyminiaków myśli. (Pełną treść przemówienia publikujemy obok).
Uroczystości na radzymińskiej nekropolii uwieńczone zostały tradycyjnie Apelem Pamięci Oręża Polskiego i salwą honorową w wykonaniu żołnierzy Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, zaś ostatnim punktem programu była ceremonia złożenia wieńców na mogiłach Obrońców Ojczyzny z 1920 roku.
/R.S. Lewandowski foto: Grzegorz Jeleń, R.L./
PRZEMÓWIENIE BURMISTRZA RADZYMINA KRZYSZTOFA CHACIŃSKIEGO
Wygłoszone na Cmentarzu Poległych w dn. 15 sierpnia 2018 r.
„Szanowni Mieszkańcy, Drodzy Goście.
Mam zaszczyt stać przed Państwem w tym miejscu, jako burmistrz Radzymina już po raz czwarty. Cztery lata to krótki czas, ale kolejne rocznice Cudu nad Wisłą obserwuję przez całe swoje życie. Szczęśliwie, nie znam innej Polski, niż wolna Polska, dlatego tylko z opowieści wiem, jak wyglądały obchody Cudu nad Wisłą zaraz po upadku PRL-u, tu w Radzyminie.
Byli tu wówczas sami radzyminiacy. Połączeni wielką euforią, płakali ze wzruszenia na widok wywieszonego w centrum miasta na białym płótnie wielkiego herbu Radzymina. Herbu miasta wolnego, miasta wreszcie wolnych ludzi. Ta radość płynęła wówczas prosto z ich serc oraz z poczucia głębokiej tożsamości, której żaden reżim nie był w stanie złamać.
Przez kolejne lata, każdego 15 sierpnia przybywali do Radzymina przedstawiciele władz centralnych i samorządowych. Bardzo dużo i bardzo chętnie mówili o bohaterstwie poległych tu Polaków. Mówili o wielkim znaczeniu Bitwy Warszawskiej dla losów Polski i dla losów świata. Mówili o ówczesnym patriotyzmie bohaterów i jego współczesnym znaczeniu w czasach pokoju. Za ich słowami nie szły jednak czyny, które przeistoczyłyby Radzymin w taki symbol jak: Termopile czy Grunwald.
W bitwie zwanej „Warszawską”, na Warszawę nie spadł ani jeden pocisk, żaden bagnet nie zamknął istnienia. Bo Bitwa Warszawska toczyła krew swoich bohaterów tu, na ziemi radzymińskiej. I nieprzypadkowo centralne obchody Święta Wojska Polskiego przed II wojną światową miały miejsce właśnie tu, w Radzyminie.
Nieprzypadkowo do Radzymina, a nie do Warszawy czy do Ossowa przybył św. Jan Paweł II, składając hołd bohaterom roku swoich urodzin i modlił się na ziemi, w którą wsiąkała krew bohaterów w miejscu, w którym dziś stoi Jego pomnik.
„Co by było, gdyby nie było tego Radzymina” – wspominał później w Castel Gandolfo. I te słowa mimowolnie przeszły do naszej historii po wsze czasy.
Dziś, główne uroczystości Święta Wojska Polskiego odbywają się w Warszawie, a muzeum Wrota Bitwy Warszawskiej decyzją ministra obrony narodowej powstaje w Ossowie. Jak dotąd nikt z rządzących wolną Polską nie zrobił niczego, aby w Radzyminie powstało muzeum, upamiętniające rok 1920.
Gdzie są dziś Ci, którzy obiecywali godne upamiętnienie roku 1920? Gdzie jest minister obrony narodowej, który rok temu ustami wiceministra Dworczyka rozganiał czarne chmury znad Radzymina? Gdzie jest minister kultury, który z mównicy sejmowej i na łamach prasy deklarował powstanie obiektu muzealnego w Radzyminie? Pytam w imieniu moich współmieszkańców, gdzie Oni są?
Dziś, 3 lata po wyborach parlamentarnych, nie ma wśród nas najważniejszych osób w państwie. A Radzymin, ten dumny i umęczony Radzymin, wciąż czeka na czyny dziejowej sprawiedliwości. I podobnie jak Polacy w 1920 roku, zdani jesteśmy wyłącznie na siebie.
Dziękuję.”